85.Dobrze wiesz...

486 14 4
                                    

Pov Natalia
Obserwowałam przez szybę jak Kuba rozmawia z szefem i wiedziałam o czym rozmawiają, wiedziałam że kuba próbuje przekonać szefa żeby pomógł krystianowi, a ja stałam i patrzyłam, Kuba zachowywał się tak jakby nic się nie stało i do tego wypadku nigdy nie doszło.
Po chwili oderwałam wzrok od szyby, bo na korytarzu pojawił z Olgierd z krystianem i chwilę później stanęli obok mnie, przytuliłam krystiana
N:Przepraszam
K:to ja przepraszam, byłem idiotą. Natalia wy wszyscy jesteście dla mnie jak rodzina i niepowinienem był wyładowywać swoich złych emocji na was
N:a ja nie powinnam była naskakiwać na ciebie i obwiniać, a przede wszystkim odrzucać ciebie od siebie
K:teraz już wszystko wróci do normy obiecuję że się zmienię i naprawię wszystko - Olo milczał od kąd przyjechał do szpitala słuchał tylko nas, a krystian był smutny i jednocześnie szczęśliwy, wystarczyło spojrzeć mu w oczy, a widać było że tego żałuje Olgierd ale ja też cieszyliśmy się że nareszcie zrozumiał co się dzieje, miałam nadzieję że już nigdy nie będzie się tak zachowywał. Spojrzałam na niego i przypomniałam sobie o tym co zrobiła mu Ewelina, chciałam żeby znał prawdę ale wiedziałam że to go zniszczy, on nie mógł wiedzieć poprostu nie mógł
Sz:Krystian - przerwał nam szef który wyszedł na korytarz
K:co?
Sz:idź do Kuby, chce z tobą porozmawiać
K:ja nie mogę, nie dam rady spojrzeć mu w oczy - zauważyłam że on znowu chciał uciec ale go zatrzymałam
N:idź do niego, on czeka na Ciebie

Pov krystian
Bałem się, chyba drugi raz w życiu tak strasznie bałem się spojrzeć komuś w oczy, skrzywdziłem go a teraz miałem z nim rozmawiać jak z kolegą, ja tak nie potrafiłem. Wszedłem tam wkońcu, a Kuba wyciągnął do mnie rękę, ja jednak nie odwzajemniłem gestu, nie potrafiłem wyciągnąć w jego stronę swojej dłoni
Ku:siema młody
K:Kuba ja niechciałem, przepraszam
Ku:nie przepraszaj krycha, wina leży po obu stronach
K:dobrze wiesz że tak nie jest
Ku:jest, bo gdyby nie moje zachowanie to ty byś się tak nie denerwował
K:powinienem kurwa nad tym panować!
Ku:ja rozumiem że ty się obwiniasz, ale wiem też że to było silniejsze od ciebie
K:gówno rozumiesz kuba!, mówisz tak tylko żeby zlitować się nade mną, a ja litości nie potrzebuję!
Ku:ja się nad tobą nie lituję
K:wcale!, wszyscy się litujecie
Ku:spokojnie krycha. Co zrobiłeś w ręce?
K:Kot babci mnie podrapał
Ku:yhm kot babci, sam jesteś jak ten kot
K:Kuba wybaczysz mi i spróbujemy zacząć od nowa?
Ku:nie mam ci tego za złe, to co sztama?
K:sztama - przybyliśmy sobie piątkę, cieszyłem się ale też czułem jakiś taki stres w głębi, niewiedziałem co to za uczucie, myślałem że zaraz wybuchnę i rozwalę coś do okoła, ale próbowałem się ogarnąć, miałem nadzieję że Kuba tego nie zauważył, chciałem wyjść jak najszybciej - odpoczywaj wpadnę może jutro
Ku:dzięki że przyszedłeś
K:aha jeszcze jedno Natalia kocha róże, mówię ci to tak na przyszłość
Ku:co?! - zpojrzał zaskoczony na mnie, ja wiedziałem co jest grane
K:może i jestem głupi, ale nie ślepy
Ku:krycha o czym ty gadasz ?
K: o tobie i o Natali, nie skrzywdź jej, bo ze mną będziesz miał doczynienia ze mną
Ku:dalej nie rozumiem o co ci chodzi
K:dobrze wiesz Kuba - zostawiłem go i wyszedłem na korytarz

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz