105.Mamy ich

421 14 4
                                    

Pov Olo
Nie mogłem zapomnieć tego widoku z filmu, krystian mógł już umrzeć, a ja nie mogłem nic zrobić, bo wszyscy na komendzie coś przede mną ukrywali, wiem że moje zachowanie nie było na miejscu, ale wkurzył mnie ten typ i najchętniej skończył bym z nim to co zacząłem
Sa:Wiemy gdzie są ! - usłyszałem z korytarza głos nieznajomej kobiety, wyszedłem z pokoju gdzie byli już Kuba, Natalia, szef, Lena i dwoje jakiś policjantów których nie znałem, spojrzeli w moją stronę i na chwilę wszyscy zamilkli, wkońcu Lena zaczeła mówić
L:Mielicki popełnił błąd i zalogował się do swojego konta bankowego, dzięki temu udało mi się namierzyć jego lokalizację
O:gdzie jest?! - nie usłyszałem odpowiedzi od niko i niewiedziałem dlaczego Lena spojrzała na wszystkich dookoła
Sz:Wbij im to w nawigację, a wy już jedźcie załatwię wam wsparcie, pogotowie też będzie w gotowości wystarczy jeden telefon
O:co!? Mówcie gdzie oni go trzymają, a nie owijajcie w bawełnę
Sz:Olgierd ty zostajesz ze mną na komendzie, oni bedą nas informować na bieżąco, jak tylko krystian będzie bezpieczny pojedziemy razem do szpitala
O:Dlaczego nie mogę tam jechać kurwa! Tam jest krystian ! Ludzie kurwa powiedzcie mi chociaż gdzie jest, sam tam pojadę!
Sz:bez dyskusji! Idź do mnie i usiądź
O:ta dwójka pojebów, którzy urwali się z kosmosu może sobie tak po prostu pojechać tam a ja musze czekać, jak ostatni debil!
Sa:ta dwójka pojebów przynajmniej nie rzuca się na zatrzymanego, i jeszcze jedno w tym momencie to ty przedłużasz wszystko
O:zamknij się!
Sz:Olgierd ty się zamknij! Sandra ma racje w tej chwili to ty wszystko opózniasz
O:czego wy nie rozumiecie!?, ja muszę tam jechać
Sz:jeżeli opuścisz komendę to wylatujesz z roboty! To jest moje ostatnie słowo. Wracaj do siebie
O:szefie proszę, ja muszę tam być, błagam - spuściłem trochę z tonu, wiedziałem że on nie żartuje i muszę jechać tam z jego zgodą inaczej nie odpuści mi i wylecę. Mógłbym mieć to w dupie ale jednak zależało mi na robocie
Sz:zbierajcie się, i nie traćmy czasu bo dużo już go straciliśmy
O:no błagam szefie, pozwól mi też tam jechać
Sz:jedź już i zejdź mi dziś z oczu!
O:dziękuję szefie - zerwałem się z miejsca i pobiegłem do samochodu
Sz:Kuba!, jesteś za niego odpowiedzialny pilnuj żeby nie zrobił żadnej głupoty bo to się skończy źle nie tylko dla niego ale dla całego wydziału
Ku:jasne
Sz:i pamiętajcie żeby uważać na siebie ci ludzie mają nie równo pod sufitem niewiadomo co im jeszcze strzeli do głowy, po za tym tam jest Krystian i Natasza, a może być więcej dziewczyn
Ku:będziemy i obiecuje że wszyscy wrócimy, olo też
Sz:Nie powinienem go puszczać, ale rozumiem go, martwi się. Kuba leć już i informuj mnie o wszystkim na bieżaco

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz