Pov Olo
Kilka dni później ja razem z Natalią wróciliśmy do pracy, bo ktoś musiałał wkońcu pracować na tej komemdzie a szef nie dał mam więcej dni wolnego. Krystian się ogarnął, więc nie było żadnej potrzeby żebym siedział przy nim calą dobę i go pilnował, a Kuba wraca do zdrowia i całkiem możliwe ze za trzy dni opuści szpital. Narazie do powrotu krystiana ja pracowałem z krzyskiem. Dziś zostaliśmy wezwani do brutalnego morderstwa dwóch nastolatków, razem z krzychem pojechaliśmy do fabryki w której znaleziono ciała
J:dobrze że jesteście ! Chodźcie do mnie?
O:no co tam masz Janek?
J:znalazłem przy nich dokumenty i to - wziałem do ręki rzeczy które podał mi Janek
Krz:narkotyki?
J:na pierwszy rzut oka kokaina
O:myślisz że przedawkowali?
J:Olo przecież widać ze zostali zkatowani na śmierć
Krz:no w sumie to widać
J:niewiem który dokładnie uraz był przyczyną smierci, tego dowiecie sie pewnie po sekcji
O:Janek a kto ich tu wogóle znalazł?
J:jakiś dwóch typów
Krz:to co Olo idziemy z nimi pogadać
J:nie macie co, mundurowi ich spisali i puścili do domu
O:jak to puścili ich do domu ?
Wkurwieni pojechaliśmy przesłuchać ich w domu. Po powrocie na komende poszedłem powiedzieć o wszystkim szefowi co się stało tam na miejscu, to nie mogło się zdarzyć że chłopaki z patrolu zrobili coś bez konsultacji z nami, a przez to wszystko zapomniałem że mam dziś zawieź krystiana do psyhologa, pojechałam więc do niego ale na szczescie on też się spóźnił
K:co żeś taki wkurzony? - powiedzial gdy tylko podszedł do mnie
O:a daj spokoj głupia sprawa i tyle
K:no mów!
O:pojechaliśmy do fabryki tej na starych polach wiesz gdzie ?
K:no wiem i co ?
O:ktoś pobił na smierc dwóch chłopaków w wieku 17 lat i jak przyjechaliśmy na miejsce to okazało się że mundurowi pościli tych co ich znaleźli do domu, a przy tamtych znaleźliśmy dużą ilość kokainy - krycha słuchał mnie jak zaczarowany
K: macie już jakiś podejrzanych w tej sprawie?
O:nie, przesłchaliśmy tych kolesi w domu jak już do nich pojechaliśmy to też chłopaki w podobnym wieku jak tamci zamordowani
K:to oni ich znaleźli gdzieś na zewnątrz tej fabryki?
O:w środku, na piętrze a czemu pytasz?
K:no dobra a powiedzieli wam co tam robili, przecież to nie jest miejsce w którym od tak przebywają sobie zwykli nastolatkowie
O:no mówili że poszli pobiegać
K:wiesz co Olo niewiem co zrobisz to twoje śledztwo ale ja bym im dał ogon, bo kto normalny biega wewnątrz budynku i to jeszcze na piętrze?
O:co sugerujesz?
K:moim zdaniem oni mają coś wspólnego z tą śmiercią, sam mówileś że przy tamtych dwóch znaleźliscie prochy nie?
O:no tak znaleźliśmy i to dosyć sporo
K:a kasę?
O:ani grosza
K:słuchaj Olo, wiem że nie było mnie tam na miejscu i gówno mogę wiedzieć ale mi się wydaje że tam miało dojść do transakcji ci dwaj handlowali towarem, a tych dwóch chcieli ich wyjebać, pobili a gdy tamci się przestali ruszać to się przestraszyli i wezwali patrol
O:ci mundurowi że nie mieli żadnych plam krwi na sobie
K:przeszukajcie dobrze fabrykę, zadzwonili po pogotowie i 5 min im wystarczyło żeby się przebrać, zabrali hajs i dali w łapę chłopakom żeby ich puścili
O:masz rację i widzę że jeszcze nie wyszedłeś z wprawy
K:trzeba być głupim żeby nie wyczuć sciemy od samego początku - krystian miał sporo racji, na dodatek Janek mówił że ci dwaj wyglądali jak by szli do szkoły, więc chyba serio nie byli tam biegać. A co do krychy, właśnie po tym widać że zależy mu na tej robocie, to bez dwóch zdań świetny policjant
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
AcciónOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...