135.Gdzie jesteś ?

304 12 3
                                    

Pov Sandra
Rano gdy się obudziłam, nie było obok mnie krystiana, zostawił tylko kartkę na stole w kuchni że musiał pojechać do pracy i nie chciał mnie budzić. Zjadłam jakieś śniadanie i również tam pojechałam. Poszłam do naczelnika, bo chciałam się dowiedzieć co dalej będzie ze mną, skoro krystian już wrócił do pracy.
Sz:sandra dobrze że jesteś, usiądź sobie. Musimy porozmawiać
Sa:po to właśnie przyszłam szefie - wyciągnął z biurka jakieś dokumenty i położył je przede mną
Sz:to jest nowa umowa o pracę, jeżeli tylko chcesz możesz zostać z nami na komendzie i pomagać chłopakom.
Sa:naprawdę szefie mogę?
Sz:tak, rozmawiałem z nimi dziś i oni też chcieli żebyś została. Szczególnie krystian.
Sa:co?
Sz:sandra nie udawaj, krystian się wygadał i wiem że jesteście razem.
Sa:co z niego za papla
Sz:on wszystko wygada to już taki typ człowieka - z uśmiechem na twarzy wyszłam z jego gabinetu, poszłam do chłopaków ale gdy weszłam do ich pokoju nie było ani krychy ani Olgierda, więc zajęłam się papierkową robotą, miałam nadzieję że nie długo wrócą.
O:o cześć Sandra już się dobrze czujesz ? - powiedział Olgierd wchodząc do swojego pokoju
Sa:tak, i muszę wam coś powiedzieć
K:no to mów
Sa:zostaję na tej komendzie, chłopaki nawet niewiecie jak się cieszę od dawna o tym marzyłam żeby tutaj pracować.
K:ja też się cieszę, przynajmniej będę miał cię blisko siebie - krystian zbliżył się do mnie i mnie pocałował
Sa:ale ty nie musisz wszystkim dookoła rozpowiadać że jesteśmy razem
K:no co, wie o tym tylko Olgierd natalia, kuba, Stefan, Majka, Krzysiek i szef
Sa:rzeczywiście to niewiele osób.
O:wogóle powiedz mi, bo mnie interesuje jak ty taka ładna dziewczyna nikogo nie masz
Sa:niechcę o tym rozmawiać olo, to jest dla mnie naprawdę trudne
O:dobrze, nie będę więcej pytał Sandra ja też się cieszę że zostajesz z nami, jesteś naprawdę dobra i sprzyda nam się świeża krew na komendzie.
Sa:dziękuję Olgierd nawet niewiesz jak twoja opinia jest dla mnie ważna
O:moja?
Sa:tak bo to ty jesteś najbardziej doswiadczonym policjantem na tej komendzie
O:dobra, koniec gadania, bo my z krystianem mamy sprawę. Ale wieczorem możemy gdzieś wyskoczyć weźmiemy jeszcze Majkę.
K:jak dla mnie świetny pomysł
Sa:to jesteśmy umówieni!, a teraz zmykajcie do pracy bo wam szef głowy urwie.

Pov Krystian
Po pracy poszliśmy wszyscy tak jak było umówione do restauracji, dołączyli do nas też Kuba i Natalia. W sumie to było fajnie, zjedliśmy pizze i wypiliśmy po piwie, porozmawialiśmy, a ja poczułem że wkońcu wszystko wraca do normy i idzie w dobrą stronę, chociaż nigdy dla mnie to nie będzie to samo. Doskonały nastrój przerwał mój telefon, wszyscy zamilkli na moment a ja odszedłem od stołu i poszedłem odebrać
K:co sie stało Ewelina?
E:możesz do mnie przyjechać? Proszę Krystian
K:nie płacz, powiedz co się stało?
E:powiem ci jak przyjedziesz
K:gdzie jesteś?
E:w domu. Prozę krystian ja się boję
K:nie martw się zaraz będę - rozłączyłem się i poszedłem do przyjaciół, którzy byli zdziwieni moim telefonem
O:coś się stało?
K:muszę jechać do babci, wywaliło jej korki i nie potrafi sobie poradzić
O:mam jechać z tobą?
K:nie, pożycz auto, a ciebie Kuba później odwiezie
Sa:krystian ale ty piłeś
K:to nic, to jest dwie ulice dalej a po drugie to było jedno piwo i to w dodatku nie całe
O:nie ma mowy krystian, jak niechcesz żebym Cię zawiózł to jedź autobusem, albo tramwajem! Jak wolisz
K:i tak jest kurwa właśnie na was liczyć
Ku:Olgierd ma rację, ja też mogę cię podrzucić
K:dobra nie ważne poradzę sobie inaczej, siema
O:żeby ci autobus nie uciekł
K:śmieszne, pa Sansra będę czekał u siebie- pocałowałem ją jeszcze i wyszedłem wkurzony z tamtąd, zamówiłem sobie taksówkę i pojechałem do Eweliny

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz