95. Ciężka noc

368 13 3
                                    

Weszliśmy do środka on usiadł na krześle przy stole, zaczął zachowywać się tak jakby był u siebie, a ja wyciągnąłem wszystko z kieszeni, telefon położyłem na szafce i zrobiłem kawę
K:Teraz możemy rozmawiać
OD:no to co zgadza się pan?
K:co ja miałbym niby zrobić? - zacząłem spokojnie
OD:Musisz sprawić żeby sprawa zaginięcia mojej córki zakończyła się na takim etapie na jakim jest teraz, a potem sprawa tego burdelu też została umorzona.
K:dostanę za to pół miliona ?
OD:stawkę możemy negocjować, wchodzisz w to?
K:Gdzie jest pana córka?, jeżeli mamy razem współpracować to ja chcę to wiedzieć
OD:wykonaj najpierw pierwszą część roboty jak przekonam się że warto ci ufać to wszystko ci powiem
K:ale musi Pan wiedzieć że ja nie mam wpływu na umorzenie sprawy to jest decyzja prokuratury a nie policjanta prowadzącego śledztwo
OD:dobrze wiem że możesz wpłynąć na decyzję prokuratora, a jeżeli nie to możemy zrobić tak że pozbędziemy się jednej z tych dziwek, ty podrzucisz dokumenty mojej córki, spalimy ją i nikt nie bedzie w stanie jej rozpoznać a potem wrobisz w to jednego z jej klientów
K:Pan jest stuknięty! Serio chce pan zabić niewinną dziewczynę?
OD:każda dziwka w tym moja córka zasługuje na taką smierć to co wchodzisz w to ?
K:nie, nie wchodzę moja praca nie jest warta takiej kasy i na tym już zakończymy tą rozmowę
OD:Powiedziałem że możemy negocjować nawet do miliona ustawisz się do końca życia, nic już nie będziesz musiał robić.
K:a ja powiedziałem chyba że rozmowa jest skończona, za bardzo kocham to co robię żeby pokusić się na łatwy hajs. Niech pan wyjdzie bo zadzwonię po policję!
OD:Prosze przemyśleć to jeszcze raz, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z moim planem nie stracisz pracy.
K:Dla mnie rozmowa jest skończona, Dowidzenia
OD: a moja propozycja jest aktualna do jutra, tu jest mój numer telefonu proszę zadzwonić - wyszedł a ja jak tylko się położyłem to odrazu zasnąłem ten dzień był męczący. Najpierw mój powrót do pracy, potem ta sprawa i teraz jeszcze ten dziwny gość. Zasnąłem i dopiero rano obudził mnie dzwonek mojego telefonu, musiałem wstać żeby go odebrać bo zapomniałem że zostawiłem go w kuchni na szafce
K:czego?
O:czekam na Ciebie pod twoim blokiem,ruszaj się!
K:dobra daj mi 5 minut - ogarnąłem się i zszedłem do niego, wsiadłem do samochodu i dłuższą chwilę zastanawiałem się czy powinienm powiedzieć mu prawdę o moim wczorajszym gosciu i o jego propozycji nie do odrzucenia, postanowiłem jednak że dowie się dopiero kiedy zatrzymany tego typa
O:coś ty taki nie w sosie? Ciężka noc?
K:obudziłem się 5 minut temu więc się nie dziw że jestem nie wyspany
O:ok, to od czego dziś zaczynamy?
K:niewiem stary pierwsze co to ja muszę napić się kawy na komendzie
O:a śniadanie?
K:nie, jedźmy na komendę zatrzymajmy tego faceta ja chcę już skończyć tą sprawę a ja mam przeczucie że on wie gdzie jest jego córka
O: no ok - przez cały pobyt na komendzie dzwonił do mnie ten facet coraz bardziej zaczęło mnie to wkurwiać, postanowiłem jechać i z nim to wyjaśnić, napisał mi sms że czeka pod moim mieszkaniem
K:Olo ja muszę jechać na chwilę do domu sąsiadowi z góry przecieka rura i mam całe mieszkanie zalane
O:jechać z tobą?
K:nie, szybko to załatwię i będę za godzinę

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz