194. Kobietom się nie odmawia

360 12 2
                                    

Ku:Co!?
K:Wpadł wczoraj na mnie w parku
Sz:dlaczego go nie wylegitymowałeś?
K:ale po co? Jaki ja miałem niby powód żeby go skontrolować, nie przesadzajmy szefie.
Sz:Jedzcie do niego, może zastaniecie go w domu, ja w między czasie zacznę załatwiać nakaz przeszukania.
Ku:No tak jasne jedziemy - na mieście były duże korki co trochę opóźniło nasz dojazd do mieszkania chłopaka ale w końcu tam dotarliśmy, a drzwi otwarła nam kobieta
Ku:Dzień dobry Roguz i Górski policja szukamy Filipa Wolskiego
Matka:to mój syn ale dlaczego go szukacie?
K:jest w domu ?
Matka:nie ma go, wyszedł wczoraj wieczorem
K:gdzie poszedł!?
Matka: niewiem, syn jest dorosły i nie musi mi się spowiadać gdzie wychodzi i z kim, ale to dobry chłopak, świetnie się uczy i nie sprawia problemów.
Ku:możemy zobaczyć jego pokój?
Matka:nie rozumiem po co?
K:podejrzewamy że pani syn pracuje dla grupy przestępczej, to co możemy?
Matka:jeśli nie macie nakazu to spieprzajcie z tąd, mój syn napewno nie ma nic wspolnego z żadnymi przestępcami, to dobry chłopak
K:chyba jednak nie zna pani własnego syna i nie zdaje pani sobie sprawy kogo pani wychowała
Matka: w tym momencie skończyłam z panami rozmowę, dowidzenia - kobieta zamkła drzwi. Teraz muśleliśmy czekać na nakaz od szefa, wychodząc z klatki kuba wepchnął mnie do środka.

Pov Kuba
Wepchnąłem go zpowrotem do środka, bo zauważyłem że ten chłopak zbliża się do klatki chciałem poczekać jak wejdzie i dopiero wtedy go zatrzymać, tak wydawało mi się prościej. Otwarł drzwi, a ja przewróciłem go na ziemię, z ręki wypadł mu aparat który szybko podniósł Krystian, pojawiło się dodatkowe utrudnienie w postaci matki chłopaka która pojawiła się na klatce i zaczęła nas wyzywać
K:dziś znowu się spotykamy!?
Chl:wal się nic ci nie powiem!
K:myślę że jednak będziesz musiał, co to są za zdjęcia!?
Chl:lubię fotografować przyrodę
Ku:Dobra Krystian, wezwij mundurowych niech go zabierają, Janek też niech przyjedzie przyda się przy przeszukaniu. Wprowadziliśmy chłopaka do radiowozu, ale w pewnym momencie straciłem Krystiana na chwilę z oczu, a gdy sie odwróciłem zobaczyłem że siedzi na schodach
Ku:krycha wszystko ok?
K:tak, daj mi 5 minut- przekazałem  zatrzymanego mundurowym i wróciłem do Krystiana
Ku:dasz radę wstać?
K:poradzę sobie, już mówiłem!
Ku:to wstawaj Janek się tutaj wszystkim zajmie, a my na komendę jedziemy.
K:aparat
Ku:co?
K:aparat weś
Godzinę później na komendzie.
Ku:ty chyba nie wiesz w co się wpakowałeś i ile grozi ci za pracowanie dla tych ludzi?
Chl:ja dla nikogo nie pracuje
Ku:obserwowałeś komendę i szpital w którym leży policjant mało ci?
K:komu przekazywałeś te pieprzone zdjęcia mów!
Chł:nikomu
K:dzieciaku masz 23 lata, jeżeli przyklepiemy ci udział w pięciu morderstwach, próbę zabójstwa policjanta i śledzenie to nigdy nie wyjdziesz z pierdla
Ku:współpracuj z nami do cholery, jeżeli ich złapiemy, to oni nie staną po twojej stronie rozumiesz? Zaczną cię sypać
Chł:gówno wiecie!
K:chłopie nie marnuj sobie życia dla jakiś gangusów
Chl:No dobra, ja robiłem tylko te zdjęcia, ale musicie wiedzieć, że tam takich jak ja jest więcej
Ku:to znaczy?
Chł:za wami chodziło około 10 osób nie tylko ja, oni znają każdy twój ruch i wiedzą o tobie wszystko
K:dla kogo są te zdjęcia?!
Chl:Lukas Lebiedew - Krystian od razu jak tylko usłyszał nazwisko wyszedł z pokoju przesłuchań i pewnie poszedł do Leny żeby namierzyła tego typa. Ja jeszcze chwilę zostałem z chłopakiem.
Wkoncu wrócił i gdy tylko powiedział mi że Lena znalazła tego Lebiedewa. Zostawiłem młodego z mundurowym i poszedłem za Krychą, ale on po chwili upadł i stracił przytomność, na korytarzu pojawiła się też przerażona Sandra
Sa:co mu się stało!?
Sz:Kuba weź Krzyśka i Stefana jedźcie zatrzymać tego faceta,  ja zadzwonię po pogotowie - szef tak jak powiedział zadzwonił po karetkę, a w między czasie jak krzysiek się jeszcze zbierał Krystian odzyskał przytomność
K:Jezu jak mi się zakręciło w głowie, czekaj kuba, dajcie mi trochę wody, 2 minuty i już jedziemy
Sz:Kuba jedzie z Krzyśkiem i Stefanem, a ty się uspokój dzwoniłem po pogotowie.
K:po co? mi nic nie jest
Sa:jesteś słaby, chwilę odpoczniesz dadzą ci jakąś królowkę i nabierzesz sił
K:Sandra ja muszę jechać po tego ruska - już myślałem, że nie uda jej się go przekonać, ale ona usiadła obok niego, chwyciła za rękę i pocałowała
Sa:Proszę, zrób to dla mnie. Wiesz, że Cię kocham i nie mogę Cię stracić
K:ale na to się nie umiera, Sandra skończę sprawę i jak tylko wrócę do domu to odpocznę
Sa:Błagam, zgódź się
Sz:Krystian kobietom się nie odmawia
Ku:przywieziemy go na komendę ale obiecuję, że nie zrobimy nic bez Ciebie i jak będziesz chciał to ty go przesłuchasz
K:nie wiedziałem, że zakochując się w tobie wpadam z deszczu pod rynnę
Sa:bo?
K:bo jak nie Olo to teraz Ty będziesz lepiej wiedziała co mi jest i truła mi dupę
Sa:czyli się zgadzasz?
K:A mam inne wyjście?
Sa:nie...

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz