160. Pożalujecie

276 14 2
                                    

Pov Sandra
Kiedy Krystian wrócił do domu, chciałam z nim poważnie porozmawiać. Wierzyłam mu, że on tego nie zrobił, ale z drugiej strony on tak bardzo chciał się zemścić na Ewelinie
K:Jestem i mamy gościa, Natalia zostanie na kolacji
N:chyba, że będę wam przeszkadzać to sobie pójdę
Sa:nie siadaj i opowiadajcie. Coś nowego w sprawie
N:Niestety ale my z Kubą nie będziemy już prowadzić tej sprawy
Sa:jak to!? A kto będzie?
K:Ten cały Mikołaj twój dawny partner i jakiś Dawid Hawryluk
Sa:co!? Mikołaj będzie prowadził tą sprawę?
N:tak, powiedz mi Sandra na naszym miejscu zaufałabyś mu?
Sa:Mikołaj to świetny policjant, ale ten Dawid
N:coś z nim nie tak?
Sa:to przyjaciel Mikołaja, poznałam go tylko na imprezie urodzinowej mojego partnera - poczułam, że łzy napływają do moich oczu, ja nie potrafiłam wracać pamiecią do tamtego dnia
K:Sandra co się dzieje?
Sa:nic, porozmawiajcie sobie ja muszę się połozyć głowa mnie boli
K:chcesz coą przeciw bólowego
Sa:wezmę sobie tabletkę, kocham cię - pocałowalam go i poszłam się położyć, chciałam jak najszybciej zapomnieć o tej rozmowie.
Następnego dnia, wstałam tak żeby nie obudzić Krystiana i pojechałam na komendę, miałam nadzieję, że uda mi się porozmawiać z Mikołajem i po starej dobre znajomości powie mi coś więcej w sprawie Krystiana, zamiast niego wpadłam na Dawida, chwycił mnie za biodra. Poczułam ten sam ochydny dotyk co tamtego koszmarnego wieczoru
Sa:co ty robisz Dawid!? zostaw mnie!
D:no gniewaj się, stęskniłem się za twoim ciałem
Sa:odejdź! - rozpłakałam się, bo coś sobie wtedy uswiadomiłam, ten sam dotyk i dokładnie to samo uczucie to ten pieprzowy dupek mnie zgwałcił. Znów objął mnie w pasie i przyciągnął mnie do siebie, a ja nie potrafiłam się przed nim bronić, ten strach znów mnie sparaliżował, a moje łzy kapały na podłogę
D:nie wyrywaj się mała, bo twój chłoptaś już nigdy cię nie ochroni
Sa:Dawid puść mnie proszę - nie zareagowal na to tylko chwycił mnie jeszcze mocniej, zamklam oczy i dopiero po chwili poczułam silne szarpnięcie
O:Pojebało cię chłopie!? Co ty jej chciałeś zrobić?
D:nic, chciałem jej tylko coś pokazać
O:gówno prawda! Spierdalaj z tąd zanim ktoś się dowie o tym co tutaj zaszło, a uwierz, że to moze się szybko rozejsc i dojść do naczelnika!
Sa:Olgierd chodźmy z tąd, zostaw go już on nie jest tego wart - przytulilam się do niego i poszliśmy doq wyjścia
D:Jeszcze tego oboje pożałujecie!
O:co ty powiedziałeś!? Takie teksty to sobie możesz w dupe wsadzić
D:żebyś się nie zdziwił, jak szybko ja potrafię działać
O:chodź zawiozę cię do domu, nie myśl już o nim - gdy wsiedliśmy do samochodu postanowiłam o coś poprosić Olgierda
Sa:Olo nie mów proszę Krystianowi o tym co się tutaj stalo, jeżeli on się o tym dowie to tylko pogorszy swoją sytuację
O:Ale mi możeaz powiedzieć o wszystkim? Dlaczego tak zdecydowałaś na niego?
Sa:tak, wszystko ci opowiem ale po drodze ok?
O:jedźmy gdzieś na obiad, ale już nie płacz, bo krystian nie jest głupi i sam się domyśli, że coś jest nie tak.
Sa:dobrze juz nie będę płakać, przysięgam - w restauracji opowiedziałam o wszystkim olgierdowi powiedziałam o tym że juz teraz wiem kto mnie skrzywdził i zgwałcił. Pytanie tylko czy Mikołaj wiedział o tym od samego początku, bałam się że tak. Gdy byliśmy już pod blokiem zobaczyłam że Dawid i Mikołaj wyprowadzają Krystiana w kajdankach, razem z Olgierdem podbiegliśmy więc do nich
Sa:Mikołaj!!
Mi:Sandra odsuń się i nie utrudniaj - odepchnął mnie na bok i szedł dalej - takie są procedury, pojawiły się nowe dowody w sprawie przeciwko niemu, a my mamy nakaz aresztowania, trzymaj - Byłam w szoku niewiedziałam co o tym wszystkim myśleć, stałam jak słup obok Olgierda, który również patrzył na wszystko z niedowierzaniem, a ręce trzymałam tylko ten pieprzony nakaz

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz