Pov Maja
Czekałam w domu na Olgierda, miałam nadzieję że dziś już wróci na noc do domu i nie będzie siedział cały czas przy krystianie, on musiał zrozumieć, że krycha potrzebuje czasu w samotności anie cały czas niańczenia. Oglądałam jakiś nudny serial i już miałam dzwonić do mojego chłopaka, żeby wracał już do domu ale jeden sms wyprowadził mnie z równowagi
"jestem w Warszawie, spotkaj się ze mną proszę. My musimy porozmawiać doskonale wiesz o czym. Za godzinę w parku, będę przy fontannie"Mimo że wcale nie miałam ochoty na nią patrzeć tym bardziej jej słuchać postanowiłam dowiedzieć się co ma mi do powiedzenia. Poszłam na miejsce w którym miała na mnie czekać, od razu ją tam zobaczyłam i podeszłam bliżej
Ko:cześć Maja - próbowała przytulić mnie na powitanie ale ja ją odepchnołam - dlaczego nie chcesz się przywitać, przyjaźniłyśmy się przecież
M:nie mam zamiaru się z tobą przyjaźnić!, nie po tym co zrobiłaś !
Ko:ty nic nie rozumiesz
M:no właśnie ja chyba nigdy nie zrozumiem jak tak może postąpić kobieta!
Ko:ja nie mogłam
M:czego nie ty nie mogłaś?!
Ko:chciałam zacząć wszystko od nowa poznałam nowego faceta, chciałam zacząć wszystko od nowa
M:i dziecko by ci w tym przeszkadzało?!
Ko:ale tu nie chodzi o dziecko tylko o niego, to było jego dziecko i zawsze by mi o związku z nim przypominało! - miałam ochotę jej przywalić za to co własnie powiedziała, ale naszczęscie się powstrzymałam
M:chłopiec czy dziewczynka?
Ko:to już nie ważne, to był dopiero drugi miesiąc nikt jeszcze nie wiedział
M:jesteś głupią dziwką!
Ko:A co u niego ?
M:nie twój interes! Zostaw go w świętym spokoju! - wstałam z ławki i już chciałam już odejść
Ko:Proszę nie mów nic Olgierdowi ani nikomu innemu - odwróciłam się i poszłam w swoją stronęPov Olo
Obudziłem się koło 13 dopiero koło 13 od razu zerwałem się i nie zwracając uwagi nawet na to że nie ma nigdzie majki i pojechałem do szpitala blagałem tylko żeby Krystian znów nie próbował uciec, bałem się tego jak cholera jeżeli coś mu się stanie to bedzie tylko moja wina bo zachciało mi się spać i go zostawiłem na tak długo. Wbiegłem na oddział i zobaczyłem pustą salę. Zacząłem szukać go po innych pokojach , po wszystkich toaletach a nawet pytałem pielęgniarek, które nic nie wiedziały i twierdziły że powinien być w sali ale jego tam nie było, to oznaczało że znów mnie okłamał i ma mnie w dupie. Oparłem się o ścianę bo zrobiło mi się ciemno przed oczami i zaczęło mi się kręcić w głowie, a potem chyba zemdlałem.
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
AçãoOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...