Patrzyłem jak z trudem łapie powietrze, był słaby a pogotowia jak nie było tak nie ma
K:Muszę się chwilę przespać, zmęczony jestem, jeszcze pół godziny - otwarł na chwilę oczy, widziałem jak były przepełnione bólem
O:wiem, ale nie śpij teraz. Głupia sprawa nam się trafiła zaraz po twoim powrocie nie? Krystian cholera nie śpij. Jesteś najsilniejszą osobą jaką znam wytrzymaj jeszcze chwilę.
K:nie mogę oddychać, duszę się
O:gdzie jest ta pierdolona karetka! Natalia pospiesz ich kurwa! Znowu leje mu się krew z nosa
N:będą za 2 min spokojnie - Krystian znów zaczął przymykać oczy i zasypiać, nie mogłem na to pozwolić, nie mogłem pozwolić żeby zasną przed przejazdem karetki
O:stary kurwa, ogarnij się to nie czas na umieranie. Natalia kurwa co ja mam zrobić!?
N:Olgierd ja niewiem, zaraz będzie karetka i nam pomogąPov Natalia
Ten cały widok pobitego krystiana był okropny, był tak bardzo osłabiony, a my byliśmy bezrdani do momentu przyjazdu karetki
O:Natalia on przestał dodychać! Zrób coś! - olo nie był w stanie mówić a co dopiero udzielić mu pomocy, ja też bałam się robić cokolwiek, niechciałam go jeszcze bardziej poranić
Sa:na co czekacie? Zacznij go reanimować!
O:nie dam rady kurwa!, jeszcze bardziej go połamie - sandra podeszła do niego i rozcieła mu koszulkę, jego klatka piersiowa i brzuch były jednocześnie całe fioletowe i czerwone od płynącej krwi, niewiem czy nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia ale zaczeła uciskać mu klatkę
O:uważaj na niego!
Sa:wiem co mam robić i ty mnie tego nie ucz - chwilę później na miejscu pojawiła się ekipa pogotowia ratunkowego
Lek:co jest?
Sa:zatrzymał się
Lek:dawno?
N:nie, jakieś 3 minuty temu
Lek:odsuńcie się wszyscy - musiałam jakimś cudem zabrać z tamtąd Olgierda, wiedziałam że on nie będzie chciał go tak poprostu zostawić
N:chodź poczekamy na zewnątrz
O:ja tu zostaję, muszę być z nim
N:lekarze zrobią wszystko żeby mu pomóc, zobaczysz, chodź nie będziemy przeszkadzać- wyszliśmy z budynku i podszedł do nas Kuba
Ku:żyje?
N:reanimują go, zatrzymał się przed chwilą - Kuba przytulił mnie, obją mnie swoimi ramionami i w tamtym momencie nie wiedział jak dużo to dla mnie znaczy. Przytuleni spojrzeliśmy na Olgierda który siedział na trawie i dłońmi zasłaniał twarz, mój partner odsunął się ode mnie i usiadł obok niego
Ku:Wyjdzie z tego - zdjął ręce z twarzy i spojrzał na niego popłynęła mu łza
O:tak myślisz?, to powtórz mi to jeszcze raz tylko bez ściemy, prosto w oczy!
Ku:nie maż się jak dziecko, będzie dobrze krystian to silny gość i tak łatwo sie nie podda
N:no właśnie Olo, zobacz ile już wytrzymał
O:dlaczego on ma w życiu takiego pecha, zawsze co najgorsze to przytrafia się właśnie jemu - i tu miał rację od pewnego czasu same złe rzeczy spotykają jego. Z zamyślenia wyrwałam się dopiero kiedy wyszedł jeden z ratowników
![](https://img.wattpad.com/cover/194822960-288-k798859.jpg)
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
AcciónOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...