144. Nie boisz się?

216 12 3
                                    

Pov Majka
Tym razem z Sandrą musiałyśmy zostać dłużej na komendzie pomyślałam że to jest dobry moment żeby na poważnie z nią porozmawiać o niej i o krystianie
M:jak tam ci się mieszka z Krychą?
Sa:dobrze ale dlaczego pytasz?
M:tak jakoś, mieliście trudne początki
Sa:ma czasami jeszcze jakieś durne pomysły i znika na całą noc
M:ciekawe gdzie chodzi, nie interesowało cię to nigdy?
Sa:ufam mu Majka i nie mogę go wiecznie pytać o to samo on też ma wkońcu swoje własne życie
M:wiem - minęło sporo czasu i było już koło pierwszej w nocy a my wszystko zrobiłyśmy i szef zgodził się żebyśmy poszły do domu tak też zrobiłyśmy, ja postanowiłam odwieść Sandrę do domu? Gdy byłyśmy już na miejscu zaprosiła mnie żebym weszła na górę, otwarła drzwi do mieszkania i pewna tego że krystian śpi poszła jeszcze do sypialni się z nim przywitać, ale kilka sekund później wyszła z tamtąd ze łzami w oczach, niby mówiła wcześniej, że ona mu ufa i nie martwi się tym że znika na całe noce, ale wiem że było inaczej i każdą taką sytuację przeżywała na swój sposób pewnie przepłakała pół nocy a gdy przychodziła na komendę udawała że nic się nie stało
Sa:znowu go niema! - wykrzeczała z płaczem stojąc w drzwiach
M:jak to go nie ma? Sandra cholera jest środek nocy!
Sa:ja już nie mam siły Majka udawać że wszystko jest dobrze, to zdarza się coraz częściej
M:nie płacz, ja wszystko rozumiem, chodź pojedziemy do mnie, tam się prześpisz, a on jak wróci to sam się przekona że jest totalnym kretynem
Sa:Majka ja muszę ci coś jeszcze pokazać - podała mi swój telefon na którym otworzyła wiadomości
M:Sandra, dlaczego wcześniej nikomu o tym nie powiedziałaś?!
Sa:ja niechciałam nikomu dokładać roboty, zresztą nic się nie stało
M:ale mogło, chodź powiemy o wszystkim Olgierdowi i o tych sms też

Pov Krystain
Wstałem równo z dzwoniącym budzikiem, zostałbym jeszcze chwilę, ale nie mogłem teraz wszystkiego zepsuć, przykryłem jeszcze Ewelina kołdrą i wyszedłem. Nie daleko swojego bloku zobaczyłem kręcącego się Kubę próbowałem przejść tak żeby mnie nie zauważył, ale niestety on zauważył mnie i podszedł
Ku:ty to nie boisz się tak nocami chodzić
K:nie, czego mam się bać?
Ku:ktoś cię jeszcze zabiję i co będzie
K:ty też chodzisz po nocach i co nie boisz się?
Ku:dobra a teraz bez ściemy, gdzie byłeś!?
K:nie twój interes!
Ku:Sandra w pracy a ty się bujasz nocami.
K:Kuba cholera przestań się tym interesować, miałem sprawę na mieście i tyle
Ku:ty serio myślisz że ja niewiem co się dzieje i o co w tym wszystkim naprawdę chodzi?
K:nic się nie dzieje! Zajmij się swoimi problemami - minąłem go i poszedłem w stronę swojej klatki
Ku:Ewelina to nie jest dziewczyna dla ciebie, nie długo się o tym doskonale przekonasz, tylko że wtedy zostaniesz sam jak palec bez Sandry
K:a ty zostaniesz bez zębów jak się nie zamkniesz, za dużo ich masz i tak ci przeszkadzają? - uderzył mnie w twarz, a nosa poleciała mi krew, już mu chciałem oddać, ale pomyślałem że słusznie dostałem
Ku:ja chcę twojego dobra, zrobisz co uważasz ja się już w to nie mieszam - zostawiłem go bo jeszcze chwila a tym razem nie powstrzymałbym się i to on dostał by w pysk. Wszedłem do mieszkania, byłem wkurzony że Kuba się o wszystkim dowiedział i teraz będzie cały czas prawić mi morały, albo powie wszystkim. Sandry na szczęście jeszcze nie było więc położyłem się i zasnąłem

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz