124.Sam przed sobą

363 16 3
                                    

Pov Kuba
Póznym wieczorem po pracy odwiozłem Natalię do domu, ona chciała żebym znów został u niej na noc, ja owszem bardzo tego chciałem bo nasze relacje zaszły juz na dużo wyższy poziom ale ja miałem inny pomysł na spędzenie tego wieczoru, postanowiłem jeszcze raz pojechać do krystiana i znim pogadać tak po męsku, bo Olgierd za bardzo dobrze dla niego chce i dlatego nie potrafił nim tak naprawdę potrzasnąć, a tym nieświadomie zgadzał się na to żeby krycha traktował go w tej całej sytuacji jak wroga. Pożegnałem się z Natalią i nie tłumacząc jej jakie mam plany na wieczór poszedłem do samochodu i pojechałem do szpitala. Kupiłem mu po drodze jeszcze jakieś owoce i coś do picia. Wszedłem na oddział i gdy byłem prawie pod jego salą usłyszałem jak coś się tłucze, otwarłem drzwi i zobaczyłem że leży na ziemi i bezskutecznie próbuje się z niej podnieść, dookoła niego leżały rózne rzeczy które pewnie pozwalał z szafki. Wyrzuciłem wszystko co miałem w rękach i podszedłem do  niego,chcąc mu pomóc.
Ku:juz dobrze krystian, jestem tutaj, chodź pomogę cj wstać
K:Spierdalaj z tąd ! - chwyciłem go za rękę ale on mi ja wyrwał - zostaw mnie ! Słyszysz!? Zostaw mnie samego kurwa!
Ku:nie rób scen krycha, daj rękę
K:wal się ! Niechcę waszej łaski sam sobie poradzę! - smutno się na niego patrzyło, kiedy leżał na podłodze i płakał nie mogąc nawet się podnieść. Byłem wściekły, dlaczego nikt wcześniej w tym pieprzonym szpitalu nie zauważył że on się przewrócił i dlaczego nikt mu nie pomógł.
Ku:pomogę ci wstać i się położysz, obiecuję że nic więcej nie będę mówił. Słyszysz mnie krystian?
K:idź z tąd ! Niechcę waszej pomocy czego ty nie rozumiesz!?
Ku:Krystian kurwa nie wyjdę z tąd dopóki nie pomogę ci się położyć ! Sam kurwa wszystko komplikujesz! jak chcesz żebym wyszedł to daj sobie pomóc! - dopiero w tedy gdy ja też na niego zacząłem wrzeszczeć pozwolił żebym go podniósł i położył na łóżko a potem odwrócił się w drugą stronę i zasnął, ja miałem juz dość tego dnia więc też pojechałem się przespać, wybrałem jednak mieszkanie Natali, co prawda była nie co zdziwiona późną porą o której do niej przyjechałem ale ja się tym nie przejmowałem najważniejsze że byliśmy razem, przytuliłem ją i tak razem zasneliśmy

Pov Olo
Rano przed pracą pomyślałem żeby pojechać do krystiana może dziś będzie w lepszym humorze niż wczoraj. Kiedy wszedłem do środka spał a ja siedziałem i patrzyłem na niego, zastanawiałem się dlaczego wszystko co złe dotyka własnie jego. Mam nadzieję że  lekarz się nie myli i niedługo wróci do zdrowia i wszystko zacznie się układać
K:po co ty tutaj znowu przyszedłeś?!
O:nie mogłem przyjść?
K:nie! Niechce żebyście mnie niańczyli! doskonale sam sobie poradzę!
O:wiem że sobie poradzisz bo ty się nie poddajesz i zobaczysz wyjdzie ci to na dobre zaczniesz chodzić i wrócisz do pracy
K:ciekawe jak wrócę!? Chcesz coś zobaczyć?!
O:co? - zaczął powoli podnosić się i usiadł na łóżku tak że siedział twarzą do mnie
K:przesuń się !
O:nie wstawaj krystian!
K:przesuń się kurwa!
O:Krystian proszę, to jeszcze nie pora chcesz doprowadzić się do gorszego stanu - nie posłuchał mnie i podniósł się a potem zatoczył, zdążyłem go tylko lekko przytrzymać, upadając na podłogę uderzył o metalowe obramowanie łóżka, usiadł na podłodze  spojrzał na mnie i pzrez łzy zaczął mówić
K:jak ja mam niby  wrócić do pracy?! Wyjdź i przyznaj się sam przed sobą że niechcesz mieć nic wspólnego z kimś takim jak ja
O:przestań pierdolić - bałem się go ruszać więc poszedłem po lekarza a gdy wróciliśmy mój partner zwijał się z bólu na podłodze.

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz