51.Przyjadę

402 18 4
                                    

Pov Olo
Krystian chciał jeszcze pojechać do szpitala, zdawałem sobie sprawę z tego że to nie jest dobry pomysł ze wzgledu na stan Natali która była tym wszytskim załamana i pewnie nie chciała widzieć krysyiana na oczy wkońcu to głównie przez niego jej partner jest w takim a nie innym stanie.
O:Naprawdę jesteś pewien że chcesz tam teraz jechać?
K:tak, ja muszę porozmawiać z Natalią chcę ją przeprosić
O:Krycha posłuchaj ja myślę że na przeprosiny powinieneś jej dać jeszcze czas to co się zdarzyło jest dla niej naprawdę trudne
K:muszę dziś! teraz! Rozumiesz? chcę jak najszybciej naprawić to co zjebałem
O:jak chcesz ja mogę cię tam zawiesć ale to chyba nie jest najlepszy pomysł
K:chcę choć w najmniejszym stopniu pomóc jej to zrozumieć, chcę żeby mi wybaczyła inaczej nie będę potrafił z tym żyć
O:dobra już dobra jedziemy
Chwilę później byliśmy pod szpitalem w którym leżał Kuba
Weszliśmy na OIOM, kiedy Natalia nas zauważyła prawie od razu zaczęła krzyczeć
N:Po co go tutaj przywiozłeś olo?!
O:chciał porozmawiać, daj mu szanse się wytłumaczyć- próbowałem uspokoić sytuację
N:on już powinien siedzieć w areszcie! Dlaczego tam nie jest ?! Kuba tutaj umiera a on sobie spokojnie przychodzi
K:Natalia ja przepraszam, ja naprawdę tego niechciałem
N:w dupie mam to twoje przepraszam tyle razy już przepraszałes i to było huja warte bo cały czas robileś to samo
K:wybacz mi ja chcę się zmienić
N:nigdy ci tego nie wybaczę! Rozumiesz nigdy!
K:ja dopiero teraz zrozumiałem że coś jest nie tak, że muszę coś ze sobą zrobić
N:za późno!, dlaczego musiało dojść do tragedii zebyś zrozumiał!
K:Natalia proszę - krystian zbliżył się do niej i chyba chciał przytulić ale ona zaczęła go odpychać i walić pięściami
N:Nie nawidzę cię! Słyszysz nie nawidzę! Nienawidzę !! Zniknij na zawsze z mojego życia!, najlepiej z życia nas wszystkich
O:Natalia proszę uspokój się. Ciii nie płacz już - przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem, bo widziałem jak się trzesła ze stresu i strachu o życie Kuby wiedziałem że pojechanie do szpitala nie jest najlepszą opcją ale aż takiej reakcji to się nie spodziewałem
N:nie chcę go stracić olgierd, ja ja tak strasznie się boję że on też umrze
O:nie umrze zobaczysz, wszystko będzie dobrze tylko nie płacz już
N:on nie ma kompletnie nikogo jego rodzice zginęli kilka lat temu w wypadku a z rodzeństwem nie ma kontaktu, muszę z nim zostać i się nim zaoopiekować
O:wszystko sie ułoży tylko potrzeba czasu
N:Olgierd dlaczego ja mam takiego pecha najpierw Robert a teraz Kuba - krystian po jej słowach zerwał się i wybiegł ze szpitala - po co on tutaj przyłaził ?
O:on naprawdę żałuje, niechciał tego
N:ale to zrobił, ja nigdy mu tego nie wybaczę
O:ciii zostań tu jeszcze chwilę a potem jedź do domu i odpocznij to był dla ciebie ciężki dzień z resztą dla nas wszystkich
N:zostaniesz ze mną?
O:Przyjadę jak chcesz, tylko najpierw muszę znaleźć krystiana i zawieź do domu bo niewiadomo co mu teraz strzeli do głowy
N:ok, widzę że się o niego martwisz, jak chcesz to możesz zostać z nim ja sobie poradzę
O:dobrze ja zadzwonię po drodze do anety żeby do ciebie przyjechała

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz