100. Dalej gówno wiemy

382 14 4
                                    

Krsytian leżał na ziemi zupełnie bez ruchu wyglądał jakby był już martwy, bałam się że on go zabił, po kilkunastu próbach udało mi się rozerwać sznur którym byłam związana zbliżyłam się do leżącego policjanta, był cały siny, wogóle nie przypominał siebie, na głowie miał mnóstwo ran, ja już sama nie wiedziałam skąd najbardziej lała się krew, prawie nie widziałam jego oczu tak bardzo miał zapuchnietą przede wszystkim twarz, zasisione i podkrążone oczy i jeden wielki zaschniety strup krwi, który już zaczał przemakać nowymi ranami, sprawdziłam czy oddycha. Na szczęście tak, chociaż jego oddech był bardzo słaby i w każdej chwili mógł przestać, chciałam żeby to się już skończyło jeżeli ten facet wróci tu jeszcze raz i znowu zacznie go bić lub poda mu kolejną dawkę heroiny to on umrze. Przez cały czas obserwowałam jak delikatnie podnosi się jego klatka piersiowa, podniosłam mu koszulkę był cały siny od szyi do pasa, martwiły mnie też jego ostatnie słowa że nie czuje nóg dostał tak bardzo silny cios w kręgosłup że mogli mu go złamać, oderwałam się od niego gdy ktoś wszedł do środka
Ga1:a ten dalej śpi? - zwrócił się do drugiego - może by go tak obudził wreszcie
Na:zostawcie go już!
Ga2:przyszliśmy się pobawić teraz z tobą, wstawaj! Ale nie odmówię sobie tej przyjemności - znów kopnął go w twarz, przestraszyłam się. Potem podniósł mnie z ziemi i zaczęliśmy wychodzić
Ga1:Zabieraj ją, a ja z nim skończę
Pov Olo
Mijały kolejne godziny a my z poszukiwaniami byliśmy w dupie, on może juz nie żyć, a my tracimy czas na jakieś płotki zamiast szukać głównego szefa. Wkurza mnie to że doskonale wiemy kim jest a nie możemy go dorwać w żaden sposób.
Ku:Olgierd! - Kuba wszedł do mnie i na jednym tchu zaczął mówić - Natasza też została porwana
O:co kurwa!?
Ku:mężczyzna z którym była widziana w parku, zabrał ją do samochodu tego samego którym porwali krystiana
O:czyli ona dzwoniła do mnie bo czegoś się domyśliła?
Ku:pewnie tak
O:ja pierdole on go zabije!
Sz:zbierajcie się! Mam nakaz przeszukania tego domu jednorodzinnego w którym 5 lat temu była fabryka heroiny - wstałem z krzesła i wybiegłem na korytarz sekundę później byłem już w samochodzie kuby. Jechaliśmy w milczeniu modliłem się tylko żebym tam coś znalazł bo jeśli nie, to znaczy że straciliśmy kolejną godzinę bezsensu. Ten dom był przydatny 5 lat temu i już dawno jest spalony więc wątpię żeby ktoś tam jeszcze był.
Niestety ale na miejscu moje przeczucia okazały się słuszne nikogo nie było, żadnego śladu że kogoś tam przetrzymywano, po przeszukaniu całego domu wyszedłem na zewnątrz i usiadłem zrezygnowany na schodach
Ku:Znajdziemy go, nie martw się - kuba położył rękę na moim ramieniu
O:Gówno prawda ! Straciliśmy tyle czasu pewnie już go wywieźli gdzieś albo zabili, a my siedzimy na dupie i nie możemy nic zrobić
Ku:Olgierd...
O:przestańmy wkońcu głupio pierdolić tylko zacznijmy go szukać na poważnie - wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Leny
L:co jest olo?
O:Lena kurwa, zrób coś żeby go znaleźć - krzyknąłem - proszę.
L:Olgierd staram się ale ja nie dam rady zrobić wszystkiego naraz
O:spróbuj jeszcze raz namierzyć ojca dziewczyny może włączył telefon albo cokolwiek i dowiemy się gdzie był
L:analizuje ostatnie jego przemieszczenia zanim doszło do tego wszystkiego. Jak tylko znajdę miejsca w których często bywał to dam ci znać. Nie martw się olo jesteśmy już bliżej niż dalej
O:ale dalej gówno wiemy

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz