K:Ja niechcę tam jechać
O:ale musimy krystian, musimy wyjasnić wszystko zarębskiemu K:przecież dobrze oboje wiemy ze teraz już napewno mnie zwolni, nie da mi już kolejnej szansy
O:wstawaj i przestań się mazać i tak już nie masz wyboru no chyba że wolisz żeby cię mundurowi tam zawieźli jak niechcesz jechać ze mną
K:Nie, wolę już chyha jechać z tobą - Krystian wstał z ziemi, przeszliśmy przez tłum gapiów, vo nie obyło się oczywiście bez ich komentarzy i pojechaliśmy na komendę, wiedziałem że ma przesrane i w najlepszym wypadku staraci pracę, w najgorszym pójdzie siedzieć. Pierwsza wersja wydawała mi sie nieunikniona, bo nie mógł teraz pracować
K:Olo zatrzymaj się na stacji
O:po co?
K:muszę fajki sobie kupić i zapalić, bo zachwilę mnie tu rozniesie - kilka metrów dalej zatrzymałem się mu na pobliskiej stacji, wysiadł z samochodu i stanął jeszcze koło samochodu
O:krycha tylko nie zrób żadnej głupoty
K:Nie martw się nie ucieknę, nie jestem aż takim debilem
O:wiem ale mówię zapobiegawczo - póściłem go bo mu ufałem, wszedł do środka, wrócił chyba pół minuty później i usiadł z powrotem na miejscu pasażera
K:co teraz będzie?
O:wszystko okaże się na komendzie, narazie nie myśl o tym
K:Stary napewno ma już przygotowane wypowiedzenie na biurku
O:spokojnie krystian narazie, poczekaj jak dojedziemy na komendę
K:stracę tą robotę a dobrze wiesz że jest dla mnie wszystkim! Nie mam noc po za nią
O:uspokój się chłopie bo takie zachowanie napewno ci nie pomoże a jeszcze może zaszkodzić. Niechcesz tego prawda?
K:Ja nie chciałem nic złego zrobić Kubie to wszystko tak szybko się potoczyło, niewiem, nie mam pojecia dlaczego go popchnąłem
O:Wiem o tym
K:To wszystko było w emocjach, byłem wkurzony to dla tego
O:wiem że tego nie chciałeś, ale już się stało krystian i czasu nie cofniemy. Teraz musimy zrobić wszystko żebyś nie poszedł siedzieć a pracą będziemy się martwić na samym końcu
K:Jak stracę robotę to już nie będzie mi wcale zależało na tym czy pójdę siedzieć czy nie. Teraz tylko na robocie mi zależy o niczym innym nie myślę
O:Jeżeli ma cię to uspokoić to zapewniam cię że ja zrobię wszystko zebyś mógł nadal pracować - kiedy wysiedliśmy z samochodu pod komendą widziałem że denerwuje się tym co się stało - zapal sobie najpierw zanim tam wejdziemy
K:Boję się Olgierd
O: ja też - pomyślałem ale nie chciałem żeby wiedział że ja też się boję, jeżeli by to zauważył wiem ze byłoby dużo gorzej - nie bój się, zobaczysz będzie dobrze
Weszliśmy na komendę i od razu poszliśmy do gabinetu szefa, jak tylko otwarłem drzwi zobaczyłem że w środku jest też prokurator, trzymał w ręce jakąś kartkę, w momencie przeleciało mi że jest to nakaz aresztowania, na dodatek krystian gdy tylko go zobaczył chciał wyjść z pomieszczenia...
![](https://img.wattpad.com/cover/194822960-288-k798859.jpg)
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
Hành độngOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...