Jaki jestem?

680 28 5
                                    

Pov Natalia
Dziś po miesiącu mogliśmy w końcu wrócić do pracy, co prawda już nie do naszej starej komendy bo ona nie daje się do niczego innego jak tylko do rozbiórki. Wspieraliśmy się wszczyscy jak tylko mogliśmy w tych trudnuch dla nas momentach , tylko krystian był ciągle jakiś dziwny albo wogóle nie wychodził z domu albo jak już wychodził ti zazwyczaj kończyło się jakąś kłotnią  tego dnia wstałam wcześniej i postanowiłam do niego pojechać miałam nadzieję że o tej godzinie spotkam go w domu wkońcu dziś pierwszy dzień na komendzie.  Dojechałam pod jego blok dzwoniłam domofonem ale nikt mi nie otwierał więc weszłam do klatki jak tylko nadarzyła się taka okazja i akurat ktoś wychodził. Weszłam na górę i tym razem dobijałam się do jego mieszkania tutaj znów nikt mi nie otwierał i już miałam zrezygnować kiedy drzwi się otworzyły i stanął w nich kompletnie rozbitu krystian.
N:jedziesz dziś na komendę?
K:na jaką komendę ?! Naszej komemdy już nie ma !
N:krystian wiesz dobrze że dziś mamy pierwszy dzień na nowej komendzie i wszyscy chcielibyśmy żebyś też tam był
K:a może ja nie chcę?! Pomyślałaś o tym?!
N:krystian dlaczego taki jesteś?
K:jaki jestem!?
N:dlaczego każdego z nas odpychasz od siebie idź do psyhologa pogadaj z nim
K:nie rób ze mnie wariata z jednym psychologiem już rozmawiałem i powiedział że wszystko jest dobrze więc ty nie mów inaczej bo się na tym nie znasz
N:pamiętaj o 12 widzimy się na nowej komendzie.  Wszyscy będziemy tam czekać na ciebie
K:niewiem zastanowię się może przyjdę a może nie

Pov olo
Siedzieliśmy wszyscy na nowej komendzie na tej na której teraz mieliśmy pracować byliśmy wszyscy oprócz jednej osoby czyli krystiana. Już bałem się że nie przyjdzie ale po chwili drzwi się otworzyły i wszedł do środka nic nie powiedział ani z nikim się nie przywitał stanął tylko pod scianą

Sz:cieszę się że się widzimy ale jest mi przykro że nie jestesmy wszyscy tak jak przed wybuchem ale musimy pracować musimy podnieść się po tym co się stało kilka miesięcy temu
N:szefie ciebie też dobrze widzieć
Sz:pamiętajcie że teraz nadal jesteśmy potrzebni innym ludziom.  Mam wasze opinie od psyhologa z których wynika że wszyscy możecie wrócić do pracy ale... - mówił to spoglądając na krystiana który stał ciągle pod scianą z głową spuszczoną  w dół patrzył ślepo w podłogę - krystian dasz radę pracować?
K:masz opinie psyhologa tam chyba wyraźnie pisze że tak jak chcesz to mogę przynieść 10 takich samych
O:krystian uspokój się ! Szef tylko zapytał
K:przepraszam niechciałem się tak zachować . Muszę wyjść- i wyszedł trzaskając drzwiami
Sz:dobra lećcie do roboty jak tylko będę coś dla was miał to dam wam znać - wszyscy opuściliśmy gabinet szefa a ja poszedłem szukać młodego

Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz