Pov Krystian
Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem, jak Ewelina mogła mi to zrobić i teraz udawać, że nic się nie stało, jak ona mogła patrzeć mi po tym wszystkim prosto w oczy. Musiałem sobie to wszystko poukładać w głowie więc odjechałem kawałek samochodem od komendy, dlaczego ja byłem taki głupi i na nowo jej zaufałem, krzywdząc przy tym Sandrę. Kiedy byłem pod jej mieszkaniem targały mną takie emocje, że miałem ochotę wyciągnąć broń i poprostu ją zabić, roztrzaskać łeb, ale najpierw chciałem wysłuchać jej chorych tłumaczeń
E:Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?! Nie wystarczyło ci że już mnie i tak bardzo skrzywdziłeś
K:ja ciebie kurwa skrzywdziłem?! Gdzie jest kurwa moje dziecko!?
E:jakie dziecko o czym ty do mnie bredzisz?
K:nasze dziecko! Nie mów że już nie pamiętasz co zrobiłaś głupia suko
E:przestań...
K:myślałaś że się nigdy nie dowiem że usunęłaś ciążę!? Że miałem być ojcem !?
E:Krystian...
K:co krystian co Krystian!. Powinienem ci teraz rozjebać tą głupią łeb!
E:ja musiałam to zrobić, ale możesz mi wierzyć albo nie, ja naprawdę Cię kocham.
K:a ja Ciebie nie!, jesteś pustą lalą, której zależy tylko na kasie od swoich pojebanych rodziców i jeszcze mnie chciałaś wciągnąć w ta całą pojebaną rodzinkę
E:przestań się drzeć na klatce i wejdź do środka pogadajmy jak dorośli ludzie - już miałem sięgnąć po broń, ale poczułem że ktoś mnie chwycił z całej siły za szyję i przewrócił na ziemię
Ku:krycha już uspokój się!, nie warto dla takiej suki poświęcać wszystkiego
N:Wiesz co Ewelina, jestem policjantką, ale szkoda że nie zdążył ci przyłożyć!
O:cholera Natalia! nie pomagasz
K:Puść mnie Kuba
Ku:obiecaj, że nie zrobisz nic czego będziesz potem żałował
K:obiecuję!
O:dobra podnieś go Kuba, tylko powoli
E:idiota!, cholerny idota!, to dziecko i tak nie zasługiwało na takiego ojca dla którego zawsze na pierwszym miejscu będzie policja
K:zamknij mordę!
O:krycha już cicho, nie warto
N:chodź ze mną, wyjdziemy na świeże powietrze dobrze ci to zrobi
K:chcę być sam, zostawcie mnie
O:nie ma mowy! poczekaj, natalia pójdzie z tobą, albo ja jak wolisz
Ku:chodźmy wszyscy - wyszliśmy na parking i stanęliśmy koło samochodu, kuba cały czas trzymał mnie za ramię a ja nawet nie miałem siły się z nim szarpać
K:dobra uspokoiłem się i mogę teraz pobyć chwilę sam ?
O:a mogę tylko ja pójść z Tobą co?
K:nie olo, zadzwonię wieczorem to gdzieś się ustawimy, ale taraz mnie zostawcie proszę muszę to wszystko przemyśleć
Ku:jesteś pewien?
K:tak, przysięgam że za dwie godziny się odezwę.
O:to w takim razie ja będę czekał, ale wiedz że jak za 2 godziny nie będzie z tobą kontaktu to ja zacznę cię szukać
K:wiem
Ku:aha i krycha pamietaj że cokolwiek by się nie działo zawsze obok masz nas, i nie tylko olgierda ale mnie też
K:dzieki Kuba za wszystko - kupiłem wódkę i poszedłem w jedno takie miejsce, w którym zawsze czułem się dobrze a tam nikt nie będzie mi przeszkadzał
CZYTASZ
Olgierd I Krystian- RAZEM aż po grób.
ActionOpowiesć o policjantach wydziału kryminalnego w warszawie . Olgierd i Krystian są przyjaciółmi i partnerami w pracy. Pewnego dnia dochodzi do wybuchu czy to co się stało w jakiś sposób wpłynie na policjantów? Czy pewna tajemnica wyjdzie na jaw i z...