Walizki czekają

235 25 6
                                    

Po niedługiej drodze taksówką do mojego domku w Anglii. Dziewczyna w trakcie drogi spała więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka i przykryłem kołdrą. Sam po rozpakowaniu ciuchów położyłem się obok niej i zasnąłem.

***

Wstałem rano, a Lauren była wtulona we mnie, więc postanowiłem nie przerywać jej snu, więc zostałem w takiej samej pozycji. Sięgnąłem po telefon i wszedłem w aparat i zrobiłem zdjęcie, bo Lauren śmiesznie wyglądała ze zmiażdżonym policzkiem o moją klatkę piersiową. Zaśmiałem się lekko, przez co moja klatka się unosiła gwałtownie. Dziewczyna zaczęła się rozbudzać. Usiadła delikatnie i przetarła oczy ściśniętymi pięściami. Ziewnęła, po czym ja też usiadłem.

-Dzień dobry, jak się spało ? - przeczesałem włosy, a dziewczyna się uśmiechnęła.

-Bardzo dobrze - uśmiechnęła się i wstała - pójdę się umyć, dobrze ?

-Co tylko chcesz, ja pójdę zrobić śniadanie - wstałem i przeciągnąłem się - łazienka cała dla ciebie - uśmiechnąłem się i wyszedłem z pokoju.

***

Po śniadaniu, gdy ja już też się ogarnąłem, postanowiliśmy wieczorem skoczyć do kina, a dziś pojeździć autem po Bordon, czyli miasteczku, w którym mieszkamy. Niedaleko obok w Lindford mieszkają moi rodzice, a w Londynie moje dwie córki.

Jeździliśmy już jakiś czas po miejscowości bez celu. Przed chwilą skończył padać deszcz.

-Pójdziemy do parku na spacer ? - spojrzałem na nią, dalej prowadząc.

- No dobrze - uśmiechnęła się.

Zaparkowałem i wysiedliśmy, weszliśmy spokojnie do parku, w którym było pełno drzew. Rozglądałem się dookoła. W powietrzu czuć było deszcz, uwielbiałem taki zapach. Spojrzałem na blondynkę idącą obok mnie. Kątem oka zauważyłem budkę z lodami.

-Zjemy lody ? - ponownie spojrzałem na dziewczynę

-Bardzo chętnie spróbuję angielskich lodów - uśmiechnęła się szeroko.

Zaśmiałem się na to. Podeszliśmy do budki i stanęliśmy w kolejce. Stanąłem za dziewczyną i patrzyłem na nią z góry, idealnie widziałem cały kontur jej sylwetki. Przez ten cały czas się uśmiechałem. Zniżyłem się lekko do ucha dziewczyny i zacząłem szeptać.

-Jaki smak lubisz ? - odgarnąłem lekko jej włosy od ucha.

-Ja jestem nudna, uwielbiam śmietankowe - uśmiechnęła się spoglądając na mnie. Wtedy nadeszła nasza kolej.

-Dwa duże lody, jeden o smaku śmietankowym, a drugi o smaku Kinder Bueno - poczekaliśmy i już chwilkę później szliśmy dalej przez park.

-Usiądziemy ? - zaproponowała, na co przytaknąłem. Pośpieszyłem się i usiadłem na mokrą ławkę.

-Stój, nie siadaj! - Złapałem ją gwałtownie za nadgarstek.

-Czemu ?

-Mokro jest - zaśmiałem się.

-To wstań, będziesz miał mokre spodnie - też się zaczęła śmiać.

-Już i tak mam, więc co za różnica - dalej się śmiałem, a dziewczyna usiadła na brzegu moich kolan.

-Przynajmniej na coś się przydasz - spjrzałem poważnie na dziewczynę, która zajadała loda i nie zwracała na mnie uwagi.

Gdy zjedliśmy lody, przeszliśmy przez resztę parku, wróciliśmy tą samą drogą do samochodu, pojechaliśmy się przebrać, a konkretnie to ja. Spodnie dalej mi nie wyschły. Weszliśmy do domu, ja pobiegłem do sypialni szybko się przebrać w jeansowe rurki, a Lauren czekała na dole. Zbiegłem i ubrałem się grubiej, jej również przynosząc mój polar, bo nie chciałem grzebać po jej rzeczach. Podałem jej, a ona szybko go ubrała. Pojechaliśmy do kina.

Po filmie, gdy wychodziliśmy, przechodziliśmy obok jakiejś kłócącej się pary nastolatków. Dziewczyna zarzucała swojemu chłopakowi zdradę. Przez co przypomniała mi się ostatnia moja rozmowa z Moppy.

Kilka dni wcześniej, przed pierwszym pocałunkiem z Lauren

Po pierwszym story Meaghan z tym kolegą założyłem fake konto na Instagramie, i poprosiłem o możliwość obserwowania tego gościa. Bardzo szybko mnie zaakceptował i już kolejnego dnia mogłem zobaczyć nowy post składający się z trzech zdjęć. Na pierwszym była sama moja żona, a na drugim oni stojący przed wielkim znakiem Las Vegas. Ostatnie zdjęcie zabolało mnie wewnętrznie, byli tam oni razem. Oni całujący się. Na początku zdziwiłem się, że wstawił je, skoro jak mniemałem, obserwowało go dużo osób, jednak się myliłem, konto nie miało nawet stu obserwujących. Tylko dziwi mnie to, że zaakceptował jakieś randomowe konto. Bez wahania zadzwoniłem do żony, wyjaśnić całą sytuację. Dziewczyna odebrała po ostatnim sygnale.

-Cześć kochanie, co słychać ? - słyszałem w tle jakby odgłos pocałunków.

-Co porabiasz ? - mówiłem bez podejrzeń.

-W pracy jestem, przerwę właśnie mam

-mhmm, ciekawe. Kiedy wrócisz ? - nie wyrażałem żadnych emocji.

-Nie wiem jeszcze, a dlaczego pytasz ?

-Walizki czekają - powiedziałem z ironią w głosie.

Po tych słowach zaczęła się ostra riposta ze strony mojej żony. Wypierała się tego jak szatana, jednak to nic nie dało. Dosłownie kilka dni później jej walizki zniknęły z werandy.

Nim się obejrzałem, już wychodziliśmy z galerii. Poszedłbym na jakieś zakupy, ale było już późno. Poszliśmy do auta i jechaliśmy z powrotem do domu.

-Tom, o czym tak myślałeś jak mijaliśmy tych nastolatków ? - nie mówiłem nic - mi możesz wszystko powiedzieć wszystko, jeśli tylko chcesz, ale do niczego cię nie zmuszam. Pamiętaj - położyła dłoń na moim udzie i lekko zacisnęła, po czym po chwili chciała ją zabrać, lecz ja położyłem dłoń na tej jej i również zacisnąłem.

-Dziękuję ci, jesteś kochana - z uśmiechem spojrzałam na blondynkę siedzącą obok - pozbieram się i na pewno ci o wszystkim powiem.

Dojechaliśmy na miejsce i cały wieczór spędziliśmy na dalszym oglądaniu Friends.

Na dobranoc

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz