Dobrze wiem, że ty i nasza blondyna kręcicie

237 22 2
                                    

Oboje przywitaliśmy się z Lesley ignorując jej reakcję na to jak przyszliśmy, a następnie bez zastanowienia udaliśmy się do przyczepy, przygotować się do roli. Siedziałem krzesło obok Lauren i cały czas spoglądałem na nią w lustrze. Uśmiechnąłem się. Nagle zadzwonił do mnie telefon. Odebrałem szybko i w miarę cicho mówiłem, by nikomu nie przeszkadzać.

-Dzień dobry, Pan Ellis ?

-Dzień dobry, tak to ja - przeczeszałem jeszcze nieułożone włosy.

-Chciał dziś pan pod wieczór przyjechać, obejrzeć mieszkanie, zgadza się ? - przytaknąłem - dałby pan radę tak godzinkę wcześniej. Musimy z rodziną dziś wcześniej się położyć, gdyż o 2 w nocy wyjeżdżamy.

-Jasne nie ma sprawy, postaram się być w takim razie jak najszybciej - uśmiechnąłem się i spojrzałem na Lauren.

-To w takim razie do zobaczenia - dziewczyna zaczęła używać telefonu, co zauważyłem.

-Do widzenia - rozłączyłem się i odłożyłem telefon.

Dziewczyna zaczęła nagrywać coś na insta story. Skierowała kamerę na mnie, a ja udawałem, że nie widzę. Wizażystka odeszła ode mnie i pozwoliła mi na 10 minut przerwy. Wstałem z krzesła i się przeciągnąłem.

-Tom - od jakiegoś czasu Lauren śmiała się pod nosem, prawdopodobnie ze mnie

Uśmiechnąłem się do kamery i zacząłem głupio tańczyć. Za dziewczyną fryzjerka czesała jej fryzurę, aby przypominała Chloe Decker. Germ skończyła nagrywanie i dodała to na relację.

-Zaraz wrócę - uśmiechnąłem się do dziewczyny tym razem i wyszedłem z przyczepy, reszta ekipy nagrywała już sceny bez nas.

Wyjąłem papierosa z pudełka i zapaliłem. Włożyłem go do buzi, a następnie wciągnąłem dym do płuc. Dawno w sumie tego nie robiłem. Patrzyłem w niebo. Myślałem o nas, o uczucie między nami. To jest piękne i mam nadzieję, że się nie skończy. Nigdy bym nie pomyślał, że ta dziewczyna, która gdy zaczynała ze mną grę w serialu kiedyś wydawała mi się być odmiennej orientacji, nagle okazało się, że jest moją miłością.

Dopaliłem papierosa i wyrzuciłem go do śmietnika, westchnąłem i wchodziłem po schodach, gdy nagle drzwi od przyczepy się otworzyły i Lauren na mnie wpadła.

-O, tu jesteś, właśnie Agatha cię szuka - uśmiechnąłem się do niej i spojrzałem w jej piękne oczy. Dziewczyna skorzystała z okazji i położyła ręce na mojej klatce na kilka sekund, na co ja się zaśmiałem lekko. Niebieskooka poszła do garderoby, a mi została tylko fryzura.

Nagle do przyczepy weszła serialowa Maze. Brunetka usiadła obok mnie i oparła łokcie na kolanach. Spojrzałem na nią lekko i dosyć krótko.

-Słuchaj Ellis, dobrze wiem, że ty i nasza blondyna kręcicie - zaśmiałem się na to - nie śmiej się. Słuchaj, nie wiem co się między wami dokładnie wiąże, ani nic nie wiem o tym, co jest z twoją żoną, ale jeśli skrzywdzisz Lauren to wiesz co cię czeka - nie reagowałem na to.

-Lesley, Lesley - pokręciłem głową i wstałem, gdyż fryzura była już gotowa.

Ominąłem ją i wyszedłem z przyczepy i rozglądałem się w poszukiwaniu Lauren, gdy nagle przypomniało mi się, że jest w garderobie. Ruszyłem w stronę głównego budynku, gdzie znajdowało się dosłownie wszystko. Domy każdej postaci i różne inne pokoje do metamorfoz i wcześniej wspomniana garderoba. Usłyszałem za sobą bieg niewielkiej kobiety.

-Tom! - dogoniła mnie po chwili - Słuchaj mnie uważnie. Kibicuje wam, lecz jeśli złamiesz jej serce, to ja połamię ciebie, zrozumiano? - powiedziała z widoczna nutka sarkazmu w głosie.

-Obiecuje, że będę najlepszym chłopakiem - powiedziałem to z łatwością.

-Poczekaj, czy ty się właśnie przyznałeś ? - mina brunetki mówiła wszystko.

-No tak, przecież i tak już wiesz, na pewno nas widziałaś wiec nie ma co się ukrywać, tylko nie mów o tym jeszcze nikomu - Dziewczyna pokiwała głową i zawróciła, bo dla niej dzień na planie się kończył.

Ruszyłem bez celu, ale nogi zaprowadziły mnie prosto do dużych białych drzwi, za którymi było pełno ubrań. Wszedłem przez nie, a tam zobaczyłem Lauren, która czekała aż jedna z pań obsługujących garderobę da jej jakieś ubranie Chloe Decker. Podszedłem do niej, z racji, że ja już byłem ubrany, dotrzymałem jej tylko towarzystwa. Ona spojrzała na mnie bez słowa, lecz z pięknym uśmiechem na twarzy.

Po chwili wzięła ciuchy od jednej z naszych znajomych, podziękowaliśmy oboje i Lauren prowadziła mnie do swojego pomieszczenia, w którym zazwyczaj się ubieramy i szykujemy mentalnie na nagrywanie. Każdy z obsady miał swój pokój. Po chwili dziewczyna weszła, a ja zatrzymałem się przed drzwiami i patrzyłem.

-Poczekam tutaj - uśmiechnąłem się i oparłem ramieniem o ścianę. Dziewczyna się rozejrzała dookoła.

-Chodź nie marudź - złapała mnie za nadgarstek i wciągnęła do pokoju zamykając drzwi.

No dobra, macie już =D

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz