Dalej kochasz tą świruskę ?

139 24 8
                                    

Lauren
Minął już tydzień od kiedy Jason w moim imieniu zerwał z Tomem. Nie wiem co nim kierowało, ale nie miałam zamiaru pokazywać mu się więcej na oczy. Głupio mi będzie. Na pewno nie uwierzy, że mój chłopak z liceum zerwał w moim imieniu z nim.

Podczas tego tygodnia nie wychodziłam z domu. Zamknęłam się i miałam stany lękowe. Nie umiałam się na niczym skupić. Prawie dwa razy zwolniłam się z pracy nad rolą Detektywa. Musiałam coś brać, aby się uspokajać.

Na początku brałam leki nasenne, lecz po jakimś czasie to przestawało działać. Im więcej ich brałam tym bardziej nerwowa byłam. Nie spałam po nocach mimo, że powinny one działać na odwrót. Spróbowałam marihuany, lecz ona tylko poprawiała nastrój, drgawki dalej nie ustępowały.

Zapytałam dobrego kolegi z liceum, który zawsze coś miał, co mi poleca na uspokojenie. Moim celem było Relanium, które on mi załatwił. Na pierwszy raz zaproponował mi jeden listek tabletek. Nigdy nie brałam psychotropów. Nie wiedziałam jak to działa, ale po pierwszym dniu wszystko załapałam.

Tom

Zdecydowałem się na próbę powrotu do Meaghan. Od 2 dni próbuje się do niej przekonać, lecz ani razu nie umiałem jej powiedzieć, że ją kocham. Nie wyobrażałem sobie naszego powrotu na właściwe tory. Cały czas z tylu głowy miałem Lauren. Kocham ją dalej mimo wszystko. Siedziałem na tarasie od strony ogrodu. Od tylu podeszła do mnie kręcono włosa blondynka. Podeszła przede mnie i chciała pocałować moje usta, na co odsunąłem głowę.

-Wybacz Meaghan, nie mogę - wstałem i ominąłem ją. Wszedłem do środka, a ona za mną

-Dalej kochasz tą świruskę ? - oburzyła się, a ja pokiwałem głową - po co w ogóle dawałeś nam szansę i nadzieje ? Po co do cholery ?! Lubisz się mną bawić, co ? - popłakała się.

-Meaghan to nie tak. Nie umiem pokochać cię od nowa - podeszła do mnie, uderzyła mnie otwartą dłonią w policzek i wrzasnęła.

-Wynoś się stąd i nie wracaj - pokazała dłonią na drzwi.

-Moppy - próbowałem ją uspokoić.

-Wynocha! - szlochając pobiegła na górę.

Wziąłem kluczyki do samochodu i do niego wsiadłem. Jechałem do nowego domu, który był częściowo umeblowany. Wjechałem z ciekawości w uliczkę Lauren. Przejechałem obok jej domu, jadąc w stronę tego mojego. Zaparkowałem na podjeździe i wszedłem do środka. Dziś był wyjątkowo ciepły dzień. Przed domem było pusto, wiec stwierdziłem, że posadzę jakieś kwiatki w ramach płotu działki.

Niedaleko był sklep, w którym bez problemu kupię jakieś nasionka do posadzenia. Skoczyłem po portfel do samochodu i bez wahania ruszyłem do sklepu. Kupiłem tam kilka saszetek roślin i jedna doniczkową, która ma być ponoć wysoka. Wracałem i usłyszałem z drugiej strony ulicy szczekanie psa, a następnie jego szybkie przebieranie nóżkami, które poznam wszędzie. Owczarek belgijski podbiegł do mnie i zaczął na mnie skakać. Pogłaskałem ją po głowie. Nagle usłyszałem to, czego się najbardziej bałem.

-Pepper! Chodź tu! - spojrzałem w stronę dźwięku i oniemiałem z wrażenia.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz