Tak właściwie to nie.

94 13 4
                                    

Po prawie dwóch miesiącach brania jakichś leków, które miały mi pomóc w leczeniu początkowego raka. O dziwo pomogło mi to cholernie. Czułam się jak nowo narodzona, ale wyglądałam za to jak chodzący trup. Lekarz zalecił mi trochę odpoczynku w domu i niewychodzenia z łóżka, więc tak też zrobiłam.

Toma od rana nie było w łóżku, chociaż dla niego to normalne. Bardziej miałam na myśli, że nie było go ze mną. Jedynie przyniósł mi śniadanie do łóżka i więcej się nie pokazał.

Zaczęłam pisać do Julie, a tle leciał jakiś serial, który niezbyt mnie ciekawił, więc w sumie go wyłączyłam.

-Tommy! - rzuciłam telefon na drugi kraniec łóżka i położyłam się wygodniej. Po chwili ciszy powtórzyłam czynność - Tom! - Po niedługim momencie do pokoju wbiegł wysoki brunet.

-Tak ? - stał nade mną i spoglądał na mnie.

-Chodź do mnie - wystawiłam ręce w jego stronę tak, aby mnie przytulił. Posunęłam się dla niego, a on nachylił się bardziej i wtulił się we mnie. Oddałam jego przytulaska.

-Jak się czujesz ? - cmoknął mnie w szyję.

-Kocham cię - cmoknęłam co w usta trzykrotnie.

-Też cię kocham słodziaczku mój. Tylko ciebie - szepnął mi do ucha - Nagle usłyszeliśmy dźwięk dzwonka do drzwi - Pójdę otworzyć, zaraz wrócę - cmoknął mnie po raz ostatni i wstał. Po chwili zniknął z mojego pola widzenia.

Po chwili jednak do pokoju weszła Aimee i Lesley z wielkimi bukietami kwiatów. Morderczy, wzrokiem spojrzałam na Toma za nimi. One podeszły do mnie i wtuliły się obie we mnie.

-Germ! - wykrzyczała niższa - jak się czujesz?

-Kiedy wracacie na plan ? - usiadły jedna po jednej, a druga po drugiej mojej stronie.

-Przecież już jest koniec Lucyfera. W sensie Tom zrezygnował - spojrzałam na niego, tak samo jak dziewczyny.

-Tak właściwie to nie. Jednak stwierdziłem, że wrócę. Wiem, że cię zawiodłem, a nie chcę też zawieść fanów - podszedł do nas i usiadł naprzeciwko mnie. Na to się tylko uśmiechnęłam - Cieszysz się ? - pokiwałam głową - ale najpierw musisz wyzdrowieć do końca, tak jak lekarz nakazał - cmoknął moje czoło i wyszedł z pokoju, ale gdy znalazł się we framudze drzwi, oparł się o nią - Co do picia panią ?

-Wino dawaj - powiedziała Lesley z uśmiechem na ustach.

-Aimee ?

-To samo.

-A moja księżniczka ? - uśmiechnął się i spojrzał na mnie.

-To samo skarbie - oparłam się o ramię Aims i wyjęłam z torby prezentowej od dziewczyn małego białego misia.

-Nie nie nie, ty bierzesz leki. Nie możesz. Zrobię ci herbatkę porzeczkową okej ? - wyraziłam zgodę i przytuliłam do siebie dziewczyny, a Tom wyszedł.

Dedykacja ___maxine__ Palutekk

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz