Po kąpieli ubrałem się w ciuchy, które przygotowała mi przyjaciółka. Spojrzałem na siebie w lustrze, byłem ubrany w rurki z ciemnego jeansu, do tego koszula i naturalnie pokręcone włosy. Zbiegłem na dół, jeszcze raz podziękowałem Lesley. Wsiadłem w auto i podjechałem pod dom Lauren. W drodze kupiłem bukiety polnych kwiatów, jak zawsze lubiła. Stanąłem pod jej drzwiami i zapukałem. Chwilę później otworzyła mi blondynka. Spojrzałem w jej oczy i się uśmiechnąłem.
-Cześć - spojrzałem w dół, a następnie z powrotem na dziewczynę - możemy porozmawiać ? - zobaczyłem zdziwienie na jej twarzy.
-Jasne, wejdź - przepuściła mnie zamknęła drzwi i pobiegła do salonu. Ja w tym czasie zdjąłem buty. Podszedłem bardziej w głąb domu, a po chwili dziewczyna była przede mną.
-Przepraszam cię za tą sytuację sprzed tygodnia. Nie chciałem tak tego zepsuć. Nie powinienem naciskać na ciebie z chęcią powiedzenia o nas wszystkim. Nie chcę, aby przez to nasza relacja się rozpadła. Kocham cię Lauren mimo wszystko, przepraszam za moje zachowanie - podałem jej kwiaty - nie wiem, czy chcesz mnie w ogóle jeszcze znać, ale proszę, to w ramach przeprosin.
-Usiądziesz ? - pokazała na kanapę - jestem ci winna wyjaśnienia - westchnęła, a ja poszedłem na kanapę. Ona włożyła kwiaty do wazonu i wróciła do mnie. Usiadła tuż obok mnie i spojrzała mi w oczy. Złapała moje dłonie, które od razu potem puściła niepewnie.
-Co masz na myśli ? - patrzyłem w jej oczy.
-Chcę cię przeprosić za tego sms. Pewnie pomyślisz, że to głupie, ale nie ja pisałam tę wiadomość - ucichła.
-A kto ? - podejrzewałem, że to ten facet - i dlaczego miał twój telefon ?
-Jason, piliśmy razem i chciał gdzieś zadzwonić, a zapomniał swojej komórki, więc dałam mu swoją, a on napisał do ciebie. Rano się obudziłam i czułam jak świat mi się zawalił - pociekła jej łza z oka. Zbliżyłem się i wtuliłem ją w siebie.
-Kim jest ten cały Jason ? - tuliłem ją mimo tego, co się ostatnio między nami stało.
-To mój były chłopak z czasów liceum. Kiedyś bardzo dużo czasu spędzaliśmy razem, dopóki... - urwała.
-Dopóki co ? - spojrzałem na nią i odsłoniłem jej włosy z twarzy.
-Dopóki nie wpadł w złe towarzystwo i zaczął brać używki - mówiła łamiącym się głosem.
-Dalej to robi ?
-Tak - powiedziała ciszej.
-Nie zrobił ci nic ? - położyłem dłoń na jej policzku.
-Nie - skuliła się.
-Całe szczęście, nie wiem, co bym mu zrobił, gdyby coś ci się stało - cmoknąłem ją w czoło.
-Przepraszam, Kocham cię Tom - spojrzała w górę.
-Nie przepraszaj - głaskałem jej plecy, a ona odsunęła się. Spojrzałem w jej oczy - Też cię kocham. Kochałem cały czas - zbliżyłem się i wbiłem w jej usta, po chwili oboje się oderwaliśmy od siebie - mój skarb - wtuliłem ją w siebie.
-Dziękuje, że jesteś - łzy ciekły jej z oczu.
-To mój obowiązek. Kocham cię i nie powinienem cię tu samej zostawiać. Zwaliłem. To ja przepraszam - dziewczyna musnęła moje usta, co przedłużyłem.
Z każdą chwilą było bardziej namiętnie. Przechylałem nas tak, aby dziewczyna leżała pode mną na kanapie. Zjechałem z pocałunkami na szyję, przez co ona odchyliła głowę. Ocierałem się o nią.
-Kocham cię księżniczko - szepnąłem jej do ucha.
Resztę czasu spędziliśmy w cudowny sposób.
CZYTASZ
We're just friends | Lauren German & Tom Ellis
FanfictionGłowni aktorzy serialu Lucyfer: -Tom Ellis - w szczęśliwym małżeństwie, ma 3 dzieci z poprzednich związków. Jakiś czas temu przeprowadził się z Londynu do Los Angeles ze względu na swoją żonę. -Lauren German - szczęśliwa singielka, która w posiadani...