Mój dom, jest również twoim domem

163 22 6
                                    

Po połowie dnia nagrywek mieliśmy już wolne. Na piątą po południu byliśmy umówieni z Aimee na wycinanie dyń, ale za nim co to mamy jeszcze dobrą godzinę wolnego czasu. Jechaliśmy do domu, w zasadzie nie spytałam Toma, czy chce jechać do mnie, czy woli do siebie. Spojrzałam na niego prowadząc w tym czasie samochód.

-Chciałbyś przyjechać do mnie ? Mamy jeszcze trochę czasu - spytałam bardzo nieśmiało.

-Jeśli tylko mnie chcesz u siebie, to bardzo chętnie - uśmiechnął się, odwzajemniając uśmiech i łapiąc mnie bardzo lekko za udo.

-Głupi jeszcze pytasz - uśmiechnęła się szeroko - oczywiście ze chcę Tomuś - położyłam dłoń na tej jego, która znajdowała się na mojej.

- Skoczymy jeszcze tylko do mnie, abym się przebrał, nie chce być Lucyferem przez cały czas - scenarzyści pozwolili mu zachować ciuchy bo miał tylko kigurumi, które teraz leżało na tylnym siedzeniu.

-Jak sobie życzysz - skręciłam w jego osiedle i kątem oka spoglądałem jak rozpina dwa pierwsze guziki koszuli, przygryzałam wargę i zaparkowałam pod jego domem. Na górze w jego sypialni świeciła się mała lampka.

Tom

-Zaczekasz tutaj ? Zaraz wrócę, daj mi 5 minut i będę gotowy - odpiąłem pas i spojrzałem na dziewczynę, ona pokiwała głowa - buzi - zrobiłem dziubek z ust i skradłem całusa z jej ust.

Wysiadłem z auta i ruszyłem do domu. Nacisnąłem klamkę i bez konieczności wyjmowania klucza. Wszedłem i zdjąłem lakierki Lucyfera i szybko pobiegłem na górę. W sypialni zastałem Moppy. Nie reagowałem, udawałem, że jej nie widzę. Wziąłem jakieś kilka koszulek, dresów i jeansów i poszedłem do toalety.

Przebrałem się i ruszyłem na dół, aby jeszcze się napić. Tak tez zrobiłem. Wyjąłem wino z szafki i ruszyłem z nim do wyjścia. Ubrałem buty i wyszedłem zamykając dom na klucz. Pobiegłem szybko do auta, bo zaczęło padać i zamknąłem za sobą dosyć donośnie drzwi.

-Masz gości ? - spojrzała na mnie niepewnie.

-Nie nie, broń boże - uśmiechnąłem się - nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli... - od razu zmieniłem to co miałem następnie powiedzieć - zostawię sobie u ciebie parę ciuchów na zapas ?

-Coś ty - zaśmiała się, nastała chwila ciszy i po chwili wrzasknąłem.

-Cholera jasna! Przepraszam - zbyt się uniosłem i źle się z tym czułem.

-Co się stało ? - spojrzała na mnie przerażona.

-Zapomniałem, że byłem umówiony na zwiedzanie domu po pracy - zakryłem twarz dłońmi lekko się nachylając.

-Na którą się umówiłeś ? - spojrzała na mnie, w przerwie, bo akurat staliśmy na światłach.

-Po 14. Napiszę do niego, że przepraszam, lecz się nie uda dziś - wyjąłem telefon, a ona mi go zabrała.

-Tom daj mi adres, podjedziemy tak, zdążysz może jeszcze - spojrzałem na nią i usmiechnąłem się.

Włączyłem jej nawigację do wyznaczonego miejsca, gdzie po chwili byliśmy. Rozejrzałem się po okolicy, bardzo łądnie tu było. Spojrzałem ponownie na dziewczynę, trzymając ręce na klamce.

-Dziękuję Lauren - musnąłem jej usta - pójdziesz ze mną?

-Jasne - uśmiechnęła się w moje usta i po chwili oboje wysiedliśmy.

Złapałem ją za rękę i ruszyliśmy w stonę drzwi domu wybudowanego w bardzo nowoczesnym stylu z zewnątrz. Spoglądałem na nią co chwilę z uśmiechem. Marzeniem jest aby kiedyś w przyszłości zamieszkać z Lauren. Zapukałem do drzwi i czekałem na oddzew, którego niestety nie było. Po 2 minutach zapukałem ponownie, niestety dalej nic.

-Chyba jednak się spóźniliśmy, trudno - wzruszyłem ramionami i rusyliśmy ponownie do samochodu, wsiedliśmy i odjechaliśmy.

-Tom, a jeśli mogę wiedzieć, przeprowadzasz się ? - spojrzała w moje oczy.

-Tak, niestety. Meaghan zrobi wszystko by zdobyć to co chce, a chce nasz dom - westchnąłem smutno

-Nie możesz sobie tak pozwolić, to twój dom a nie jej - położyła rękę na mojej nodze - ewentualnie jeśli chcesz to wiesz - uśmiechnęła się - drzwi do mojego domu są zawsze otwarte, albo może inaczej. Mój dom, jest również twoim domem - cmoknęła mnie w policzek i ruszyła do siebie do domu.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz