Dojechaliśmy do domu, pogoda dalej nie była zbyt ładna. Ciagle padało, całe szczęście, że zanim zamieszkałem w LA kupiłem dużo gier planszowych. Mieliśmy przynajmniej co robić resztę dnia. Na wieczór całą czwórka zasiedliśmy do oglądania filmu, kanapa nie pomieściła nas wszystkich, wiec zostawiłem ją do dyspozycji dziewczyn, a ja sam usiadłem przed Lauren na dywanie. Dziewczyna siedziała z podkulonymi nogami, a gdy wyprostowała ręce to dotykała nimi mojej głowy. W połowie filmu, gdy w pokoju było ciemno, a dziewczynki skupiły się na bajce, dziewczyna zaczęła wplątywać palce w moje włosy i bawić się od czasu do czasu moimi uszami. Spodobało mi się to. Uśmiechnąłem się pod nosem. Po filmie dziewczynki poszły się umyć, a my z Lauren zostaliśmy na dole.
-Jak tam? Zmęczona ? - powiedziałem oparty o blat i w dodatku ziewając.
-Ja nie, ale widzę, że ty tak - zaśmiała się - leć do łóżka lepiej
-Nie No przecież nie usypiam jeszcze - znów ziewnąłem.
-Ale dużo ci nie brakuje, leć serio spać - poklepała mnie po ramieniu.
-A ty co sama będziesz robić ? - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej.
-Przypilnuje, aby dziewczynki położyły się, a potem sama się położę, bo tez za długo nie wytrynie - zaśmiała się lekko - wiec ty leć spać i się niczym nie przejmuj - uśmiechnęła się do mnie ciepło.
-Jeśli tak bardzo tego chcesz - powiedziałem sarkastycznie - Dziękuje i dobranoc - ruszyłem na kanapę i tam też się położyłem.
-Leć do sypialni przecież, nie wygłupiaj się - podeszła do mnie - jak już to ja będę spać na kanapie - nie reagowałem, zamknąłem oczy i udawałem ze śpię, co później przerodziło się w prawdziwy i głęboki sen - głupol jesteś Tom - odeszła klepiąc mnie w ramie.
Usłyszałem kroki na górę. Od razu po tym usłyszałem jak kobieta poszła do pokoju dziewczynek i zaczęła opowiadać Marnie bajkę, zrobiło mi się strasznie ciepło i miło na serduszku. Po chwili zasnąłem.
***
Rano obudziły mnie dziewczynki. Włączyły sobie telewizje, i oglądały ja z dywanu, bo ja zajmowałem kanapę, wstałem ostrożnie zrobiłem im śniadanie i ruszyłem do góry do sypialni po cichu, aby nie obudzić Lauren. Wziąłem ciuchy z szafy i poszedłem się umyć. Gdy wróciłem, dziewczyna już nie spała.
-Witam, jak się spało? - spytałem odkładając czyste pranie, wyjęte z suszarki do szafy.
-Bardzo dobrze, dziękuje. A tobie jak się na kanapie spało ? - zapytała specjalnie z sarkazmem.
-Czuje się jak złożony na pół - zaśmiałem się i równie sarkastycznie odpowiedziałem - idziesz na dół ? Śniadanie czeka - stanąłem u progu drzwi.
-Przebiorę się i przyjdę - wstała z łóżka i poprawiła swojego koka.
-Dobrze, jak wolisz. Kawę ci zrobić? - już miałem zamykać drzwi, ale w porę zapytałem.
-Jak ci się chce - zaśmiała się i ruszyła do szafy.
Zbiegłem na dol i zrobiłem, to do czego się zobowiązałem. Przy okazji zrobiłem tez jedna kawę dla siebie i dwa kakaa dla dziewczynek. Bardzo lubiły jak jeszcze przez rozwodem z ich mamą robiłem im gorąca czekoladę z piankami, nawet jedna paczka mi się tu gdzieś uchowała. O dziwo nie była przeterminowana. Wsypałem im tyle, aby okryć cały wierzch, po czym zaniosłem im je przed telewizor. W tym momencie do kuchni przyszła blondynka. Podszedłem do kubków z kawą i odparłem się o blat. Popijalem kawę i spoglądałem na dziewczynę stojąca obok. Zamyśliłem się znów. Dalej nie wiedziałem jak powiedzieć dziewczynką o rozwodzie. Patrzyłem przed siebie bez celu. W oczach pojawiły mi się łzy. Lauren musiała to zauważyć, bo bez zawahania mnie przytulia
-Wszystko będzie dobrze, obiecuje -szepnęła mi do ucha. Odłożyłem kubek z kawa i przytuliłem ją również. Potrzebowałem tego. Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje.
CZYTASZ
We're just friends | Lauren German & Tom Ellis
FanfictionGłowni aktorzy serialu Lucyfer: -Tom Ellis - w szczęśliwym małżeństwie, ma 3 dzieci z poprzednich związków. Jakiś czas temu przeprowadził się z Londynu do Los Angeles ze względu na swoją żonę. -Lauren German - szczęśliwa singielka, która w posiadani...