Wpadniesz do mnie dzisiaj ?

155 21 3
                                    

Po kilku sekundach przed nami pojawił się tort z naszym zdjęciem. Do tego dwie pary świeczek wskazujących liczby 4 i 1. Spojrzałem z uśmiechem na radosną dziewczynę. W tym samym czasie po skończonej śpiewce zdmuchnęliśmy świeczki, a na całym komisariacie słychać było brawa i okrzyki. Po chwili nasi najbliżsi przyjaciele podeszli, by złożyć nam życzenia. Na samym końcu przytuliłem dziewczynę i przybliżyłem usta do jej ucha.

-Wszystkiego najlepszego skarbie - szepnąłem i się lekko zaśmiałem, potem wzajemnie się cmoknęliśmy w policzek. Odsunęliśmy się od siebie - w weekend zapraszamy na imprezę! - oznajmiłem wszystkim, co oni wzięli za żart.

-Jaką imprezę ? - stanęła na palcach dziewczyna i szepnęła mi do ucha.

-Wszystko ustalimy - uśmiechnąłem się i wróciliśmy do pracy.

***

Dzień na planie dobiegał ku końcowi. Dawno nie byłem tak zmęczony jak teraz. Ale to wszystko pewnie przez tą przerwę. Siedziałem w swoim pokoju, który znajdował się w tym samym budynku i sprawdzałem jak dojechać stąd do mojego nowego mieszkania, które miałem za niecałe 2 godziny odebrać. Poszedłem na łóżko i na nim usiadłem. Oparłem się o ścianę i grzebałem coś w telefonie, gdy nagle do drzwi rozległo się pukanie. Wstałem wiec i poszedłem otworzyć.

-Mogę ? - spytała nieśmiało blondynka.

-Jasne - z uśmiechem na ustach przepuściłem ją, a ona radosna przekroczyła próg drzwi, które potem za nią zamknąłem. Usiadłem z powrotem na łóżko - Chodź, siadaj - przesunąłem się by miała jeszcze więcej miejsca. Dziewczyna usiadła obok, a ja objąłem ją ramieniem.

-Wpadniesz do mnie dzisiaj ? - podniosła butelkę wina, którą trzymała w ręce. Dziwne, że dopiero ją zauważyłem.

-Bardzo chętnie Lauren, ale najpierw muszę coś załatwić.

-Okej nie ma problemu, po prostu przyjedź jak wszystko ogarniesz i będziesz wolny - wtedy wpadłem na pomysł.

-Chcesz pojechać ze mną w to miejsce ? - oparłem czołem swoją głowę o jej skroń.

-Ja ? - dziewczyna się uśmiechnęła, a ja odkiwalem jej głową

-Bardzo bym był wdzięczny - uśmiechnąłem się tym razem ja i cmoknąłem ją w jej delikatną skórę na kościach policzkowych.

-Bardzo chętnie w takim razie -tym razem role się obróciły i to ona cmoknęła mnie kilka razy w policzek - ale potem do mnie -zagroziła mi palcem.

-Potem do ciebie - potwierdziłem jej słowa, na co ona się uśmiechnęła - to jak, jedziemy ? - spojrzałem się na nią i powoli wstałem podając jej rękę, którą złapała i również wstała.

-Chwilka - stanęła na palcach, jedna dłoń położyła na mojej żuchwie, druga na karku i wbiła się namiętnie w moje usta.

Miałem wrażenie, że nasz pocałunek trwał w nieskończoność, lecz to niestety nie jest możliwe. Po długiej chwili oderwaliśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy z uśmiechem. Złapałem ją za dłoń i ruszyłem w kierunku drzwi. Otworzyłem je i w czasie przekraczania dziewczyna puściła moją rękę i szliśmy do wyjścia, jak gdyby nigdy nic się nie stało.

Bez słowa wyszliśmy z budynku. Wcześniej nie zwróciłem uwagi, że nasze auta stoją obok siebie. Ruszyłem w miejsce, gdzie stojąc na wprost mam moje auto po prawej a samochód mojej dziewczyny po prawej. Oparłem się o drzwi audi i spojrzałem na blondynkę.

-Ja się skoczę przebrać i zaraz po ciebie podjadę, okej ? Bo bez sensu byśmy na dwa auta jechali.

-Jasne, to ja będę czekać w takim razie - uśmiechnęła się i ruszyła na druga stronę auta, po czym w nie wsiadła.

Dalej stałem na zewnątrz i przyglądałem się jak czarny Jeep wraz z Lauren w środku wyjeżdża z terenu Warner Bros. Po chwili sam wsiadłem i odjechałem.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz