Wybacz, ale nie...

125 21 2
                                    

Wróciliśmy obie do mojego domu, po którym krzątał się Tom. Weszłam niepewnie. Pierwszy raz nie czułam się dobrze w swoim domu. Julie próbowała mnie mentalnie popchnąć, abym porozmawiała z nim, ale ja wiedziałam, że jeśli do tego dojdzie i faktycznie mnie nie będzie pamiętał, to się rozpłacze jak małe dziecko, jednak po dłuższej chwili stania w miejscu i czuciu się jak debil podeszłam do blatu, po którego drugiej stronie stał Tom i zagadałam.

-Cześć Tom - uśmiechnęłam się, mając nadzieję, że mnie pamięta.

-Cześć - spojrzał na mnie.

-Pamiętasz mnie ? - musiałam o to zapytać, chociaż plan był inny.

-Wybacz, ale nie... - napił się kawy.

-A wiesz, gdzie jesteś ? - pierwsze łzy napłynęły mi do oczu.

-W moim domu ? - spytał niepewnie.

-Tak... Tak - łzy zaczęły skapywać mi na spodnie - Mój dom to również twój dom.

Obróciłam się do niego tyłem, a przodem do Julie, która postanowiła ruszyć w stronę kuchni. Oparła się o blat tuż obok mnie.

-Cześć, jestem Julie, przyjaciółka twojej narzeczonej Lauren. Miło mi cię poznać - wystawiła dłoń, którą po chwili jej uścisnął.

-Tom. Bynajmniej z tego co wiem - spojrzał na mnie obkręcając głowę. Przy tym syknął z bólu.

Bardzo szybko pobiegłam na górę do mojej sypialni. Wzięłam z ziemi kołnierz i wróciłam na dół. Położyłam go na blacie i spojrzałam na wysokiego bruneta.

-Tak właściwie to powinieneś to nosić - chłopak wziął to i próbował porządnie założyć - Pomogę ci - podeszłam od drugiej strony blatu i stanęłam na palcach. Zapiąłem mu to porządnie.

-Dziękuję ci - spojrzałam na niego, a nasz wzrok się spotkał.

-Proszę - uśmiechnęłam się i nie mogłam przestać patrzeć w jego cudowne oczy.

-Mówisz, że jesteś moją narzeczoną ? - złapał moją dłoń, na której miałam pierścionek.

Zapatrzył się na niego przez dłuższą chwilę. Tom złapał mnie jedną, zdrową ręką w talii. W pewnej chwili straciłam kontrolę, a chłopak wbił się w moje usta, przy okazji kładąc dłoń na moją żuchwę. Pogłębiałam z każdą chwilą ten jakże namiętny pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, a ja cały czas patrzyłam na niego.

-Lauren - uśmiechnęłam się i pokiwałam głową - Kocham cię - łza poleciała mi z oka.

-Też cię kocham Tom - położyłam dłoń na jego żuchwie - cieszę się, że już mnie pamiętasz.

-Też się cieszę, bardzo bym chciał pamiętać całą resztę rzeczy.

-Pomogę ci w tym. Razem damy radę - uśmiechnęłam się i go cmoknęłam. Wróciłam do Julii i przytuliłam ją mocno - dziękuję ci - szepnęłam jej do ucha - jestem twoją dłużniczką.

-Kocham cię wariatko - odszepnęła i odsunęła się do mnie - Będę lecieć w takim razie. Wpadnijcie kiedyś do mnie - mrugnęła do Toma i podeszła do niego.

Tom

Spojrzałem na przyjaciółkę mojej narzeczonej. Ona stanęła na palcach i nachyliła się do mojego ucha.

-Wiem, że Lauren jest z tobą szczęśliwa jak z nikim innym. Kocha cię ponad wszystko, więc jeśli kiedykolwiek będzie przez ciebie płakała to wiedz, że się z tobą policzę - szeptała i lekko się zaśmiała.

-Obiecuję, że dam z siebie wszystko i będę najlepszym chłopakiem dla Lauren - odszepnąłem, a dziewczyna wyszła z domu. Po chwili Lauren podbiegła i wtuliła się we mnie.

-Tęskniłam.

Dziś tez macie bo ja nie mam co czytać haha

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz