To źle ?

119 22 2
                                    

Lauren

Odwiozłam rodziców, przygotowałam im wszystkie potrzebne rzeczy. Powiadomiłam ich, że przyjadę nad ranem, jak wstaniemy. Tata mi pogratulował związku i powiedział, że trzyma za nas mocno kciuki, lecz mamie chyba nie przypadliśmy do gustu, co mnie boli w środku, ale nie będę się tym przejmować, póki nie powie mi tego w twarz.

Wsiadłam do Jeepa i odjechałam. Włączyłam moją ulubioną płytę, bardzo szybko dojechałam, bo do przejechania miałam tylko kilka przecznic. Wjechałam na jedną połówkę podjazdu przed domem mojego narzeczonego. Wysiadłam, rozejrzałam się, czy niczego nie zapomniałam i wysiadłam z samochodu. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Chłopak uchylił mi drzwi i wpuścił mnie do środka z uśmiechem na ustach. Weszłam, zdjęłam buty, a Tom zamknął drzwi. Spojrzałam na niego, on zbliżył się do mnie i położył dłonie na mojej talii, po czym wbił się w moje usta, co po chwili przerwałam.

-Stęskniłeś się chyba za tym, co ? - zaśmiałam się

-Nawet nie wiesz jak - musnął moje usta, a ja wtuliłam się w niego.

-Możemy teraz się napić wspólnie winka, co ty na to ? - spojrzałam na niego z dołu.

-Jak najbardziej jestem za - złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.

Podeszłam na blacie, na którym po chwili usiadłam, poprawiając lekko sukienkę, która mi się lekko podwinęła. Spojrzałam na Toma nalewającego nam czerwonej cieczy. Uśmiechnęłam się i nagle chłopak podszedł do mnie. Wślizgnął się między moje nogi i wtulił się we mnie. Znów poprawiłam sukienkę, aby za dużo mi nie było widać. Stuknęliśmy się kieliszkami i napiliśmy. Odłożyłam szkło na bok i przytuliłam jego głowę do swojej klatki piersiowej, lekko bawiąc się jego oczami.

-Jak ci się podobała kolacja ? Dobrze wypadłem ? - uśmiechnęłam się

-Było cudownie, a szczególnie ty. Myślę, że rodzice cię polubili. Tata chyba aż za bardzo - zaśmiałam się.

-Bardzo się z tego cieszę - uśmiechnęłam się - wiesz co ?

-Hm ? - spojrzałam na niego z góry.

-Zdradzić ci tajemnice ? - szepnął.

-Mhm - zniżyłam głowę, a on zbliżył usta do mojego ucha.

-Kocham cię najmocniej na świecie - musnął moje usta, a jego telefon, leżący obok na blacie zawibrował.

Tom

Spojrzałem na telefon, z ekranu blokady widziałem tylko, że wiadomość była od Meaghan. Sięgnąłem po komórkę, którą po chwili odblokowałem i wszedłem na konwersację z jeszcze moją żoną.

"Jutro o 12:15 rozprawa, tak tylko przypominam"

Westchnąłem, a dziewczyna się zmartwiła. Złapała moją twarz w swoje ręce. Spojrzałem w jej oczy.

-Co się stało ? - Powiedziała spokojnie.

-Meaghan napisała - po dłuższej chwili dodałem - Jutro mamy sprawę rozwodową - strasznie nie chciałem tam iść, ale chciałem mieć już to za sobą i móc legalnie poślubić Lauren.

-To źle ?

-Chcę to mieć już za sobą, ale nie chce mi się tam iść.

-Pójdziesz i będzie po wszystkim - przytuliła mnie bardzo mocno.

-Masz rację - poprawił mi się lekko humor.

-Potem się pobierzemy i będzie już w ogóle najlepiej - uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Lauren

Tym razem zadzwonił mój telefon ze stolika przy kanapie. Chłopak odszedł, ja lekko zeskoczyłam z blatu, po raz kolejny poprawiłam sukienkę i podbiegłam do telefonu. Dzwonił tata. Odebrałam.

-Halo ? -Powiedziałam radośnie.

-Cześć córeczko, wybacz, że wam przeszkadzam, ale mama ma chyba uczulenie na sierść. Możemy wypuścić pieska na dwór ?

-To my przyjdziemy po Pepper. Tom ma koty, Pepper się na pewno z nimi zakoleguje. Będziemy za 10 minut

-Dobrze, w takim razie czekamy - rozłączyliśmy się

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz