Pobiłaś Meaghan

114 12 4
                                    

Dojechaliśmy i zaniosłem dziewczynę do łóżka. Położyłem ją na kołdrze i cmoknąłem ją w czółko.

-Pomóc ci się przebrać ? - usiadłem na brzegu łózka.

-Poradzę sobie - usiadła i poszła do łazienki.

-Jak coś to mnie zawołaj - odetchnąłem i położyłem się na łóżku. W tle słyszałem szmery dochodzące w łazience - Na pewno sobie poradzisz ? - powiedziałem głośniej, a w tej chwili wyszła ona w koszulce i majtkach, odłożyła sukienkę i podeszła do mnie. Usiadła mi na biodrach.

-Zabawimy się ? - schyliła się i zrobiła mi dwie malinki.

-Kochanie jesteś pijana, nie chcę ci zrobić krzywdy, albo abyś później czegoś żałowała - uśmiechnąłem się czule.

-Nie będę niczego żałować. Jestem świadoma tego, co chcę zrobić.

-Jutro możemy się zabawić, dziś jest już późno, jesteś wymęczona po imprezie, ja też - cmoknąłem ją w usta - dobrze ? - Ona jedynie zeszła ze mnie i położyła się pod kołdrę -Obraziłaś się ? - położyłem się obok niej, lecz jedyne co usłyszałem to chrapanie.

Rano obudziłem się, a Lauren obok nie było. Rozejrzałem się po pokoju. Wstałem z łóżka i zszedłem na dół, gdzie przy blacie zauważyłem wczorajszą Lauren. Podszedłem od drugiej strony blatu.

-Cześć - uśmiechnąłem się - jesteś obrażona ?

-O co mam być obrażona?

-O nic, o nic - ziewnąłem.

-No powiedz

-Nic, po prostu wczoraj, jak zabrałem cię do domu z imprezy to chciałaś seksu, lecz ci odmówiłem - pokiwała głową na przyjęcie do siebie informacji - Pamiętasz coś z wczoraj w ogóle ?

-Nic a nic - zaśmiała się - ale na pewno się dobrze bawiłam - patrzyłem na nią i nie mogłem się powstrzymać od śmiechu - co takiego odwaliłam ?

-Pobiłaś Meaghan - nie przestawałem się śmiać.

-Co?! - wystraszyła się - Dlaczego ?

-Znowu się na mnie rzuciła i chciała mnie pocałować - mina mi zrzedła, a Lauren się wściekła.

-Nie daruje już jej tego, ale dziękuję, że jesteś ze mną szczery - podeszła do mnie i wtuliła się w moją klatkę.

-Na tym polega małżeństwo, nie ? - cmoknąłem ją w policzek, a ona się zaśmiała.

-Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem Tom - bawiła się moimi włosami.

-Zostało kilka dni myszko - moje dłonie powędrowały na jej pośladek.

Jej dłonie z włosów zeszły na moje uszy i zaczęły je masować. Nagle moja kochana stanęła bez słowa zamyślona.

-Co się dzieje ? - spojrzałem na nią z góry.

-Muszę lecieć - pobiegła na górę się ubrać, a tuż po tym wybiegła z domu.

-Gdzie idziesz ? lecz odpowiedzi brak.

Macie za brak wczorajszego wynagrodzenie

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz