Twój tata...

125 12 3
                                    

Byłem w takcie kręcenia scen do filmu, akurat zaczęła się przerwa, więc ruszyłem na bok i zasięgnąłem po butelkę wody. Napiłem się i zacząłem rozglądać się za moim telefonem. Od poprzedniej przerwy szukam go i nie mogę znaleźć. Chciałem napisać do Lauren, bo wiem, że tęskni za mną, w sumie tak jak ja za nią, tyle że to nie ja się załamałem. Bałem się o nią strasznie, aby nic sobie nie zrobiła. Gadałam z Julie, aby zaglądała do niej. No nic, przerwa tak minęła i chwilę po tym już byliśmy z powrotem na planie.

***

Po całym dniu nagrywania i szukania telefonu na planie odpuściłem. Mam jeszcze komputer, w razie co, zadzwonię do mojej żony przez laptopa. Wszedłem do garderoby i od razu rozbiegł się po pomieszczeniu dźwięk dzwoniącego telefonu, jednak był on stłumiony, więc proste było to, że był on pod poduszką na kanapie. Od razu podbiegłem tam i odebrałem.

-Hej kochanie - uśmiechnąłem się - jak się czujecie ?

-Tom... - powiedziała cicho i bez emocji.

-co się dzieje ? - spocząłem.

-Twój tata... - urwała, a ja nie wiedziałem kompletnie, o co chodzi.

-Co z nim ? - ręka lekko mi drgała.

-Tata umiera - ledwo to z siebie wydukała, a ja zamarłem.

-Wsiadam już w samolot, ty też leć. Proszę - powiedziałem z ogromnym smutkiem w głosie.

-Jasne, jadę na lotnisko. Kocham cię - rozliczyłem się i bez słowa wybiegłem z planu i jechałem na lotnisko.

***

Po kilku godzinach lotu do Walii byłem już na lądzie wysp brytyjskich. Z tego co wiem, Lauren już siedziała w szpitalu z moją mamą i rodzeństwem. Ja natomiast siedziałem w taksówce i byłem coraz bliżej celu.

Gdy dojechałem na miejsce, wysiadłem z karetki i zacząłem biec do budynku, a następnie pod wyznaczoną salę. Wbiegłem do niej i odłożyłem katanę na bok, wtargnąłem się przed wszystkich i złapałam jego rękę, a z oczu zaczynały wylatywać mi tony łez. Nie chciałem wiedzieć w tym momencie nic. Chciałem spędzić z nim jego ostatnie chwile.

***

Po już kilku godzinach siedziałem już jakiś czas w sali sam, jednak szybko się zmieniło, bo do niej weszła moja żona. Zbliżyła się do mnie i ułożyła swoje dłonie na moich ramionach.

-Skarbie, chodź już do domu, późno jest już - cmoknęła mój policzek, a ja wstałem. Spojrzałem w jej oczy z uśmiechem, ale tym przez smutek, ruszyliśmy do drzwi i już miałem otwierać drzwi, gdy nagle respirator zaczął pikać. Podbiegłem z powrotem do i złapałem go znów za rękę. Tata na chwile otworzył oczy, Lauren stanęła obok mnie i przytuliła mnie. Spojrzałem na tatę, a jego usta się ruszyły i coś wymamrotał, jednak tego nie zrozumiałem. Do sali wbiegli lekarze i wyprosili nas, staliśmy jeszcze chwilę przed salą.

Pov. Lauren

"Elodie" Imię, które wypowiedział tata Toma, nie wiem, o co chodzi, ale zamierzam się dowiedzieć. Wtuliłam się w chłopaka i patrzyłam na niego z dołu, jak zagląda przez szybę do sali. Dźwięk pipczenia w tle nagle przeistoczył się w ciągły dźwięk. W tym momencie chłopach obrócił się do mnie przodem i zaczął szlochać.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz