Kocham cię Thomasie

145 21 10
                                    

-Co masz na myśli ? - spojrzałem na nią, a ona usiadła obok.

-Nie chcę się rozwodzić - mówiła bardzo spokojnie, jak zupełnie nie ona.

-O czym ty mówisz Meaghan ? - usiadłem bokiem na kanapie ze zgiętą nogą.

-Po prostu, kocham cię Thomasie. Cały czas kochałam - położyła dłoń na mojej

-Meaghan, jestem szczęśliwy z kimś innym. Poza tym papiery już poszły do sądu - nie chcę znów wracać do tak toksycznego związku, poza tym kocham Lauren, a nie Meaghan - wybacz mi, ale nie.

-Dajmy sobie szansę, proszę - uśmiechnęła się i złapała moją dłoń.

Nie reagowałem. Usiadłem prosto i patrzyłem przed siebie. Ona oparła głowę o moje ramie i patrzyła w tą samą stronę co ja. Nie wiedziałem co mam zrobić, ale nagle moja ręka sama ją objęła i wtuliła we mnie.

Siedzieliśmy w ciszy przez godzinę, dziewczyna wtulała się we mnie i jeździła dłonią po mojej klatce. Czy to zdrada ? Tylko się przytulaliśmy. Stwierdziłem, że pora to zakończyć. Wstałem.

-Gdzie idziesz ? - spojrzała na mnie i smutno powiedziała.

-Spać. Dobranoc - ruszyłem na górę i wszedłem do sypialni.

Zamknąłem drzwi i wsłuchiwałem się w to co będzie robiła Moppy. Dalej słyszałem tylko telewizor. Poszedłem wziąć szybko prysznic i wskoczyłem pod kołdrę.

Rano obudził mnie lekki ciężar. Otworzyłem oczy i zauważyłem Meaghan wtuloną we mnie. Odsunąłem się lekko od niej i po chwili usiadłem. Wstałem i zszedłem na dół. Wypiłem kawę, ubrałem się i chciałem pojechać do Ikei po jakieś ewentualne meble. Siedząc przy blacie, trzymałem telefon i miałem kilka prób dzwonienia do Lauren. Odpuściłem.

Dopiłem kawę i wyszedłem z domu, wsiadając w auto. Jechałem obok domu Lauren, przejechałem tuż obok niego. Zatrzymałem się na chwile, lecz to również sobie odpuściłem. Pojechałem do sklepu meblowego i wybierałem sobie meble do sypialni. Wszystko chciałem zachować w kolorach bieli, dlatego każdy pojedynczy mebel, jaki kupiłem, był biały. Wybrałem też nową pościel w kolorze granatowym.

Wracałem do domu, wstąpiłem jeszcze do sklepu spożywczego. Kupiłem trochę alkoholu. Miałem na myśli dwa piwa i ćwiartkę czystej. Jechałem do nowego domu. Zaparkowałem pod nim, wysiadłem z auta i zaniosłem wszystkie zakupy do środka. Od razu ruszyłem na górę i usiałem na materacu, odkładając wszystko na bok. Za jakąś godzinę firma przewozowa Ikei miała przywieźć mi meble, które przed chwilą kupiłem.

W tym czasie mi się przysnęło. Śniło mi się, że dostałem sms od Lauren, że z nami koniec, jechałem do niej z nią pogadać, gdy tam wszedłem zobaczyłem ją z tym typem razem bzykających się. Nie robiłem z tym nic. To był sen pętla. Wszystko się ciągle powtarzało.

Na całe szczęście wybudzili mnie pukanie do drzwi. Ten koszmar się zakończył. Zbiegłem na dół, by wpuścić kurierów do środka. Poprosiłem ich o wniesienie wszystkiego na górę.

Składałem te meble już dobre kilka godzin. Było po 17. Nagle dostałem sms od Lauren.

„To koniec"

Zamarłem. Mój sen zaczął się spełniać. Nie wiedziałem co mam zrobić, ale na pewno nie powtórzę błędu z mojego snu. Nie pojadę tam. Nie. Koniec to koniec. Tak jak sobie życzy. Nie będę wchodzić z brudnymi butami w jej życie.

Nie rozumiałem tylko dlaczego. Może mnie nie kochała ? Poznała nowego typa i teraz jego kocha. Życzę jej jak najlepiej. Mimo tegoż, że tak nam się dobrze układało i mało co było między nami jakichkolwiek kłótni. Zostawiła mnie. Co zrobiłem źle ?

Otworzyłem butelkę z przezroczystą cieczą i opróżniłem ją na szybkie 3 razy. Potem opróżniłem dwie pozostałe butelki z wytworem chmielowym.

Kocham życie, dziś chciałam się zajebać z natłoku nauki, lecz uwaga kochani MAM ZDALNE! Kocham życie! Dlatego daje wam rozdział.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz