Musi cię bardzo kochać

137 23 4
                                    

Weszłam razem z Aimee do sali, w której leżał Tom. Podbiegłam do łóżka i usiadłam na małym taborecie. Złapałam go za rękę i ruszałam lekko kciukiem po jej wierzchu. Spojrzałam na Aims, która mnie przytuliła. Z oka pociekła mi łza, gdy zauważyłam go w kołnierzu i dużą ilością siniaków. Miał też rozciętą brew, co nie wyglądało za dobrze. Rana była dosyć szeroka.

-Tom, jestem tu. Wiem, że mnie nie słyszysz, ale chce, abyś wiedział, że cię kocham i bardzo przepraszam - uniosłam jego dłoń i ją cmoknęłam.

-Pamiętaj, to nie twoja wina Lauren - szepnęła mi na ucho dziewczyna. Pokiwałam jedynie głową.

Nagle do sali weszła Lesley. Spojrzałyśmy w stronę źródła dźwięku otwieranych drzwi. Skąd ona to wiedziała ? Puściłam rękę chłopaka. Nie chciałam, by się o nas dowiedziała. Uśmiechnęłam się lekko do niej, w geście podziękowania za przyjście w odwiedziny.

-Cześć, jak Tom się czuje ? - podeszła i stanęła po mojej drugiej stronie i położyła dłoń na moim ramieniu lekko otulająca mnie ramieniem.

-Nic nie wiemy, jeszcze się nie obudził - odpowiedziała za mnie Garcia.

-A ty Germ. jak się trzymasz ? - przykucnęła i spojrzała na mnie.

-Boje się co z nim - mówiłam o nim jak o przyjacielu.

-Tylko tyle ? Wiesz, że przede mną nie musicie się kryć. Wiem już wszystko - po tych słowach spojrzałam na Aimee.

-Ja nic nie mówiłam - powiedziała unosząc dłonie w geście poddania.

-Spokojnie, sama was zobaczyłam, jak się migdalicie w aucie przed wyjściem z niego, potem zagadałam  do Ellisa i sam się mi przyznał, więc pretensje, do naszego kaleki - lekko się zaśmialiśmy.

-Patrz tylko na jej rękę - złapała moja dłoń czarnowłosa i uniosła, ukazując ją serialowej Maze.

-O kurwa, przepraszam - bardzo szybko po wypowiedzeniu przekleństwa, przeprosiła - zajebisty. Tobie to się trafiło - uśmiechnęłam się na to słowo - czekajcie, ile wy jesteście razem ?

-Coś około 3 miesięcy - spoglądałam na zmianę na dziewczyny.

-To co, ślub za 3 tygodnie w takim razie - zażartowała.

-Nie no nie wiem kiedy, nie wiem jak i gdzie. Ja preferuję taki skromny, nie wiem jak Tom, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.

-Ja też nie wiem, ale jedno jest pewne. Musi cię bardzo kochać, skoro oświadczył się tak szybko - z uśmiechem powiedziała Lesley, lekko otulając mnie rękoma.

-No to, to na pewno - Aimee potwierdziła słowa ciemnoskórej.

-Pasujecie do siebie perfekcyjnie - uśmiechnęła się brunetka.

-Jesteście dosłownie dla siebie stworzeni - dodała Garcia.

-No raczej. Nie ma drugich takich jak my, nie Lauren ? - spojrzałam na chłopaka, który wypowiedział te słowa, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Uśmiechnęłam się i zbliżyłam lekko w jego stronę.

-Mój biedaczek kochany- powiedziałam pod nosem, czego nikt nie usłyszał.

-Jak się czujesz Tom ? - spytała wyższa.

-Dobrze, jestem tylko trochę poobijany - spojrzał na siebie tak jak mógł, ponieważ miał ograniczone ruchy głową, przez kołnierz, który nosił.

-Trochę ? To ty staruszku chyba nie wiesz, co to znaczy trcohę - powiedziała Lesley, a my zaśmiałyśmy się wszystkie.

-Trochę bardzo - powiedziałam ciszej i bardzo nieśmiało. Nie wiem, co się stało ze mną w tamtym monecie.

-Kochanie chodź, do mnie się przytul, proszę - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, a ja wstałam  i podeszłam, on odsunął się lekko na bok i zrobił mi miejsce. Uśmiechnęłam się i wtuliłam lekko, aby nie uszkodzić go bardziej.

-To my damy wam trochę czasu - obie kobiety wyszły pośpiesznym krokiem i zniknęły za zakrętem.

-Tom przepraszam - spojrzałam na niego, tuląc jego klatkę - mogłam cię nie wypuszczać i pozwolić zostać, tak to nie byłoby teraz tego wszystkiego.

-Skarbie - pogłaskał mnie po policzku - nie obwiniaj się, to nie twoja wina - rękę pozostawił na mojej żuchwie, ręką lekko podniósł moją głowę, abym była na jego wysokości i zbliżył nasze usta, które po chwili dosłownie zjadały się nawzajem.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz