Co pan robi ?

121 13 16
                                    

Tom nie miał czasu, bo ogarniał kolejne rzeczy na nasz ślub, więc zapytałam, czy Julie nie chce ze mną iść. Od razu się zgodziła, więc pojechaliśmy ma szybko do mnie, abym mogła się umyć i przebrać. Starałam się to zrobić jak najszybciej jak tylko mogę, ale i jak najdokładniej. Po godzinie wyjechaliśmy do San Diego, gdzie dziś przyjmował mój lekarz.

Włączyliśmy na fula naszą ulubioną muzykę i obie śpiewaliśmy wygłupiając się. Muszę przyznać, że niezbyt skupiałam się na drodze, ale na szczęście nic nam się nie stało.

Po dłuższej chwili dojechaliśmy do celu, ale mieliśmy jeszcze trochę czasu więc stwierdziliśmy, że pójdziemy na desery lodowe. Ruszyliśmy do jednej z naszych ulubionych sieci restauracji w zachodniej części USA. Usiedliśmy na dworze przy stoliku i zamówiliśmy największe pucharki lodów śmietankowych z polewą karmelową i bananami. To było nasze ulubione połączenie.

Po naszej mini "randce" ruszyliśmy z powrotem do auta i tym razem już prosto do kliniki. Wtedy zaczęłam się mega stresować. Nie wiedziałam, co zrobię, gdy ciąża okaże się prawdą. Dalej podtrzymuję swoje zdanie na ten temat. Nie nadaję się na matkę, ale jeśli Tom będzie szczęśliwy, to ja też będę. Oczywiście nie biorę pod uwagę aborcji. Nie jestem na tyle walnięta, aby odebrać niewinnemu dziecku życie, tym bardziej gdy ojcem jest mężczyzna, którego kocham ponad życie. W tym momencie zaczęłam sobie wyobrażać naszą rodzinkę za parę lat.

Jestem w kuchni i przygotowuję naszej córeczce śniadanie do szkoły. Mała je płatki przy stole, a Tom biega i ubiera się, aby odwieźć ją do szkoły. Po tym mieliśmy zrobić świąteczne zakupy. Musieliśmy wymyślić jakiś porządny prezent, a raczej wybrać jeden z listu do mikołaja, który niedawno wspólnie pisaliśmy.

-Jak tam małpeczko gotowa ? - przyzwyczajona graniem w Lucyferze również od początku nazywałam moją prywatną córkę, takim samym określeniem jak serialową Trixie.

-Tak mamusiu - wstała i poszła odnieść miskę i schowała ją do zmywarki mimo jej niewielkiej siły i niewielkiego wzrostu.

-Elizabeth słońce ubieraj kurtkę i kozaki, bo się spóźnimy - z uśmiechem spojrzałam na nich biegających i ubierających się.

Sięgnęłam po plecak Beth i spakowałam jej drugie śniadanie i dodałam małą niespodziankę ode mnie w postaci jej ulubionego batonika. Wzięłam jej tornister na jedno ramię i ruszyłam się ubrać, a oni już poszli do samochodu.

Zatrzymałam się pod kliniką, odpięłam pas i spojrzałam na Julie siedzącą obok mnie. Ręce nie chciały mi się odczepić od kierownicy. Oblewałam się zimnym potem.

-Będzie dobrze, mam iść z tobą, czy wolisz sama ? - złapała jedną z moich dłoni i jeździła kciukiem po wierzchu mojej dłoni.

-Chodź ze mną - spojrzałam w jej oczy i obie wysiedliśmy. Weszliśmy do środka, a lekarz od razu nas zauważył. Wyszedł z gabinetu i podszedł do nas.

-Dzień dobry, pani German ? - uśmiechnął się zacierając lekko ręce.

-Tak - uśmiechnęłam się niepewnie.

-Zapraszam - prowadził nas do gabinetu, po czym spojrzał na Julie - A pani kim jest dla pacjentki ?

-Przyjaciółką - powiedziała zatrzymując się w drzwiach.

-Więc niestety nie mogę zezwolić na przebywanie w trakcie badania - blondynka pokiwała dłonią i opuściła pomieszczenie.

Lekarz zamknął drzwi, podszedł do mnie i kazał się przygotować. Po chwili zaczęliśmy wizytę. Mężczyzna najpierw zrobił mi usg, a następnie sprawdzał stan moich narządów rozrodczych. Dopiero po jakimś czasie odczułam ciepłe uczucie w brzuchu oraz lekką przyjemność. Spojrzałam na dłonie lekarza, który jak się okazało próbował doprowadzić mnie do orgazmu łechtaczki.

-Co pan robi ? - spojrzałam na jego działająca nad moim stanem dłoń. Mój wzrok spowodował to, że zaprzestał temu - Mogę prosić o informację zwrotną? Jestem w ciąży ? - on ode mnie odszedł i zaczął drukować wyniki. Ja w tym czasie się ubrałam - Zapraszam panią - podeszłam do jego biurka - Ciąży nie ma i wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale proszę się zbadać pod względem tych rzeczy - pokazał ich listę - i przyjść na analizę wyników za dwa tygodnie, na ten moment to wszystko.

-Dziękuję do widzenia - wyszłam lekko poddenerwowana tym wszystkim, ale kamień spadł mi z serca.

Dobra kochani, wstawiam rozdział z kilku powodów
1. Nie jest ostatnio u mnie dobrze przez co pisze masę rozdziałów i potrzebuje waszej pomocy.
2. Jestem wkurzona trochę bo kupili ode mnie telefon po czym wrócili i powiedzieli ze jednak nie XD

WRACAJĄC. Co do pierwszego punktu zdajcie się na los
1-p
2-z

Ten punkt który przeważy zostanie użyty w nowym rozdziale, nie wiecie co jest pod danymi literkami, wiec zapraszam do wyboru w komentarzach. Bez was nowy rozdział nie powstanie. Bye

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz