Cześć Meg...

100 15 3
                                    

Byliśmy w drodze po Norę, na szczęście w Anglii mam auto siedmioosobowe. Siedzieliśmy na przodzie i pokonywaliśmy kolejne kilometry, gdy w końcu dojechaliśmy. Odpiąłem pas.

-Poczekasz tu słonko ? - spojrzałem na nią łapiąc za klamkę.

-Jasne, że tak - uśmiechnęła się i zrobiła dziubek.

Lekko musnąłem jej usta i wysiadłem. Przeszedłem przez niezwykle długi podjazd do domu, dookoła którego rosło pełno roślin. Podszedłem do drzwi i zapukałem. Otworzyła mi niezbyt wysoka blondynka. Uśmiechnąłem się i przytuliliśmy się nawzajem. Wpuściła mnie do środka.

-Cześć, kopę lat - szeptałem, aby córka jeszcze mnie nie usłyszała.

-Racja - uśmiechnęła się - siadaj na kanapę, a ja ją zaraz zawołam.

Ruszyłem na wyznaczone przez Estelle miejsce. Położyłem dłonie na kolanach i lekko się po nich klepałem.

-Nora, chodź! - uśmiechnąłem się na to wszystko. Nie obracałem głowy w stronę schodów, ale słyszałem ostrożne i pewne kroki.

-Tata! - gdy już mnie zauważyła obróciłem się w jej stronę, a ona podbiegła do mnie i usiadła mi na kolana wtulając się we mnie - Czemu nie pisałeś, że jesteś w Anglii ? - wtuliła się we mnie tak mocno, że nie chciała puścić.

-Niespodziankę ci chciałem zrobić - uśmiechnąłem się i cmoknąłem ją w czoło - a teraz wstawaj, bo lecimy spędzić ze sobą razem cały dzień - tak też zrobiła.

-Mamo, jadę z tatą, będę wieczorem - powiadomiła swoją rodzicielkę.

-Jutro do południa - szepnąłem jej na ucho.

-Jednak jutro. To poczekaj, wezmę sobie rzeczy, okej ? - spojrzała na mnie, a ja pokiwałem głową

-To ja będę w aucie już czekać - mrugnąłem do niej okiem, a ona pobiegła na górę - Dzięki bardzo Ell, ja się zbieram - uśmiechnąłem się do niej mamy.

Wyszedłem z domu i po chwili pojawiłem się w samochodzie. Tam zastałem Lauren grzebiącą coś w telefonie. Położyłem dłoń na jej udzie.

-Co tam porabiasz ? - spojrzałem w jej telefon, akurat dodawała story z widoku, który co prawda to prawda, był ładny.

-Nic takiego, gdzie Nora ? - schowała telefon.

-Już zaraz przyjdzie, poszła spakować rzeczy na noc, bo postanowiłem, że przenocujemy je, co ty na to ?

-Jasne - uśmiechnęła się, a do tyłu właśnie wsiadła moja najstarsza córka.

-Już jestem. Cześć Meg... - urwała, bo Lauren na nią spojrzała - o Dzień dobry - uśmiechnęła się.

-Cześć Nora - Zaśmiała się pod nosem.

-Nora, to jest Lauren, Lauren to Nora. Teoretycznie już się powinniście znać z planu - zapiąłem pas - pasy proszę i jedziemy po dwie najmniejsze - Dziewczyny wykonały moje polecenie i ruszyliśmy.

***

Po całym dniu spędzonym na mieście udaliśmy się z powrotem do domu. Zasiedliśmy do partyjki w monopoly. Ja czekałem, aż popcorn i herbaty będą gotowe, a dziewczyny rozkładały grę. Lauren i Nora załapały wspólne flow. Bardzo mnie to cieszy, że się dogadują. Nora niedługo będzie pełnoletnia, więc nie ma co się dziwić. Te dzieci tak szybko dorastają. A Lauren nie jest zwyczajną czterdziestolatką, ona mentalnie jest o wiele młodsza, co bardzo w niej lubię.

Przyniosłem jedzenie i napoje dla każdej z moich ukochanych dziewczynek. Usiadłem na dywanie obok Marnie, a po drugiej stronie miała siedzieć Lauren, która poszła na chwilę na górę po zaproszenia dla dziewczynek. Po chwili usiadła obok mnie i spojrzała mrugając potwierdzająco.

-Dziewczynki - uśmiechnąłem się - Marnie i Flo wiedzą już, że się rozwiodłem z Meaghan - spojrzałem na norę, która była mimo wszystko zdziwiona - To już było jakiś czas temu, a teraz ja i Lauren bierzemy ślub i chcielibyśmy, abyście były naszymi honorowymi gośćmi i mamy dla was zaproszenia - Blondynka podała każdej dziewczynce osobną kopertę. Oboje postanowiliśmy dla Nory dać możliwość wzięcia kogoś ze sobą, z racji, że ma już 16 lat, więc może ma jakiegoś partnera z kim by tam przyszła, by się samej też nie nudziła będąc samą w swoim wieku, ale znając ją to i bez tego dobrze by się bawiła i wbiła dobrze w towarzystwo dorosłych.

-Ale super! Lubię Śluby! - ucieszyła się najmłodsza i podeszła od tyłu pomiędzy mną i Lauren. Oplotła jedną ręką moją szyję, a drugą szyję Lauren - Kocham was - oboję ją przytuliliśmy.

-My ciebie też Marnie - odpowiedziała jej blondynka, a po chwili dołączyły do nas Flo i Nora.

-Kocham was dziewczyny - uśmiechnąłem się i cmoknąłem każdą w czoło, a Lauren dłużej w usta.

Wesołych świat wszystkim ❤️🎄

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz