Nie spaliśmy przez resztę nocy. Rozmawialiśmy wtedy na różne tematy, jednak omijając to, co się między nami stało i to, na jakim etapie relacji jesteśmy. Rano oboje wyszliśmy z łóżka i poszliśmy każdy osobno się ogarnąć. Na całe szczęście mam dwie łazienki. Gdy zażywałem kąpieli, zadzwoniła do mnie Florence, zapytać, czy mogę przyjechać po nie po obiedzie, bo ich mamie, a mojej byłej żonie zmieniły się plany. Nie miałem nic przeciwko, wyszedłem szybciej z wanny i brałem się za przygotowywanie obiadu. Po chwili podeszła do mnie Lauren ubrana w dres i uczesana w luźny kok. Uśmiechnąłem się.
-Co mam zrobić ? - spytała, kładąc dłoń na moje ramię.
-Nic nie musisz, odpocznij sobie. W końcu nie spaliśmy całą noc - zaśmiałem się lekko.
-Ale nie żałuję i nawet ani grama śpiąca nie jestem - uśmiechnęła się i wyjęła deskę do krojenia - więc co mam zrobić ?
-Jak chcesz, to możesz pokroić ziemniaki i marchewkę - przygotowywałem mięso.
-Dobrze proszę pana - zaśmiałem się, a ona ustawiła się obok mnie i wykonywała to co jej zleciłem.
-A właśnie, jadę po dziewczynki szybciej jednak. Chcesz też jechać ? - spojrzałem na nią z uśmiechem.
-Jak masz w aucie miejsce, to bardzo chętnie.
-Dla ciebie się zawsze znajdzie - uśmiechnąłem się a dziewczyna na mnie spojrzała.
***
Po obiedzie ruszyliśmy do Londynu po dziewczynki. Nie mogłem się doczekać spotkania z nimi, tęskniłem za nimi strasznie. Niestety Nora nie mogła dziś przyjechać do mnie bo jest na obozie ze znajomymi, ale chociaż dwie pozostałe pociechy odwiedzą swojego tatę. Ciagle myślałem o tym co zaszło między mną a Lauren oraz o tym jak dzieci odbiorą informacje o moim rozwodzie z Meaghan. Musiałem wymyślić jakiś inny powód niż zdrada. Nie mogę tak po prostu powiedzieć, że żona mnie zdradziła. Tak właściwie do tej pory nie wiem co nią kierowało. Dlaczego to zrobiła? Znudziłem jej się? Nie wystarczałem jej? Nie dawałem jej tego, co chciała? Starałem się być jak najlepszy. Ile to przede mną ukrywała? Może za każdym razem gdy wyjeżdżała rzekomo do pracy, tak naprawdę jechała do tego faceta i miała gdzieś moje uczucia. Tylko w takim razie nie rozumiem, dlaczego w ogóle brała ze mną ślub, skoro już dwa lata po nim już mnie zdradzała. W głowie pisałem różne scenariusze, ale znając życie nigdy nie dowiem się, jak naprawdę było. Tak jak mówiłem tacie. Nie mam szczęścia w miłości. Z Tazmin mi nie wyszło, z Meaghan tak samo. Skoro nie dogaduje się ani ze starszymi, ani z młodszymi, to coś musi być na rzeczy. Może muszę mieć kogoś w swoim wieku. W tym momencie moje myśli powędrowały od razu do Lauren. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się. Właśnie z kimś pisała. Mina mi zrzedła. Co jeśli ona kogoś ma? Nie rozmawiałem z nią o jej życiu miłosnym, bo wiedziałem jakiego zdania była. Jest samotna ale szczęśliwa. Żaden facet jej do życia był nie potrzebny. Wystarczyło jej towarzystwo Pepper. No i teraz sam nic nie rozumiem. Sprostujmy wszystko, gdyby kogoś miała, to nie przespałaby się ze mną, nie jest taka. Mówiła ze nie potrzebuje nikogo, wiec w jakim celu spała ze mną. Może po prostu brakowało jej bliskości z drugim człowiekiem. W końcu od kilku dobrych lat nie miała żadnego partnera. Nie wiem, jak to jest. Nie będę się pytać, bo nie chce się narzucać.
Skończyłem rozmyślanie, bo dojechaliśmy pod dom mojej byłej żony Tazmin. Dziewczynki pożegnały się z mamą i szybko wsiadły do auta, bo się rozpadało.
-Cześć tato! Dzień dobry pani- widzieli się z Lauren drugi raz w życiu.
-Cześć dziewczynki - spojrzała do tylu z uśmiechem.
-No cześć, opowiadajcie jak tam u was ? - ruszyłem, a one zaczęły mówić o wszystkim co się ostatnio wydarzyło.
Na dzień dobry kochani!!!
CZYTASZ
We're just friends | Lauren German & Tom Ellis
FanfictionGłowni aktorzy serialu Lucyfer: -Tom Ellis - w szczęśliwym małżeństwie, ma 3 dzieci z poprzednich związków. Jakiś czas temu przeprowadził się z Londynu do Los Angeles ze względu na swoją żonę. -Lauren German - szczęśliwa singielka, która w posiadani...