Nic nie czułem podczas tego, naprawdę

91 16 2
                                    

Dt: laurellistomilosc
Lauen

Minęły już prawie dwa tygodnie, co oznaczało, że Tom ma niedługo wracać do USA. Właśnie byłam dopinać mój panieński na ostatni guzik. Chciałam mieć już wszystko z głowy, teraz będę miała czas na spotkania z rodzicami lub przyjaciółmi. Dziś na przykład umówiłam się z Julie i Sunny. Nasza chora przyjaciółka zaprosiła nas na wieczór filmowy z winem do niej do domu.

Umówiłam się z Sunny, że przyjadę po nią, pojedziemy na zakupy i wtedy do Julie. Uwielbiam spędzać z nimi czas, który w naszym wypadku polegał na ciągłym śpiewaniu, oglądaniu filmów i śmianiu się.

Byłam w drodze do domu Sunny i jego męża Ethana. Mieszkali w jednej z ładniejszych dzielnic LA, co niosło za sobą odległość od mojego i tego Julie. Ale są plusy, mają niedaleko bardzo dobre sklepy, z których zazwyczaj mamy zakupy na nasze spotkania.

Podjechałam pod dom blondynki i zatrąbiłam. Wyjęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Toma o treści „zadzwoń pod wieczór, lub jak będziesz miała chwilę" odpisałam mu, że zadzwonię około 19:30 i w tym samym momencie do auta wsiadła Sun.

-Cześć Ellis - zażartowała

-Jeszcze nie - zaśmiałam się - i nie wiadomo czy w ogóle.

-Jak to nie, jak za lekko ponad tydzień masz ślub, nie chcesz jednak wychodzić za mąż ? - spojrzała.

-Zapinaj pasy - wykonała polecenie, a ja ruszyłam.

-Halo, Germ ? Nie chcesz już ? - martwiła się o to

-Oczywiście, że chce, ale nie wiem co zrobić nazwiskiem.

-Przyjmuj jego, co ty masz okazje, albo obu używaj - uśmiechnęła się - Lauren Christine German Ellis - powiedziała dostojnie - brzmi cudownie, nieprawdaż ?

-Brzmi pięknie - zaśmiałam się.

***

Po już strasznie długiej chwili, byliśmy dosyć mocno pod wpływem, a konkretnie wina. Oglądaliśmy właśnie jakieś głupie poradniki, aby tylko coś leciało w tle. Spojrzałam na zegarek była 22:30. Sunny oznajmiła ze musi już lecieć. Pożegnaliśmy się z nią i odprowadziliśmy do drzwi. Julie poszła przygotować popcorn, a ja zapalić, odkąd mój narzeczony wyjechał jakoś zaczęłam to robić nałogowo. Wyszłam na balkon i przy okazji zadzwoniłam do niego.

-Hej skarbie jak tam u ciebie - powiedział radośnie jak zawsze.

-Cześć, jestem u Julie, ale chwilowo wyszłam na dwór, a ty co porabiasz? - paliłam fajkę.

-Właśnie wróciliśmy do hotelu. W sumie to trochę załamany jestem bo Meaghan gra moja nową dziewczynę w serialu.

-Ja pierdole - odburknęłam - myślałam, że się zmieniła. Nie nawiązuj z nią kontaktu poza planem. Proszę

-Staram się - westchnął.

-Nie ma jej obok w pokoju przypadkiem ? - spytałam jeszcze racjonalnie myśląc.

-Nie, poszła do sklepu - nastała chwila ciszy - Lauren... ona dziś mnie pocałowała... ale od razu ją odepchnąłem. Nic nie czułem podczas tego, naprawdę.

-Tom, ja wiem, rozumiem ją tez bym się nie mogła powstrzymać - zażartowałam, ale po chwili powiedziałam już poważnie - to wariatka jest i jej nie zrozumiesz. Jeśli nic do niej nie czujesz to nic przecież się nie stało. Kocham cię. Nie daj się jej zmanewrować.

-Jasne, przepraszam. Dobranoc. Kocham cię. Do zobaczenia, tęsknie bardzo już.

-Dobranoc, kocham cię - uśmiechnęłam się i rozłączyłam się, wracając do środka.

Usiadłam na kanapę i oglądaliśmy film. Położyłam głowę na ramieniu Julie i lekko cmoknęłam jej policzek.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz