Jak romantycznie

211 22 5
                                    

Tom

Siedzieliśmy w restauracji i właśnie kończyliśmy desery. Ja zamówiłem sobie galaretkę owocową z buta śmietana i posypka czekoladową, natomiast Lauren zamówiła sobie szarlotkę na ciepło z lodami. Skończyłem jedzenie szybciej, więc w tym czasie patrzyłem na dziewczynę, która kończyła swoją porcję.

Biorąc do buzi ostatnią łyżkę lodów blondynka ubrudziła się na lewo od kącika ust. Zbliżyłem się do niej, podnosząc lekko pośladki z krzesła, nachyliłem się nad stołem i kciukiem wytarłem resztki lodów z policzka mojej dziewczyny. Ona natomiast posłała mi szeroki uśmiech.

-Możemy już jechać - złapała moją dłoń na stoliku.

-Jak sobie życzysz - uśmiechnąłem się i zacisnąłem dłoń wstając, ona podążyła moimi śladami.

Splotłem mocniej moje ręce i ruszyliśmy zapłacić, co uczyniłem ja jako dżentelmen, a następnie udaliśmy się do auta. Szliśmy na drugi koniec parkingu, gdy znaleźliśmy się pod naszym wypożyczonym autem, stanąłem tak, aby dziewczyna opierała się o jego bok. Stanąłem w lekkim rozkroku i oparłem dłonie o tylne szyby.

-Jak ci się podobało ? - położyłem dłoń na jej policzku, zagarniając tym samym jej włosy za ucho.

-Było cudownie - dziewczyna przygryzła lekko wargę, co mnie cholernie podnieciło - dziękuję ci za dziś - tym razem jaj palce powędrowały na moją żuchwę, a następnie jej usta przylgnęły do tych moich.

Położyłem jej dłoń na obojczykach, tym samym po dłuższym czasie zakańczając nasz pocałunek. Odszedłem od dziewczyny i otworzyłem jej drzwi.

-Zapraszam do auta, nim dojedziemy do domku, gdzie spędzimy ostatnie niezapomniane chwile naszych wspólnych wakacji.

-Jak romantycznie - mruknęła delikatnie, po czym wsiadła do auta.

Tuż obok pojawiłem się ja i ruszyłem czym prędzej pod odpowiedni adres. Nie mogłem oderwać wzroku od Lauren. Była olśniewająco piękna, cieszę się, że spotkałem ją w życiu. Mam wielką nadzieję w głębi serca, że to ona zostanie ze mną a ja z nią, po wsze czasy.

Nagle nieświadomie moja dłoń powędrowała na jej udo, lekko przy tym podwijając jej sukienkę. Z uśmiechem, co prawda niepewnym, spojrzałem na dziewczynę, wyczekując jej reakcji. Ona jedyne co zrobiła, to ułożyła swoją malutką dłoń na tej mojej, a raczej swoje paluszki umieściła pomiędzy moimi wielkimi paluchami.

Chwilę później dojechaliśmy do naszego drewnianego domku przy plaży. Wysiadłem i pobiegłem do drzwi od strony pasażera wypuszczając tym samym niewiastę. Złapałem jej dłoń i ruszyłem do drzwi wejściowych. Otworzyłem je i przepuściłem dziewczynę pierwszą. Oboje weszliśmy i pozbyliśmy się obuwia, spojrzałem przez dłuższą chwilę w oczy dziewczyny.

Nie wytrzymałem, ani chwili dłużej. Podszedłem i wbiłem się w jej usta bez jakiegokolwiek zastanowienia. Całując ją moje dłonie wędrowały po jej całym ciele. Od żuchwy po jędrne pośladki dziewczyny. Nie mogłem się powstrzymać i to właśnie tam moje ręce znalazły swoje miejsce. Zacisnąłem je lekko, po czym uniosłem dziewczynę opierając ją o ścianę.

Zszedłem z pocałunkami niżej i niżej, doszedłem do jej dekoltu, który bardzo delikatnie odsłaniała opięta sukienka.
Dziewczyna zaczęła zajmować się guzikami od mojej koszuli, niestety po omacku, bo utrudniałem jej to poprzez całowanie jej szyi, co powodowało odchylenia jej głowy.

Po dłużej chwili ułatwiłem jej to, co prawda niechętnie oderwałem się od jej ciałka, a ona odrzuciła moją koszulę na brzeg kanapy. Ponownie wbiłem się w jej usta, coraz bardziej zachłannie. Zacząłem jeździć dłonią po plecach Lauren, po chwili załapałem kontakt z zamkiem od jej sukienki, lekko go odpiąłem, co umożliwiło mi późniejsze odsłonienie ramion dziewczyny.

Gdy jej zamek był do połowy odpięty ja odsłaniałem coraz większy obszar jej malutkiego ciała, od razu zostawiając na nim tony pocałunków. Od czasu do czasu pozwoliłem sobie zassać jej skórę, w wyniku czego pozostało jej na ciele kilka malinek.

Odstawiłem dziewczynę na ziemię, a ona ponownie wbiła się w moje usta, po chwili jednak to przerwałem. Podałem jej dłoń, którą bez wahania złapała, a następnie prowadziłem ją po schodach na górę do naszej sypialni.

Niespodziewanie dziewczyna pchnęła mnie na łóżko, następnie siadając na mnie okrakiem, zaczęła bawić się moim paskiem od spodni, a następnie, bardzo płynnie przeszła do rozporka. Nim się obejrzałem nie miałem na sobie już kompletnie nic.

Nie chciałem pozostać jej dłużnym, zamieniłem nas miejscami i tym razem to ja sprawiłem, że dziewczyna odsłoniła resztę swojego ciała.

***

Po całym zajściu leżałem zakryty na łóżku i patrzyłem w sufit. Usłyszałem skrzyp drzwi od łazienki, spojrzałem w stronę źródła dźwięku. Z pomieszczenia wychodziła Lauren w jednej z moich ulubionych koszulek.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz