Flo zrób nam zdjęcie

83 9 0
                                    

Po koniec sierpnia byliśmy gotowi zaufać Flo i pozostawić go w domu samego, jednak od czasu do czasu Julie zobowiązała się do niego zaglądać. Zaraz mieliśmy jechać na wakacje na Martynikę. Chcieliśmy mieć trochę odpoczynku od tego codziennego natłoku, bo co prawda dawno nigdzie nie byliśmy razem. Poszłam na górę do Toma, który znajdował się w naszej sypialni i pakował swoje ostatnie walizki. Wtuliłam się w niego od tylu.

-Skarbie - szpnęłam mu do ucha - Weźmy Flo z nami. Nie zostawiajmy go samego - podszłam od przodu i oplotłam ręce wokół jego szyi i patrzyłam mu prosto w oczy.

-Mówisz ? Chciałabyś tego ? - uśmiechnęłam się lekko

-Jasne, że tak, Flo to twoja córka - powiedziałam niepewnie ostatnie słowo.

-To prawda - uśmiechnął się - Jeśli chcesz to mi to problemu nie robi - cmoknął mnie szybko w usta.

-Zapłacę za jej bilet - uśmiechnęłam się.

-Nie ma mowy. Ja zapłace - uśmiechnął się.

-Nie nie - zaczęliśmy się sprzeczać, ale po chwili chłopak zaczął mnie ignorować, a ja ruszyłam na dół do mojego podręcznego bagażu. Wyjęłam komputer i kupiłam bilet dla młodego i po chwili ruszyłam do pokoju, gdzie on przebywał. Zapukałam i otrzymałam zezwolenie na wejście. Zajęłam miejsce obok niego i spojrzałam na niego z uśmiechem - Flo, mam dla ciebie niespodziankę - pokazałam jej bilet, który dałam na swój telefon.

-Hm ? - chyba nie zrozumiał.

-Jedziesz z nami na Martynikę - ucieszyłam się, jakby była to niespodzianka dla mnie.

-Naprawdę ? - uśmiechnął się lekko, a ja potwierdziłam, kiwając głową - dzięuję bardzo - ucieszył się i przytulił mnie.

***

Dolecieliśmy, po niedługim czasie. Wybraliśmy się do hotelu. Z racji, że najpierw zamówiliśmy pokój dla dwojga, to Flo miał osobny pokój. Poszliśmy się wszyscy przebrać. Ja ubrałam się coś, co kiedyś na miesięcznice dała mi Julie. Nie spodziewałam się, że kiedyś to ubiorę. Były to białe body na ramiączkach, które krojem przypominały bardziej strój kąpielowy. Chwilę się zastanowiłam i chyba prędzej jest to strój niż body. Dla tego nie chciałam tego ubierać. Zaśmiałam się na tę myśl. Do tego ubrałam cienkie, beżowe, krótkie spodenki. Włosy uczesałam w niskiego koka, jakiego zazwyczaj nosiła Chloe Decker. Tom natomiast ubrał luźniejszą koszulę i żółte paskowe szorty.

Pierwszego dnia udaliśmy się całą trójką na przepłynięcie się jachtem. Tom już wszystko ogarnął i nie pozwolił mi się ani złotówki do tego dołożyć, a wiedziałam, że to tanie nie było.

Najpierw weszliśmy do środka jachtu, gdzie znajdował się bar. Podeszliśmy do niego. Tom od razu złożył zamówienie. Dla mnie i dla siebie kupił naszego ulubionego drinka, jakim był Sex on the Beach, a dla Flo zamówił bezalkoholowe mojito, czyli Virgin Mojito. Po otrzymaniu drinków ruszyliśmy na zewnątrz, rozłożyliśmy koc i usiedliśmy na dziobie, który znajdował się wyżej niż wszystko inne.

Usiadłam obok Toma, lekko opierając się o jego klatkę, a naprzeciwko nas siedział Flo. Nie trwało to długo. Mój mąż podparł się na łokciach i w połowie leżał. Ja położyłam głowę na jego klatce mimo wszystko. Chłopak poprawił moją pozycję i tulił mocno.

-Flo zrób nam zdjęcie - podał mu telefon i zbliżył się do mojej twarzy lekko chcąc ją ucałować.

We're just friends | Lauren German & Tom EllisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz