Kolejnego dnia miałem zadzwonić do mojej byłej żony, aby umówić się na szybkie spotkanie z moimi córkami. Chcieliśmy zaprosić je nasz ślub. W końcu trójka najważniejszych gości i najważniejszych osóbek w moim całym życiu. Siedziałem w kuchni przy blacie. Lauren jeszcze spała. Zrobiłem jej śniadanie i nam obu kawę.
Złapałem w dłoń komórkę, wbiłem numer do Tazmin i wykonałem połączenie. Odebrała dosłownie za ostatnim sygnałem.
-Cześć - uśmiechnąłem się lekko pod nosem - Jestem akurat w Anglii i zależy mi na spotkaniu z dziewczynkami. Jesteście może w domu ? - drapałem się lekko po zaroście.
-Cześć Tom, dobrze trafiłeś. Akurat wróciliśmy z gór, więc myślę, że młode się ucieszą - z Tazmin bezpośrednio nie mieliśmy za dobrego kontaktu, ale cieszę się, że mogłem dalej utrzymywać kontakt z córkami.
-Jak możesz, to powiedz im, aby były gotowe o 10, ale nie mów dlaczego.
-Okej, przekażę. Do zobaczenia
-Do zobaczenia - rozłączyłem się i poszedłem zapalić. W tym czasie zadzwoniłem jeszcze do Estelle, do mojej byłej, z którą efektem miłości powstała moja najstarsza córka. Zaśmiałem się pod nosem. Byłem wtedy młody i głupi, ale jestem bardzo dumny z moich pociech. Na całe szczęście z Estelle mam dobry kontakt, niczym starzy dobrzy przyjaciele. Pewnie dlatego, że nie mieliśmy ślubu. Nagle z rozmyśleń wyrwała mnie kobieta, która odebrała.
-Hejka Tom - powiedziała pozytywnie jak zawsze.
-Hejka Ell - od zawsze zdrabniałem jej imię w taki sposób.
-Co tam ? Jak u ciebie ? Coś się stało, że dzwonisz ? - w sumie prawda, zazwyczaj w sprawie spotkań kontaktowałem się bezpośrednio z Norą, która tylko informowała mamę o tym.
-Wszystko w porządku, dzwonię po to, bo chciałbym się spotkać z Norą, ale tak niespodziankowo, więc dzwonię do ciebie. Oczywiście jeśli jej pozwolisz.
-Przecież wiesz, że ona bardzo chętnie się z tobą spotka, a ja nie mam nic przeciwko.
-To super, powiedz jej, aby była gotowa na 9:50, ja podjadę pod nią. Tylko nie mów jej, że przyjadę, dobrze ?
-Jasne nie ma sprawy - uśmiechnąłem się lekko.
-Dziękuję ci bardzo, w takim razie do zobaczenia Ell.
-Do zobaczenia - odpowiedziała pełna pozytywnej energii, a ja się rozłączyłem. W tym czasie skończyłem palić papierosa.
Gdy wróciłem przy blacie siedziała już owinięta w szlafrok blondynka. Podszedłem od tyłu i wtuliłem się w nią. Ona dalej przysypiała. Cmoknąłem ją w szyję. Lauren się rozbudziła i spojrzała na mnie.
-Dzień dobry, jak się czujesz ? - usiadłem obok niej, ale zanim co przyniosłem jej naleśniki i kawę, która lekko ostygła.
-Zmęczona - ziewnęła, a ja się zaśmiałem.
-To idź się prześpij jeszcze, dziś zaprosiłem dziewczynki do nas. Masz coś przeciwko ? - usiadłem obok.
-Gdzie tam, uwielbiam twoje córeczki - oparła głowę o moje ramię - w końcu bardziej poznam Norę. Widziałam ją tylko przez chwilę na nagrywkach do 5 sezonu - zaśmialiśmy się.
-To fakt. Po dziewiątej wyjedziemy, więc możesz jeszcze pospać godzinkę, ale najpierw zjedz - podsunąłem jej talerz pod nos i wstałem dopijając kawę.
-A ty gdzie idziesz ? - spojrzała na mnie i złapała moją dłoń swoimi dwoma.
-Ja skoczę się umyć - uśmiechnąłem się - jeśli szybko zjesz to zapraszam do mnie - ruszyłem na górę.
CZYTASZ
We're just friends | Lauren German & Tom Ellis
FanficGłowni aktorzy serialu Lucyfer: -Tom Ellis - w szczęśliwym małżeństwie, ma 3 dzieci z poprzednich związków. Jakiś czas temu przeprowadził się z Londynu do Los Angeles ze względu na swoją żonę. -Lauren German - szczęśliwa singielka, która w posiadani...