Martin wszedł do sypialni i zdurniał.
- Co tu się dzieje?- spytał, nie wiedząc w sumie co zrobić. Charlie podniosła na niego wzrok. Siedziała właśnie w łóżku z Edith, która to leżała wtulona w jej pierś.
- Przepraszam, już idę. - Mruknęła blondynka ale królowa przytrzymała ją przy sobie.
- Zostań tu. Zaraz do ciebie wrócę. - powiedziała stanowczo i podeszła do męża. Skinęła na niego głową i wcisnęła go do garderoby.
- Przyszła do mnie, była załamana. Nie mogłam jej wyrzucić. Wiem, że proszę o wiele ale czy mógłbyś dzisiaj spać u siebie? Chciałabym żeby została ze mną. Luke przyjechał i zajmie się dzieciakami. - spytała niepewnie i swoim zwyczajem, przestąpiła z nogi na nogę. Martin uśmiechnął się do niej.
- Normalnie nie byłbym zadowolony, że ktoś wywala mnie z własnego łóżka ale dla Edith mogę się zgodzić. - odparł a Charlie ulżyło. Wyciągnęła się do niego i pocałowała go.
- Pociesz ją żebyśmy mogli wyjechać za dwa dni. - mruknął, zabrał kilka swoich rzeczy i wyszedł. Mieli wyjechać na te kilka dni, zgonie z tym co ustaliły z Helen i Benem. Królowa wróciła do przyjaciółki, która to siedziała na łóżku i gibała się dziwnie.
- A tobie co?- spytała zaniepokojona.
- Nie dobrze mi. - wyjaśniła i jednak się położyła. Mdliło ją ale nie chciała wymiotować.
- Możesz być w ciąży?- spytała Charlie i usiadła przy niej, zaczynając masować ją po brzuchu.
- Nie. Biorę tabletki. - Mruknęła ale królowa nie mogła jej pocieszyć.
- Ja wpadłam gdy je brałam. Sypialiście w ogóle ze sobą skoro tak się kłóciliście?
- Ta. Zaczynaliśmy się nienawidzić ale seks był ciągle, nawet częściej niż przed. - Mruknęła Edith i wystraszyła się.
- A co jak wpadłam? Matko, przecież wisi nade mną rozwód. Jak mogłabym być w ciąży?
- Przestań. Pewnie najadłaś się czegoś albo okres ci się zbliża. To tyle. Wtedy zawsze źle się czujesz, prawda?- spytała, chcąc uspokoić przyjaciółkę. Blondynka niepewnie skinęła głową.
- Tak, masz rację. To na pewno to. Za tydzień dostanę okres i będzie po problemie. - powiedziała pewnie i stuknęła, czy Charlie uszczypnęła ją w brzuch.
- No, a teraz pytanie za milion. Czekasz aż się umyję czy idziesz ze mną?
- Słyszałam, że królowa ma wielką wannę. Idę. - odparła i ruszyła do łazienki. Charlie zaśmiała się głośno i poszła za przyjaciółką. Zaraz nalały wody do wanny, wyciągnęły świeczki, zamówiły wino i weszły do wody.
- Oo, tak to można żyć. - powiedziała Edith i uśmiechnęła się szeroko. Charlie podała jej kieliszek z winem.
- Z reguły siedzę tu z Martinem ale ty też zła nie jesteś.
- Dzięki. - sarknęła ironicznie blondynka i rozłożyła się wygodniej.
- Powinnaś siedzieć w wannie?
- Czemu miałabym nie móc?
- Nadal krwawisz?
- Nie. Przestałam tydzień temu. Osbourne sprawdziła mnie i powiedziała, że zagoiłam się całkowicie. - odparła Charlie a Edith wyszczerzyła się głupio.
- Rozumiem, że to łóżko znowu widzi nie jedno w waszym wydaniu?- spytała, za co oberwała wodą.
- Właśnie w tym problem, że nie. Martin nadal boi się mnie dotknąć z obawy, że coś mi zrobi. W końcu doszłam do siebie ledwie po miesiącu. - Mruknęła niezadowolona królowa.
CZYTASZ
Charlotte II
RomanceMartin z Charlie wycierpieli już wiele. Jednak czy to będzie koniec? A może ich świat zawali się na nowo i to tak, że nie będą potrafili się już z tego podnieść? A może to będzie ich koniec? Czy przetrwają wszystko? Czy wyjdą z tego razem, a może...