- Twoja córka to potwór. - mruknął Martin po tym jak wszedł do sypialni.
Charlie spojrzała na niego i parsknęła śmiechem, widząc, że miał we włosach kaszkę a okulary w ręku. Był wyraźnie zrezygnowany a reakcja żony wcale mu nie pomogła. Śmiała się mocno i nie mogła się powstrzymać.
- No bardzo śmieszne. - warknął i poszedł do łazienki. Wywołało to tylko jeszcze mocniejszy śmiech królowej jednak poszła za nim.
- No już no, pomóc ci?- zaproponowała, ciągle się śmiejąc. Martin kiwnął głową a Charlie wzięła wilgotny ręcznik i zaczęła zdejmować resztki kaszki z jego włosów.
- Co ty zrobiłeś?- spytała zdziwiona.
- Chcę żeby nie jadła tylko mleka. Kaszka jej nie posmakowała. Chyba. - wyjaśnił i zobaczył, że ta zaciskała usta aby nie parsknąć.
- No śmiej się. Wiem, że wyglądam głupio. - dodał. Ta pokręciła głową jednak zaczęła się znowu śmiać. Martin patrzył na jej pełne policzki jak to się cieszył i jakoś tak ciepło mu się zrobiło na jej widok. Uśmiechnął się mimowolnie i pocałował ją. Kobieta wyraźnie się zdziwiła i odsunęła nieco.
- Aż tam masz dosyć mojego śmiechu? - spytała ale ten pokręcił głową.
- Nie. To było tak po prostu. Sądziłem, że to będzie ci przeszkadzać bo może dwudziestu latach małżeństwa ale nie tak szybko. - mruknął. Ta zaśmiała się i zarzucił mu ręce na szyję.
- To mi nigdy nie będzie przeszkadzać. Nie, mając takiego męża. - odparła i pocałowała go.
Martin przyciągnął ją i idąc za jej radą aby być bardziej spontanicznym, posadził ją na blacie. Ta zapiszczała a moment później zamilkła, gdy zajął się nią.
.
Martin spojrzał na kolejne artykuły i miał dosyć.
- Zdurnieli do reszty. - wymamrotał pod nosem i podskoczył, gdy poczuł rękę na swoim ramieniu. Zaraz zobaczył, że była to tylko jego żona która usiadła obok niego przy stole.
- Kto zdurniał?- spytała i wzięła herbatę. Martin posłał jej zdziwione spojrzenie.
- Nie patrz się tak, żołądek mnie boli, kawy nie mogę. To kto zdurniał?- powtórzyła pytanie i upiła łyk. Król jakoś niezbyt chętnie podsunął jej gazety pod nos. Charlie wzięła pierwszą do ręki i już wiedziała, że będzie ciekawie.
"Królowa rozbraja Anglię!"
To ją nieco przeraziło ale czytała dalej.
".. Nie wiemy co strzeliło naszej królowej do głowy. Rozumiemy, że chce poprawić sytuację normalnych ludzi ale nie może przy tym krzywdzić naszego wojska! Co się stanie jeżeli już nie będzie spokoju w naszym kraju? Co królowa zrobi wtedy? Skąd weźmie pieniądze? Gdzie w tym wszystkim jej doradcy? Król? Jakoś nam się nie chce wierzyć, że bez problemu zgodzili się na to. Również nie rozumiemy czemu zdecydowała się ulokować fundusze akurat w takim miejscu. Jeszcze jak możemy zrozumieć budżet zdrowia, to tak nie wiemy co myślała, gdy wsadziła pieniądze, w co? W leczenie czubków?.."
Charlie wywróciła oczami i już rozumiała irytację męża. Zaraz dotarło do niej czemu tak zareagował. Chyba.
- Jesteś zły bo gdyby nie terapia, lata temu spróbowałabym się zabić?- spytała cicho. Martin skinął głową. Przez moment próbował sobie wyobrazić życie bez niej, co by było gdyby jednak to wszystko zakończyła ale nie był w stanie. Nie wyobrażał sobie życia bez niej a gdy tylko próbował,miał ochotę wyć.
CZYTASZ
Charlotte II
RomanceMartin z Charlie wycierpieli już wiele. Jednak czy to będzie koniec? A może ich świat zawali się na nowo i to tak, że nie będą potrafili się już z tego podnieść? A może to będzie ich koniec? Czy przetrwają wszystko? Czy wyjdą z tego razem, a może...