*22*

3.8K 248 6
                                    

Byli przed jeziorem, nad którym byli na pierwszej randce. Siedzieli na piasku. Czarnowłosy obejmował bruneta od tyłu i składał na jego szyji pocałunki a ten wpatrywał się w tafle wody.
- Mogło by być tak zawsze - stwierdził cicho.
- Żaden problem kochanie. Wystarczy, że będziesz mi poświęcać więcej czasu.
- Przepraszam, że nie poświęcałem ci czasu. - mruknął brunet. Usiadł na nim okrakiem przodem do niego. Upodobał sobie tą pozycję. - Naprawdę bardzo żałuje - mruknął całując go w żuchwę. Czarnowłosy obserwował jego poczynania. Zielonooki objął jego klatkę piersiową rękoma i przytulił do niej głowę.
- "Nie mam czasu na randki, Tobias" - zaparodiował go.
- No Przepraszam - jęknął mocniej się w niego wtulając. - Co mam zrobić byś zapomniał o sprawie?
Szarooki się zastanowił.
- Ty wiesz co bym chciał - stwierdził kładąc dłonie na jego pupie. Brunet westchnął i popatrzył mu w oczy. Przygryzł wargę nie mając pojęcia, że wygląda cholernie seksownie. Poprawił swoje brązowe, ciut przydługie, włosy. Był zdenerwowany.
- Dobrze - stwierdził cicho po naprawdę długiej chwili milczenia.
- Będziesz się ze mną kochać?! - zapytał zszokowany czarnowłosy.
- Tak ...
- Skąd taka zmiana? Mówiłeś, że nie dostane conajmniej do świąt.
- Poprostu ... To ... Wtedy ... No wiesz ... Było przyjemne ...
- I zastanawiasz się czy seks też będzie - stwierdził starszy. Zielonooki zarumienił się aż po uszy i schował twarz w jego bluzie.
- To żenujące - szepnął besztając się w myślach za to, że jest taki ciekawski.
- Jesteś piękny - mruknął starszy. - Pocałuj mnie - polecił a młodszy z niego wstał.
- Jeżeli chcesz całusa ... To mnie złap - mruknął z uśmiechem i zaczął uciekać a dominujący zaczął go gonić z lubieżnym uśmieszkiem na ustach. Jego cel był nieuchwytny i miał dobrą kondycje. Gdy go w końcu złapał był naprawdę zsapany.
- Tobias! - krzyknął gdy ten go złapał i przyciągnął do siebie za biodra. Ich nogi zaplątały się więc wylądowali w jeziorku. Mimo, że był prawie początek października nic sobie z tego nie zrobili. Ich usta połączyły się w długim pocałunku. - Jak będę chory ... - warknął nieprzyjemnie. - To nie będzie żadnych czułości do najbliższych świąt - zagroził ale czarnowłosy zamknął jego usta swoimi.
- To ja tu żądzę. Będziesz całowany, przytulany kiedy będę chciał. - powiedział z uśmieszkiem. - A po dzisiejszym wieczorze twoja dziurka będzie rozpychana conajmniej dwa razy w tygodniu. - wymruczał mu do ucha.
- Głupek! - pisnął brunet uderzając go delikatnie w pierś.
- Będziemy się kochać długo i namiętnie - wymruczał a zielonooki jeszcze bardziej się zarumienił. - A jeżeli będziesz niegrzeczny ... Kara będzie surowa i będzie bolało.
- Jak zaboli - powiedział odważnie patrząc mu w twarz. - To więcej nie dostaniesz. A jak sobie weźmiesz sam ... - złapał go za krocze i ścisnął mocno - to powiem mamusi. - stwierdził z cwanym uśmieszkiem.
- Nie boje ... Się twojej mamy - stwierdził krzywiąc się przez siłe z jaką Eric zgniatał jego jajka.
- Potrafi być naprawdę okropna - wyszeptał mu brunet do ucha. - Wracajmy do domu zanim się rozmyślę - zachichotał i wstał ale został pociągnięty w dół przez co wylądował na mężczyźnie.
- Przygotuj się lepiej, bo za wkurwianie swojego seme i gniecenie jego jajek będzie cię bolał tyłek przez tydzień - warknął.
- Masz być delikatny. Bo to nasz pierwszy raz. Chyba nie chcesz mnie zniechęcić do współżycia? Oj,oj ... Wtedy byś na ręcznym musiał cały czas ciągnąć.
- Może nie chodziło mi o pierwszy raz, moja nierozepchana dziurko. Ale zakładam, że nie zrobimy dziś tego raz, bo muszę cię ukarać za tą ucieczkę, za pieprzenie przypadkowych dziwek i przelizanie się z trzema facetami.
- C-co? N-nic t-takiego n-nie b-było - wyjąkał przerażony. Skąd wiedział? Nikt nie mógł mu powiedzieć.
- Nie kłam kochanie bo za kłamstwa są kary. Zapamiętaj. Ja wiem wszystko. - podkreślił ostatnie słowo. - Czeka cię za to porządna kara, bo sam się nie przyznałeś.
- N-nie p-proszę - wyjąkał ze łzami w oczach. - Nie chcę, nie chcę w takim razie się z tobą kochać! - krzyknął przerażony. Wstał i zaczął biec. Jak najdalej. By tylko nie dostać kary. Nie chciał. Nie chciał by bolało.
Czarnowłosy złapał go jednak i przytulił do siebie.
- Spokojnie kochanie. Żartowałem. Twój pierwszy raz będzie bajeczny. - zaśmiał się z przerażonej miny nastolatka. Poczuł mocne uderzenie na policzku...
- Jesteś zwykłym dupkiem.

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz