Eric był zadowolony z seksu jaki zafundował mu mąż. Było delikatnie, ale namiętnie i z dużą ilością pieszczot. Brązowowłosy czuł się... Dobrze. Brzuszek go nie bolał, nie miał zawrotów głowy, nie miał problemów z poruszaniem.. Nic. Miał nadzieje, że będzie tak do końca ciąży, ale z drugiej strony... Musiał być powód, że poraniali. Może mikstura nie zadziałała prawidłowo? Jednak dlaczego? Co niby z tymi chłopakami było nie tak? U niego działa, a u nich nie?
- To łaskocze - powiedział do męża, który składał czułe buziaki na brzuszku leżącego mężczyzny.
- No to co? - zamruczał i wznowił buziakowy atak. Muskał skóre delikatnie, ledwo jej dotykając.
- Dlaczego wcześniej nie mogłem wrócić do domu, a teraz już mogę? - zapytał go wplątując palce w jego włosy. Ten spojrzał na niego uważnie i podniósł się, aby zaszeptać mu do ucha.
- Miałem dziką orgię.
- Dupku! - krzyknął Eric słysząc śmiech ukochanego, strzelił go w potylice i założył ręce na piersi.
- Zrobiłem totalne rozpierdziej w domu. Tak jakby... Wymieniłem całą swoją i twoją garderobę, zmieniłem meble, malowałem sciany... - przyznał się, a Eric zrobił duże oczy.
- Wyrzuciłeś moje ulubione dżinsy?! - pisnął, a w jego oczach można było zobaczyć zranienie.
- Twój tyłek się już w nie by nie zmieścił - powiedział całując go delikatnie. - Kupie ci tyle dżinsów ile będziesz chciał. Pójdziemy na zakupy.
- Następnym razem się obraże, ale faktycznie masz racje... Przytyłem - westchnął. - Ale jestem po ślubie i mogę - zachichotał i pocałował męża. - A teraz... Chce jeszcze raz. - zamruczał wsuwając dłoń w jego bokserki.
***
Czarnowłosy leżał, a jego ukeś spał w niego wtulony. Głaskał Dropsa, który niepewnie ułożył się obok niego jakiś czas temu. Podziwiał piękno chłopaka. Jego spokojną twarz i rysy twarzy. Wydawał się być zadowolony z takiego obrotu spraw. Codzień Cyber, albo jego chłopak relacjonowali mu jak czuł się jego mąż, w dodatku rozmawiali wieczorami. W sumie, Eric nie wydawał się zły za to, że Tobias otacza go taką troską. Znaczy, jak wyjeżdżał to tak, ale widać, że się wyciszył u przyjaciela i jest w porządku. Szarooki na początku szalał. Chciał się nachlać, ale podziękował wiedząc, że gdyby zielonooki się dowiedział to by się tylko niepotrzepnie zdenerwował, a chciał tego uniknąć. Co z tego, że nie pił skoro i tak wszystkie meble były do wymiany? Nie pytajcie co się z nimi stało, bo niedowiecie się prawdy. Swoją drogą powinien iść ćwiczyć coś co pomogło by mu się wyrzyć. Mąż czasem wyzwalał w nim dawnego chłoptasia. Miał go ochote zlać, wybzykać i znowu zlać. Powstrzymywał się, ale czasem musiał klepnąć kochanka w pośladek. Musiał. Teraz był spokojny. Nie martwił się o dzidzie i o męża. Kochał go. Wiedział, że mężczyzna jego życia jest wyjątkowy i on z pewnością donosi to maleństwo.
Odsunął kosmyk włosów z jego czoła, ale coś mu się nie spodobało. Włosy były mokre, chłopak się pocił, a także drżał jakby było mu zimno. Tobias poderwał się i przyłożył dłoń do czoła ukochanego. Okazało się, że ma gorączkę więc czym prędzej zszedł z łóżka, ubrał bokserki i nie kłopocząc się z spodniami wybiegł z pokoju. Znał drogę do pokoju chłopaków więc wszedł tam bez pukania. Cyber czytał książkę, a czerwonowłosy wtulał się w jego bok, był zmęczony, było to po nim widać.- Okularniku! Dzwoń po lekarza! Eric ma gorączkę! - powiedział spanikowany.
- Ej, spokojnie.. - próbował go uspokoić i uciszyć, bo mąż potrzebował odpoczynku.
- Nie, nie spokojnie! - wrzasnął, a seme poderwał głowę półprzytomny. Olivier wyszeptał mu do ucha, że wszystko dobrze i żeby spał dalej. Okrył go kołdrą i zszedł z łóżka, uśmiechnął się, gdy ten wtulił się w poduszkę. Złapał Tobiasa i wyprowadził. Cicho zamknął za sobą drzwi.
- O co chodzi z tą gorączką? - zapytał zirytowany.
- Od gorączki się zaczyna - wyszeptał, ruszyli do pokoju Erica. - Potem są wymioty, krwawienie z odbytu... Poronienie - wyszeptał zduszonym głosem, doszli do drzwi i usłyszeli odgłos wymiotowania.
![](https://img.wattpad.com/cover/155738821-288-k30608.jpg)
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
AcciónEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...