*36*

3.2K 226 20
                                    

Dni mijały powoli i leniwie. Tobias zdrowiał i było to po nim widać. Eric coraz częściej zaczął czytać jakieś artykuły na nieznanych czarnowłosemu stronach. Czasem chichotał a czasem robił wielkie oczy.
Aktualnie siedzieli na kanapie w salonie. Oglądali jakąś komedie a zielonooki starał się dotrwać cierpliwie do osiemnastej by nie wyskoczyć, z tym co ma zamiar, za wcześnie.
- Idę się wykąpać. - stwierdził parę minut po wspomnianej chwilę wcześniej godzinie.
- Mogę iść z tobą? - zapytał szarooki i chciał go pocałować ale ręka zielonookiego go zatrzymała.
- Nie.
- Co jest z tobą?! Od trzech dni nie dajesz mi się przytulać ani całować! To chyba się nie wlicza do celibatu, chyba, że o czymś nie wiem!
- Daj se siana - powiedział ale ma myśli miał "Mam na ciebie ochotę, jeżeli byś mnie dotkną to bym się na ciebie rzucił". Wyszedł z salonu zostawiając tak zirytowanego szarookiego, który zastanawiał się czy jest coś nie tak z jego chłopakiem. Od czego to się zaczęło...
Trzy dni wcześniej gdy wszedł do kuchni Eric z kimś rozmawiał. Szybko zakończył rozmowę gdy zauważył Tobiasa. Na pytania z kim rozmawiał odpowiadał, że z nikim. I się zaczęło. Brunet zaczął siadać daleko od niego i odtrącał jego rękę. Wieczorem i w nocy odgradzał się poduszkami a w nocy znikał. Nie wiadomo po co chodził do łazienki. A przynajmniej tak twierdził zapytany. Siedział tam naprawdę długo.  Tobias zastanawiał się czy przypadkiem on jedynie nie zapala światła i nie wychodzi gdzieś. Zdradza go?
Eric w tym czasie szykował się do kąpieli. Opierał się o wannę, do której lała się ciepła woda. Przygryzł wargę patrząc na pudełko, które leżało na pralce. Tobias o nim nie wiedział. Chował je bardzo dokładnie gdy wychodził z łazienki. Podszedł do niego i otworzył. Wyjął swoje ulubione kulki wibracyjne odporne na wodę i inne płyny. Były one na pilocik. To było złe. Miał niedaleko swojego, zawsze chętnego, chłopaka, który chętnie by mu sprawił rozkosz ale on używał zabawek. Ironia. Nasmarował swoją dziurkę lubrykantem, wsunął w nią paluszek i przeszła po nim fala podniecenia i dreszczy. Wyjął go i wsunął kulki najgłębiej jak się dało. Nie martwił się jak je wyjmie. Kulki miały przy sobie sznureczek do tego przeznaczony. "Zupełnie jak tampon" pomyślał z ironią. Przygotował sobie kąpiel, czyli wsypał kulki musujące i wlał zapachowego płynu by zrobić piane. Wszedł do wody i uruchomił urządzenie w sobie od razu na średnie obroty. Sapnął. Było mu przyjemnie. Może i polubił seks ale nienawidził tego momentu gdy Tobias stawał się brutalny. Po prostu tego nienawidził.
Jego przyjaciel szybko powstał. W końcu czekał na tą chwilę tyle godzin. Zaczął go stymulował zwiększając obroty. Jęknął z przyjemności.
Przerażony odwrócił się do drzwi, które ktoś otwierał. Nie zamknął ich?! Jak mógł zapomnieć?!
- Wiem, że powiedziełeś, że nie mogę ale ja i tak się z tobą wykąpie. - powiedział Tobias stając w progu. Brunet otworzył szerzej oczy, bowiem był przerażony.
- Nie! Wynocha! - krzyknął ale czarnowłosy nie słuchał. Rozebrał się i wszedł za chłopaka do wanny. Nie! Przecież się dowie!
Nie pomagał fakt, że ręcę szarookiego go rozpalały gdy ten zaczął mu myć plecy. On miał w sobie zabawkę! Jeżeli Tobias się zorientuje to padnie ze wstydu!! - wyjdź p-proszę - jęknął płaczliwym tonem.
- Zdradzasz mnie? - zapytał spokojnie czarnowłosy myjąc gąbką ciało chłopaka.
- N-nie! S-skąd ten p-pomysł?!
- Więc dlaczego tak reagujesz? Pewnie się boisz, że zobaczę malinki, tak? Dlatego nie chcesz się ze mną kochać i mnie unikasz. Nie podniecam cię już? Albo zraził cię nasz ostatni raz? Przecież nie zawsze jestem taki szybki! Wypieszczę cię i dojdziesz, obiecuje! Nie chcę by to był tylko głupi układ! - szarooki przyłożył czoło do pleców swojego chłopaka. Czy on się nad sobą użalał?
- A-Ale ... Ja nienawidzę brutalnego seksu - wyszeptał cicho jakby bojąc się.
- Wiem, przecież najpierw ty dochodzisz a pote..
- Właśnie o to chodzi! Nienawidzę jak robisz się brutalny! Nienawidzę takiego seksu!
- Kochanie ... Ale ja ...
- Nie kochaniuj mi tu! Nienawidzę się z tobą kochać, nienawidzę bólu a seks z tobą go mi go sprawia! - wrzasnął kładąc ręcę  głowie i kuląc się. Gdyby nie miał w sobie zabawki to by uciekł z tąd czym prędzej.
- K-kochanie ... - wyszeptał. - Będę delikatny. Każdy seks z tobą bedzie delikatny. Przepraszam. Bedzie ci ze mną dobrze. Przepraszam.
- Już to słyszałem.
- Poprawie się, tylko daj mi szanse.  Błagam.
Zielonooki nie miał serca by mu odmówić. Był w krytycznym położeniu.
- D-dobrze - powiedział cicho.
- Będę najlepszym chłopakiem pod słońcem. Idę zrobić kolację! - szarooki entzjastycznie wstał i praktycznie wybiegł z pomieszczenia. Eric westchnął. Co on ma z tym narwanym głupkiem?

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz