*8*

4.4K 311 41
                                    

Zapukał do drzwi przeczesując włosy i poprawiając na ramieniu czarną torbę z nike, w której miał prezent przeprosinowy dla Erica. Niestety zamiast bruneta otworzyła mu jego matka.
- Zgaduje, że do mojego synka. Nie ma go niestety. Poszedł pilnować dzieci znajomej.
- A kiedy wróci?
- Będzie tam przez cały tydzień. Zapisze ci adres - stwierdziła i napisała na karteczce wcześniej wspomniane miejsce pobytu bruneta.

***

Tobias zadzwonił do drzwi. Czekał jakoś dwie minuty zanim ujrzał bruneta z rocznym dzieciakiem na rękach. Widać, że go zaskoczył..
- Oh ... Nie spodziewałem się ciebie. Wejdź. - otworzył szerzej drzwi a czarnowłosy wszedł i zamknął je za sobą. - Co tu robisz? - zapytał całując go w policzek na powitanie. Szarookiego takie zachowanie zdziwiło. Co opętało tego chłopaczka? Oczywiście nie miał nic przeciwko.. Wyciągnął z torby wielką czekoladę i uklęknął na jedno kolano.
- Przyjmij tę o to ulubioną twoją czekolade na przeprosiny za wczorajsze klapsy.
- Wstań, głupku - zaśmiał się cicho. Roczny chłopczyk dziwnie się patrzył na klęczącego więc ten wstał.
- Wybaczysz mi?
- Chcesz tylko pomacać.
- Ja tego nie powiedziałem - uniósł ręce do góry.
- Masz pół minuty by się nacieszyć, bo muszę wracać do Billa zobaczyć czy zjadł obiad. - uśmiechnął się w stronę dziwionego szarookiego. Ten otrząsnął się jednak i objął ramionami Erica a jego dłonie poleciały na tyłek bruneta. Gdyby jego chłopak nie trzymał dziecka na rękach przyparłby go do ściany ale ograniczył się do namiętnego pocałunku, który zielonoki oddał..
- Chyba dzisiaj coś piłeś. - stwierdził podejrzliwie.
- Broń Boże! Jestem trzeźwiutki. Zajmuje się dziećmi przecież. - oburzył się. - Chodź. Muszę zobaczyć czy mały Lucek zjadł i tego mniejszego Lucka nakarmić.

***

Korzystając z okazji, że siedmioletni Bill zainteresował się tatuażami i kolczykami czarnowłosego, miał ponad dwie godziny, by ogarnąć trochę salon z zabawek, nakarmić Willa i położyć go spać.
- Młody, nie męcz już nowego wujka i idź do swojego pokoju mu coś narysować. - brunet wygonił niezadowolonego siedmiolatka sam siadając na kanapie obok swojego chłopaka. - Niecnie cię wykorzystałem, byłeś idealnie w jego centrum uwagi. Przepraszam. - powiedział delikatnie się uśmiechając, poprawił się na kanapie i położył dłoń na policzku czarnowłosego po czym złączył ich usta. - To chyba będzie wystarczające zadośćuczynienie.
- Więcej - wywarczał i pocałował go brutalnie a zielonooki nie miał nic przeciwko, bo oddał pocałunek a nawet otworzył usta, by starszy mógł do nich wsunąć język, co zrobił. Tym razem Eric poddał się prawie od razu w walce o dominację i pozwolił się położyć na kanapę a nawet wsunąć sobie rękę pod koszulkę!
- Starczy. W każdej chwili może przyjść Bill. Nie chcę by zastał nas w takiej sytuacji. - Tobias odsunął się od niego mrużąc oczy i pomagając się mu podnieść do siadu. Patrzył przez chwilę jak wygładza koszulkę.
- Jesteś dla mnie dzisiaj bardzo miły i nie sprzeciwiasz się jak zwykle.
- Nie chcę się z tobą kłócić o wszystko, okej? Mówiłeś, że bycie parą to, to wszystko co robię z przyjacielem z dodatkiem czułości.
- Bo tak jest, kochanie. - zamruczał obejmując go w talii..
- Co nie oznacza, że będę posłuszny.
- Wiedziałem, że jest haczyk. - westchnął. Brunet w tym czasie otworzył czekolade i zjadł kostkę. Wziął drugą i podsunął pod usta swojego chłopaka.
- Otwórz buzie - poprosił a gdy to zrobił położył mu na języku kostkę czekolady po czym się w niego wtulił.
- Mogę cię pomacać? - zapytał zastanawiając się na ile chłopak się zgodzi. W odpowiedzi brunet położył jego rękę na swoim pośladku. - No niee. Kiedy musiałem się starać to było bardziej pasjonujące.
- Ja ci daje po prostu chwilę byś sobie pomacał, bo przez ten tydzień powinieneś zapomnieć o tyłeczku.
- Ale dlaczego?
- Opiekuje się dziećmi. To nie przelewki.
- A będę mógł liczyć na jakieś gorące zdjęcia? - zapytał ściskając jeden z pośladków.
- Wieczorkami, może, jak ładnie poprosisz. - mruknął z uśmiechem.
- Okrutny, zły i podły - skomentował starszy.
- I tak mnie kochasz.


Daj koma!
To motywuje! ^^
P

S: Komentujcie, bo mam kilka rozdziałów w przód. MOŻE wam wstawie jeszcze dziś.

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz