*34*

3.1K 222 43
                                    

Nie mógł zasnąć więc tylko leżał. Tobias spał. W sumie nie dziwił się mu. Naprawdę okropnie wyglądał.
Wstał z ociąganiem i ubrał się.
Zszedł do kuchni by zrobić coś ciepłego do jedzenia. Zaczął robić jedzenie nie śpiesząc się. Tobias i tak śpi cały dzień. Takiego chłopaka mógłby mieć na codzien. Grzecznego, spokojnego, do tulenia chętny. Facet idealny.
Kroił właśnie mięso gdy poczuł dłonie na biodrach.
- Miałeś leżeć w łóżku i się stamtąd nie ruszać - zauważył brunet odchylając głowę w tył i robiąc dziubek, a jego chłopak go w niego ucałował.
- Uciekł mi powód bym tam leżał. - mruknął szarooki i objął go w pasie. - I buszuje w kuchni.
- Po to byś mógł zjeść ciepły obiadek, kochanie. - zaśmiał się jego kochanek opierając plecami o klatkę piersiową szarookiego.
- Jesteś cudowny. Wyjdź za mnie - zamruczał mu do uszka czarnowłosy a zielonookiemu zabiło szybciej serce.
- Heh, jasne - zaśmiał się obracając wszystko w żart.
- Kiedyś będziesz moim mężem. I wtedy już ode mnie nie uciekniesz - usłyszał cichy pomruk i klepnięcie w pośladek.
- Ej! Spróbuj jeszcze raz a dostaniesz kolejny dzień celibatu! - te słowa zawarzyły nad jego późniejszym losem. Dwie ręcę zacisnęły się mocno na jego pośladkach na co jęknął. Poczuł stojącą męskość swojego chłopaka na swojej pupie i ciepłe usta na swoim karku. Zadrżał. Jego czuły punkt.
- Skoro tyłka nie dostanę to chcę twoje usteczka, bo mój przyjaciel się niecierpliwi. Albo jeżeli nie chcesz użyczyć mi swoich warg to wezmę Twój tyłek bez pozwolenia i będziemy się kochać szybko, długo i brutalnie.
- Nie. - brunet odwrócił się w jego stronę z zaciętym wyrazem twarzy. - Powiedziałem ci już. Żadnego seksu, żadnych przyjemności. Jeżeli będziesz próbował mnie przekonać bym zrobił ci loda albo dał tyłek to jak wyzdrowiejesz też nie będziemy uprawiać seksu. - oznajmił tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- No ale kruszynko .. - starszy jęknął zrozpaczony. - Ręczny nie pomaga. Chcę twoją pupcie. Proszę, błagam. - uklęknął i wtulił się w jego podbrzusze obejmując go mocno. Brązowowłosemu zrobiło się żal swojego chłopaka. On błagał o seks! Błagał! To do niego niepodobne. Praktycznie mu uległ. Poszedłby z nim do sypialni i mu dał. Jednak w jego głowie zaświeciła się lampka.
- Nie - oznajmił hardo. - Masz wyzdrowieć. Pamiętaj, że po chodzeniu bez kapci albo chociażby skarbetek się to szybko nie stanie.
- Jesteś okrutny. - powiedział pociągając nosem jednak nie podniósł się z klęczek. Dalej tulił się do jego podbrzusza. Zielonooki zaczął go głaskać po główce.
- Kochanie, przecież wiesz, że to twojego dobra. - powiedział ciepłym matczynym głosem.
- Ale ja już nie wytrzymam.
- Wytrzymasz, wierzę, że wytrzymasz. - pogłaskał go po policzku.
- A co jeżeli zrobię ci coś?
- Spokojnie. Masz silną wole. Mój przyjaciel jeszcze żyje a to dowód. Tak samo Will. Też żyje.
- Kocham Cię. - przyznał czarnowłosy. - Tak bardzo chciałbym to usłyszeć od ciebie. - wyznał mocniej się wtulając Eric nic nie powiedział tylko dalej go głaskał. Nie mógł mu tego powiedzieć. Nie przeszło by mu to przez myśl a co dopiero przez gardło.
- Idź się połóż. Odpoczywaj. - mruknął..
- Tak myślałem. - stwierdził smutno i wstał.

***

Eric w oczekiwaniu aż obiad będzie gotowy by zdjąć go z gazu, spacerował po posiadłości swojego chłopaka. Otwierał wszystkie pokoje i patrzył co tam Tobias ukrywa. Większość była pusta. Znudzony miał już wracać do kuchni gdy ujrzał uchylone drzwi.
Wszedł niepewnie i podszedł do jakiegoś wieszaka zakrytego specjalnym materiałem. Było ich wiele w pokoju. Odsunął zamek i ujrzał przedziwny strój.
- Czy to strój króliczka? - zapytał sam siebie i popatrzył na niego dokładniej. - Co on ma za dziwne fetysze?

*******

Chcę ktoś pisać ze mną RP?
Prooooszę!
Jestem otwarta na propozycje!

Komentujcie skarby!

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz