*39*

3.2K 217 38
                                    

-  Zhosthaw! - krzyczał i wiercił się ale po nic nie dało. Rozciągał go dalej.  Jego palce wykonywały szybkie i niechlujne ruchy. Wyjął paluchy a brunet zapłakał. Jego dziurka piekła. Czarnowłosy związał jego ręcę z tyłu pleców a sam wyjął  pasek ze spodni.
- Najpierw cię zleje a potem odbiorę to co do mnie należy. - warkną szarooki. Eric nie chciał zostać brutalnie zgwałcony. Nie chciał by to zrobił chłopak, którego dażył jakimś uczuciem.
Poczuł uderzenie i aż krzyknął z bólu. 
- Phoshe! - wykrzyczał. Poczuł kolejne mocne uderzenie. - Bhaham! - wrzasnął. Nie wiedział co się działo później. Jego ciało najwyraźniej miało dość bólu i zemdlał.

***
Ocknął się w samochodzie. Spojrzał przez okno i ogarnął, że nadal są w lesie. Zastanawiał co Tobias robił z jego ciałem gdy był nieprzytomny. Zgwałcił go kiedy niekontaktował? Czarnowłosy był do tego zdolny. Do oczu zielonookiego naleciały łzy. Jeżeli go zgwałcił ... Nie wybaczy mu tego. Zadźga go jak będzie spał.
Poczuł ciężką dłoń na ramieniu, pisnął niemęsko i starał się odsunąć ale ręka cały czas go przyciągała do torsu Tobiasa.
-P-proszę, nie d-dotykaj m-mnie - wyszeptał ale prośba nie została wysłuchana. Został wciągnięty na kolana starszego.
- Uspokój się maleńki.
- Chciałeś mnie zgwałcić! Skąd mam wiedzieć, że nie zrobiłeś tego jak byłem nieprzytomny?! - brunet zaczą uderzać w jego klatkę piersiową.
- Kochanie. Czasem cię zleje, czasem będę brutalny. Czasem mogę ci nawet zagrozić ale nigdy cię nie zgwałce, rozumiesz? Przenigdy.
- Napewno? - zapytał z  doskonale słyszalną nadzieją.
- Oczywiście - przytulił go do siebie a ten ufnie się w niego wtulił. - Przepraszam za ten mój wybuch. Nie lubie się tobą dzielić. Szczególnie z kobietami. Jesteś hetero. Mogły by cię uwieść.
- Byłem. - poprawił go młodszy. - Jestem gejem.
- W takim razie będę musiał cię trzymać zdala on mężczyzn. - szarooki cieszył się, że jego chłopak przyznał się, że jest gejuszkiem. Co prawda, martwił go ten fakt, bo teraz mężczyźni mogli go mu odebrać. Brunet podniósł głowę patrząc na twarz kochanka.
- Naprawdę myślisz, że mógłbym cię zdradzić? - zapytał a czarnowłosy się zmieszał i pokiwał głową.
- Nawsze jest taka możliwość.
- Więc będę musiał cię bardziej pilnować. Nie oddam cię nikomu. - wziął jego twarz w dłonie i pocałował. Czarnowłosy od razu odwzajemnił pocałunek. Uwielbiał gdy się całowali.
- Kwiatuszku - wycharczał gdy poczuł, że zielonooki niechcący ociera się o jego kroczę..
- Tak? - zaptał siadając na niego okrakiem.
- Lubisz dzieci? - zapytał mężczyzna kładąc swoje dłonie na pupę chłopaka. Otrzymał kiwnięcie głową. - A chciałbyś mieć swoje?

***
Gdy wrócili do domu czarnowłosego, bo taki był ich plan od początku, byli padnięci. Tobias jednak nie potrafił utrzymać rączek przy sobie. Eric jedynie czekał na znak, że jego chłopak ma chcicę. Usiedli na kanapę a chłopak od razu wylądował okrakiem na jego kolanach. Poczuł mokre pocałunki na szyji więc odchylił głowę.
- Może by tak ... Numerek na kanapie przed spaniem? - zapytał szarooki zerkając na chwilkę na swojego chłopaka by ujżeć wyluzowanie.
- Ja raczej myślałem nad namiętną nocą by wynagrodzić ci nasze ciche dni, ale skoro wystarczy ci zwykły numerek na kanapie to może być i tak. - mruknął młodszy wplatując palce w jego włosy przytykując jego usta na swojej szyji.
- Nie, nie, kochanie. Namiętna noc może być.
- Cieszę się. Ale bądź delikatny. - oznajmił brunet a starszy jęknął niezadowolony.
- Przecież nie dojdę. - żałośnie jęknął. - Dlaczego ma to być jednostronna przyjemność?
- Zawsze możesz skończyć w moich ustach, skarbie - mruknął jego partner. Uśmiechnął się przy tym.
- Ale ja chcę w tobie. I wiesz co? Gówno mnie obchodzi, że chcesz delikatnie. Zrobię to w ten sposób by nam obu to sprawiało przyjemność. - złapał go za pupę i podniósł się. Młodszy pisnął i oplótł nogami jego biodra i rękoma szyję.
- Będzie bardzo bolało? - wyszeptał przytulając się.
- Będzie.
- Ja nie chcę. Mogę zrobić ci d-dobrze albo w-wynając dziwkę, ale nie c-chce czuć bólu przy zbliżeniu. - wtulił się w niego jeszcze bardziej powstrzymując łzy.
***
Eric jęczał głośno wyginając się w tył i wbijając paznokcie w plecy kochanka.
- Tobias! - wykrzyknął dochodząc.  Jego chłopak przyśpieszył i mocniej ruszał biodrami by po chwili dojść. Padł na chłopaka wykończony. Zrobili to już cztery razy. - M-miałeś rację. Wyraźnie odczuwałem przyjemność a bólu prawie w ogóle.
- Więc zrobimy to jeszcze raz - mruknął Tobias z drapieżnym uśmiechem.
- Ale ja nie wstanę jutro - jęknął zrozpaczony chłopak.
- Jest wekkend. Zajmę się tobą. - mruknął czarnowłosy ciesząc się, że jego chłopak po raz kolejny mu ulegnie. Widział to w jego oczach. Poruszył się w nim, bo jeszcze z niego nie wyszedł i usłyszał ciche jęknięcie. Już wygrał. Szarooki wcale nie miał dość. Pragnął nastolatka jak dziecko słodyczy. - Więc jak, kochanie? - zaczął wykonywać powolne ruchy biodrami.
- D-dobrze - wysapał przez ogarniającą go przyjemność.
- To tak jak mówiłem. Skup się na przyjemności a ból odrzuć gdzieś daleko - wymruczał starszy wykonując mocniejsze ruchy. Jego chłopak co jakiś czas pojękiwał z bólu kiedy jeszcze mocniej się w niego wbijał ale nie kazał mu przestać.
Znowu doszli ale tym razem Eric zepchnął z siebie mężczyznę.
- Nie zrobimy tego już ani razu. - wystękał.
- Nie? A ja mówię tak...

******

Już was nie będę ostrzegać kiedy będą seksy.

Podoba się?

Jak myślicie, dlaczego Tobias pytał Erica czy chciałby dzidzie?

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz