Rozłąka potrafi być udręką. Szczególnie w samotności. Kiedy nie masz przy sobie tej osoby, którą kochasz. Chciałbyś się do niej przytulić w ciężkich chwilach i zapłakać w pierś, może zaczęłaby cię głaskać i szeptać, że wszystko bedzie dobrze i że kocha. Jednak jej po prostu nie ma. Miejsce przy tobie jest puste ale nie wpuścisz tu nikogo innego. Ciągle czekasz. Nie chcesz się poddawać, postanawiasz walczyć, w imię miłości, by gdy cię zobaczy powiedziała "jestem z ciebie dumna". Wystarczy ci sama obecność tej osoby. To, że po prostu jest. To się nazywa miłością. Zakochanie to głupie uczucie. Przemija. Jednak miłość ... Jest zawsze.
Bardzo się stresował tym spotkaniem, mimo tego, że na jego twarzy było tylko i wyłącznie znudzenie.
- Okej, posłuchaj mnie. Zawieziemy cię do salonu i zmyjemy się, wyjaśnicie sobie wszystko.
- Tylko bez seksu. Nie wolno ci - chłopak czerwonowłosego pogroził palcem.
- Jesteś podły - warknął Tobias do Oliviera, który pchał jego wózek. - Wy tylko jak tylko wejdziecie do domu to pójdziecie się pieprzyć. - mruknął niezadowolony. Czerwonowłosy pomógł mu wnieść go po schodkach prowadzących do domu Erica. Wjechali do salonu a z kuchni wyjrzał on. Stanął w przejściu, miał na sobie różowy fartuszek i szmatkę, w którą wycierał ręcę. Z zaskoczenia aż otworzył usta. Wyglądał pięknie. Oczy zaczęły mu błyszczeć jakby były w nich miliony gwiazd. Jego ciało nie wyglądało na wychudzone, policzki nie były opadniętę.
- T-Tobi ... - w jego pięknych oczkach pojawiły się łzy. Podbiegł i rzucił się na szyję siedzącego na wózku mężczyzny. Objął ramionami jego szyje i zaczął cicho szlochać. Tobi objął go rękoma w pasie i gładził jego dolny odcinek kręgosłupa. - Tak bardzo Cię przepraszam ... To przeze mnie... - wyszeptał chowając twarz w zagłębieniu jego szyji.
- Nic mi nie jest Eric - powiedział cicho wciągając go na swoje kolana.
- Nie kłam. Siedzisz na wózku. To nie jest fajne.
- A właśnie, że jest. Wszyscy mi usługują - parsknął cicho.
- Tobias ... Nie mów tak. Przepraszam. Zniszczyłem ci życie.
- Nie zniszczyłeś. - powiedział. - Mogę robić to co zwykły człowiek.
- Nie możesz... Przepraszam.
- Nie przepraszaj tak. Jestem jak każdy facet. - powiedział cmokając go w policzek. - No może nie każdy, bo dawno nie bzykałem - złapał go za pośladek a on pisnął i się zarumienił.
- J-ja ... Naprawdę przepraszam ... - wstał z jego kolan. - Pieprzyłem się z Willem - stanął do niego tyłem a po jego policzkach znowu poleciały łzy. - Czuje się jak nic nie warta dziwka, którą jestem - wyszeptał zaciskając usta w wąską kreskę. Czuł jak jakieś ramiona oplatają go w talii.
- Więc czeka cię kara - zmysłowy głos ukochanego sprawił, że zadrżał. Odwrócił się do niego przodem.
- C-chodzisz? - zapytał patrząc mu prosto w oczy.
- Coś takiego miałoby mnie przykuć do wózka? Skarbie bądźmy poważni.
- T-to dlaczego jeździsz wózkiem?
- Moje nogi są słabe... Za kilka tygodni będę już w pełni sprawny.
- O-oh ... - wsuścił wzrok. - Prze... - poczuł mocnego klapsa przez co podskoczył i pisnął.
- Masz nie przepraszać. - złapał go za podbródek. - Nadal Cię bardzo mocno kocham skarbie i zamorduje Willa jak go tylko znajdę. Obiecuje.
- A-ale czy ty nadal chcesz ze mną być? - wyszeptał cicho i spuścił wzrok.
- Oczywiście głupku. Zawsze. Nie ważne co się będzie działo. - zbliżył twarz do tej jego i delikatnie połączył ich usta. Eric oczywiście oddał go. Od dawna pragnął poczuć smak tych ust. Całował powoli i nieśpiesznie pragnąc jak najdłużej je czuć. Te delikatne wargi, które były tylko jego. Tego chłopaka, w którym zakochał się bez granic. Chciał sobie przypomnieć i jednocześnie zapomnieć o wszystkich niepowodzeniach.
Odsuneli się od siebie ciężko dysząc.
- Kocham Cię - szepnęli równocześnie a ich wargi znowu się połączyły.*_____*
Nie sprawdzany, bo nie.Myszki!
Mam dla was zadanie (ultra tajne przez poufne i nie do odkrycia). Na moim profilu pojawi się ankieta. Chciałabym byście na nią odpowiedzieli.
Jak wam się podoba?
Psssst! W następnym rozdziale będę stała i sprawdzała legitymacje! Chociaż możecie wejść tylnim wejściem! Rozdział tylko dla osób dorosłych!
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
AcciónEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...