Przeklinał w myślach swoją matkę, bo to ona zaproponowała, że jako przykładny chłopak, Eric powinnien oprowadzić Tobiasa po mieszkaniu. Właśnie dlatego teraz leżał u siebie na łóżku, w pokoju na poddaszu, przycisnięty ciałem czarnowłosego, czując jego twardą erekcję na swoim udzie. Patrzył na niego wielkimi oczami.
- Widzisz jak na mnie działasz? - wymruczał szarooki przyciskając go mocniej biodrami a jego usta zaatakowały szyję zielonookiego pozostawiając na niej kilka malinek.
- J-ja nie chcę. - wyszeptał ze łzami w oczach.
- To nic strasznego maleńki. Będę delikatny, nie poczujesz nic oprócz przyjemności - zapewnił a Eric znalazł sobie siłe by go odepchnąć gdy czarnowłosy wsunął mu dłoń pod koszulkę. Dodatkowo go spoliczkował.
- Jak mam być szczęśliwy, skoro ciągle mnie napastujesz?!? - wykrzyczał nie potrafiając powstrzymać łez. - Tym się do siebie nie zbliżymy! Co najwyżej mogę cię znienawidzić!
- Uspokój się, kochanie - powiedział Tobias niewzruszony ale zaprzestał czynności i usiadł na piętach. - Chcę byśmy byli normalną, kochającą się parą. A pary uprawiają seks i pieszczą się przy okazji.
- Jestem twoim chłopakiem dopiero jeden dzień! Nie chcę z tobą uprawiać seksu! - wykrzyczał. - Zwykle pieprzyłem laski, wiele lasek! Nie zgadzam się by pieprzył mnie facet! - powiedział i poczuł dłoń mocno zaciskającą się na jego pośladku.
- Teraz żadnej nie dotkniesz nawet koniuszkiem palca, jesteś mój, rozumiesz? Jeżeli się dowiem, że jakąś dotknęłeś w TEN sposób to zamknę Cię u mnie w pokoju i nie wypuszcze póki mi się nie oddasz.
- Miały być małe kroczki, gdzie to wszystko?!
- Możemy skakać, wiesz? - wymruczał.
- Ja nie chcę.
- Zaufaj mi. Proszę Eric. Zaufaj mi. Nie zrobię nic co nie będzie dla ciebie przyjemne. - wymruczał cicho i spokojnie.
- J-ja nie chcę narazie z tobą uprawiać seksu. To byłby mój pierwszy raz z facetem. Nie jestem gotowy.
- Wiem. Jesteś za bardzo zielony w tych sprawach. - przytaknął. - Ale ... Może takie ... - zaczął szeptać mu do ucha - małe sprawienie sobie przyjemności, taki mały niewinny lodzik ... Może się zgodzisz? - ucałował jego ucho i odsunął się by popatrzeć na jego piękną czerwoną twarz.
- Nigdy nie o-obciągałem facetowi - wydukał odwracając wzrok. Chciał być szczęśliwy. To, że los płata mu figle i zmusza do bycia z przyjacielem nic nie znaczy. Postara się. Postara się dobrze czuć w jego towarzystwie i może nie będzie tak źle.
- Będę zaszczycony, że to ja będę pierwszym, któremu zrobisz dobrze. - ucałował go delikatnie w czoło.
- N-No dobrze. Postaram się ci pomóc z problemem. Czarnowłosy się uśmiechnął. Pierwszy raz zielonooki miał przyjemność go zobaczyć. - Ładnie się uśmiechasz, rób to częściej - poprosił cicho.
- Dla ciebie wszystko, maluszku.
- N-no to ... Połóż się na plecach .. - szarooki bez szemrania wykonał jego polecenie. Brunet niepewnie podniósł się do siadu i spojrzał na chłopaka. Miał spokojny oddech, rozkraczone i zgjęte w kolanach nogi. Zielonooki uklęknął pomiędzy nimi i drżącymi rękoma zaczął rozpinać jego rozporek. Jednak dłonie czarnowłosego go zatrzymały.
- Najpierw się uspokój. Nie myśl o tym jako o przykrym obowiązku. - młodszy chłopak kiwnął głową i odsunął się. Wziął głęboki wdech by uspokoić szalejące serce.
- Chcę byś mi powiedział jak będzie wyglądał nasz związek. - szepnął.
- Wiesz, związek to nic innego jak urozmaicona przyjaźń. Naprawdę. Możemy robić to wszystko co robiliśmy jako przyjaciele i wplątać w to drobne czułości. Nie będę cię zmuszał do niczego czego nie chcesz ale wcześniej powinniśmy spróbować różnych rzeczy. - powiedział czule gładząc jego policzek.
- D-dobrze. A-ale jak będę robić coś nie tak to mnie poinformuj - poprosił, znowu wziął głęboki wdech i zaczął powoli odpinać spodnie czarnowłosego. Jego dłonie już nie drżały. Był spokojny. Miał wrażenie, że postawa mężczyzny sama w sobie go uspokaja. Czuł się przy nim bezpieczny. Sięgnął do jego bokserek i wyjął penisa swojego chłopaka. Był napewno większy niż ten jego. Przesunął po nim dłonią i nie wiedział co robić dalej. Starał się sobie przypomnieć co robiły wszystkie te dziewczyny, które mu obciągały ale miał pustkę w głowie. Spojrzał na szarookiego z niemym błaganiem by go pokierował.
Czarnowłosy był cholernie zadowolony, że już pierwszego dnia ich związku Eric mu obciągnie. Chciał być z nim szczęśliwy. To pierwsza jego poważna miłość. Gdy chłopak przesunął dłonią po jego prąciu przeszedł go dreszcz. Nikt go jeszcze tak nie podniecał. Nikt na niego tak nie działał.
- Na razie na czuja. Jesteś facetem. Rób to co najbardziej lubisz gdy się dotykasz. - polecił a Eric spalił buraka. Kciukiem zaczął masować główkę penisa, powoli i okrężnymi ruchami. Ucałował ją zaraz potem, nie wiedział czy to się tak to robi. Zaczął naśladować kobiety, które widział w akcji.
Włożył go sobie do ust i zaczął poruszać głową.
- Wolniej - usłyszał przyśpieszony oddech Tobiasa. Zwolnił. Zaczął starać się manewrować językiem. Przynosiło to starszemu jakąś przyjemność, bo głośno sapał i wciągał powietrze przez zęby. Wplątał palce w brązowe włosy i szarpnął lekko. Gdy Eric przygryzł prącie, był już na finiszu więc docisnął głowę chłopaka do swojego krocza.
- Rozluźnij gardło - warknął a gdy zielonooki zdołał to zrobić wystrzelił mu w ustach. Odsunął się krztusząc i kaszląc. Gdy połknął spermę zalegającą w jego ustach zabrał się za zlizywanie jej z penisa swojego chłopaka. Sam nie lubił gdy zostawała na prąciu. Zassał się na główce by wyssać resztę i odsunął się.
- Byłeś boski - zamruczał starszy siadając i zapinając spodnie. Z przyjemnością patrzył jak jego chłopak się rumieni i chowa twarz w dłoniach.
- Nie mów tak zawstydzających rzeczy. - pisnął.
- Kocham Cię, maleńki - szepnął kładąc go na łóżku. Pocałował go długo i bardzo namiętnie. Brunet oczywiście oddał pocałunek przymykając oczy. Czarnowłosy złapał go za tyłek, na co młodszy pisnął, i zmusił do oplecenia jego bioder nogami. Nie zabrał jednak rąk a ugniatał pośladki zmieniając pocałunek na bardziej agresywny i brutalny. Wdarł się do ust zielonookiego językiem i zaczął penetrować jego jame ustną. Na spotkanie wyszedł mu język Erica, z którym złączył się w tańcu. Długo walczyli o dominację ale Tobias zdobył ją podstępem przygryzając jego wargę na co jęknął.
Gdy się od siebie odsuneli oboje mocno dyszeli.
- Jeszcze nigdy nie miałem tak seksownego, uroczego i nieposłysznego chłopaka jednocześnie. - mruknął czarnowłosy mężczyzna i wymierzył brunetowi mocnego klapsa.
- Jeżeli myślisz, że uda ci się ze mnie zrobić posłusznego chłopca to grubo się mylisz.
- Skąd masz tą pewność?
- Bo to ty masz znowu górkę w spodniach nie ja. To ciebie będzie twój koleszka bolał a nie mnie.
- Ciebie będzie bolał tyłek jak się do niego dorwę.
- Groźby są karalne.
- A twój chłopak niebezpieczny i lubiący ostrą zabawę także radziłbym nie skakać..
- Zapamietaj, że ulegli też mają kontrolę nad dominującymi - przycisnął się mocniej do jego krocza - i to ja decyduje czy bedziesz bzykał czy nie.
- Ty mały skubańcu - warknął i znowu połączył ich usta w gorącym pocałunku.Daj koma albo się pogniewamy i nie wstawie rozdziału przez miesiąc.
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
ActionEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...