*6*

5.2K 372 91
                                    

Przeklinał w myślach swoją matkę, bo to ona zaproponowała, że jako przykładny chłopak, Eric powinnien oprowadzić Tobiasa po mieszkaniu. Właśnie dlatego teraz leżał u siebie na łóżku, w pokoju na poddaszu, przycisnięty ciałem czarnowłosego, czując jego twardą erekcję na swoim udzie. Patrzył na niego wielkimi oczami.
- Widzisz jak na mnie działasz? - wymruczał szarooki przyciskając go mocniej biodrami a jego usta zaatakowały szyję zielonookiego pozostawiając na niej kilka malinek.
- J-ja nie chcę. - wyszeptał ze łzami w oczach.
- To nic strasznego maleńki. Będę delikatny, nie poczujesz nic oprócz przyjemności - zapewnił a Eric znalazł sobie siłe by go odepchnąć gdy czarnowłosy wsunął mu dłoń pod koszulkę. Dodatkowo go spoliczkował.
- Jak mam być szczęśliwy, skoro ciągle mnie napastujesz?!? - wykrzyczał nie potrafiając powstrzymać łez. - Tym się do siebie nie zbliżymy! Co najwyżej mogę cię znienawidzić!
- Uspokój się, kochanie - powiedział Tobias niewzruszony ale zaprzestał czynności i usiadł na piętach. - Chcę byśmy byli normalną, kochającą się parą. A pary uprawiają seks i pieszczą się przy okazji.
- Jestem twoim chłopakiem dopiero jeden dzień! Nie chcę z tobą uprawiać seksu! - wykrzyczał. - Zwykle pieprzyłem laski, wiele lasek! Nie zgadzam się by pieprzył mnie facet! - powiedział i poczuł dłoń mocno zaciskającą się na jego pośladku.
- Teraz żadnej nie dotkniesz nawet koniuszkiem palca, jesteś mój, rozumiesz? Jeżeli się dowiem, że jakąś dotknęłeś w TEN sposób to zamknę Cię u mnie w pokoju i nie wypuszcze póki mi się nie oddasz.
- Miały być małe kroczki, gdzie to wszystko?!
- Możemy skakać, wiesz? - wymruczał.
- Ja nie chcę.
- Zaufaj mi. Proszę Eric. Zaufaj mi. Nie zrobię nic co nie będzie dla ciebie przyjemne. - wymruczał cicho i spokojnie.
- J-ja nie chcę narazie z tobą uprawiać seksu. To byłby mój pierwszy raz z facetem. Nie jestem gotowy.
- Wiem. Jesteś za bardzo zielony w tych sprawach. - przytaknął. - Ale ... Może takie ... - zaczął szeptać mu do ucha - małe sprawienie sobie przyjemności, taki mały niewinny lodzik ... Może się zgodzisz? - ucałował jego ucho i odsunął się by popatrzeć na jego piękną czerwoną twarz.
- Nigdy nie o-obciągałem facetowi - wydukał odwracając wzrok. Chciał być szczęśliwy. To, że los płata mu figle i zmusza do bycia z przyjacielem nic nie znaczy. Postara się. Postara się dobrze czuć w jego towarzystwie i może nie będzie tak źle.
- Będę zaszczycony, że to ja będę pierwszym, któremu zrobisz dobrze. - ucałował go delikatnie w czoło.
- N-No dobrze. Postaram się ci pomóc z problemem. Czarnowłosy się uśmiechnął. Pierwszy raz zielonooki miał przyjemność go zobaczyć. - Ładnie się uśmiechasz, rób to częściej - poprosił cicho.
- Dla ciebie wszystko, maluszku.
- N-no to ... Połóż się na plecach .. - szarooki bez szemrania wykonał jego polecenie. Brunet niepewnie podniósł się do siadu i spojrzał na chłopaka. Miał spokojny oddech, rozkraczone i zgjęte w kolanach nogi. Zielonooki uklęknął pomiędzy nimi i drżącymi rękoma zaczął rozpinać jego rozporek. Jednak dłonie czarnowłosego go zatrzymały.
- Najpierw się uspokój. Nie myśl o tym jako o przykrym obowiązku. - młodszy chłopak kiwnął głową i odsunął się. Wziął głęboki wdech by uspokoić szalejące serce.
- Chcę byś mi powiedział jak będzie wyglądał nasz związek. - szepnął.
- Wiesz, związek to nic innego jak urozmaicona przyjaźń. Naprawdę. Możemy robić to wszystko co robiliśmy jako przyjaciele i wplątać w to drobne czułości. Nie będę cię zmuszał do niczego czego nie chcesz ale wcześniej powinniśmy spróbować różnych rzeczy. - powiedział czule gładząc jego policzek.
- D-dobrze. A-ale jak będę robić coś nie tak to mnie poinformuj - poprosił, znowu wziął głęboki wdech i zaczął powoli odpinać spodnie czarnowłosego. Jego dłonie już nie drżały. Był spokojny. Miał wrażenie, że postawa mężczyzny sama w sobie go uspokaja. Czuł się przy nim bezpieczny. Sięgnął do jego bokserek i wyjął penisa swojego chłopaka. Był napewno większy niż ten jego. Przesunął po nim dłonią i nie wiedział co robić dalej. Starał się sobie przypomnieć co robiły wszystkie te dziewczyny, które mu obciągały ale miał pustkę w głowie. Spojrzał na szarookiego z niemym błaganiem by go pokierował.
Czarnowłosy był cholernie zadowolony, że już pierwszego dnia ich związku Eric mu obciągnie. Chciał być z nim szczęśliwy. To pierwsza jego poważna miłość. Gdy chłopak przesunął dłonią po jego prąciu przeszedł go dreszcz. Nikt go jeszcze tak nie podniecał. Nikt na niego tak nie działał.
- Na razie na czuja. Jesteś facetem. Rób to co najbardziej lubisz gdy się dotykasz. - polecił a Eric spalił buraka. Kciukiem zaczął masować główkę penisa, powoli i okrężnymi ruchami. Ucałował ją zaraz potem, nie wiedział czy to się tak to robi. Zaczął naśladować kobiety, które widział w akcji.
Włożył go sobie do ust i zaczął poruszać głową.
- Wolniej - usłyszał przyśpieszony oddech Tobiasa. Zwolnił. Zaczął starać się manewrować językiem. Przynosiło to starszemu jakąś przyjemność, bo głośno sapał i wciągał powietrze przez zęby. Wplątał palce w brązowe włosy i szarpnął lekko. Gdy Eric przygryzł prącie, był już na finiszu więc docisnął głowę chłopaka do swojego krocza.
- Rozluźnij gardło - warknął a gdy zielonooki zdołał to zrobić wystrzelił mu w ustach. Odsunął się krztusząc i kaszląc. Gdy połknął spermę zalegającą w jego ustach zabrał się za zlizywanie jej z penisa swojego chłopaka. Sam nie lubił gdy zostawała na prąciu. Zassał się na główce by wyssać resztę i odsunął się.
- Byłeś boski - zamruczał starszy siadając i zapinając spodnie. Z przyjemnością patrzył jak jego chłopak się rumieni i chowa twarz w dłoniach.
- Nie mów tak zawstydzających rzeczy. - pisnął.
- Kocham Cię, maleńki - szepnął kładąc go na łóżku. Pocałował go długo i bardzo namiętnie. Brunet oczywiście oddał pocałunek przymykając oczy. Czarnowłosy złapał go za tyłek, na co młodszy pisnął, i zmusił do oplecenia jego bioder nogami. Nie zabrał jednak rąk a ugniatał pośladki zmieniając pocałunek na bardziej agresywny i brutalny. Wdarł się do ust zielonookiego językiem i zaczął penetrować jego jame ustną. Na spotkanie wyszedł mu język Erica, z którym złączył się w tańcu. Długo walczyli o dominację ale Tobias zdobył ją podstępem przygryzając jego wargę na co jęknął.
Gdy się od siebie odsuneli oboje mocno dyszeli.
- Jeszcze nigdy nie miałem tak seksownego, uroczego i nieposłysznego chłopaka jednocześnie. - mruknął czarnowłosy mężczyzna i wymierzył brunetowi mocnego klapsa.
- Jeżeli myślisz, że uda ci się ze mnie zrobić posłusznego chłopca to grubo się mylisz.
- Skąd masz tą pewność?
- Bo to ty masz znowu górkę w spodniach nie ja. To ciebie będzie twój koleszka bolał a nie mnie.
- Ciebie będzie bolał tyłek jak się do niego dorwę.
- Groźby są karalne.
- A twój chłopak niebezpieczny i lubiący ostrą zabawę także radziłbym nie skakać..
- Zapamietaj, że ulegli też mają kontrolę nad dominującymi - przycisnął się mocniej do jego krocza - i to ja decyduje czy bedziesz bzykał czy nie.
- Ty mały skubańcu - warknął i znowu połączył ich usta w gorącym pocałunku.

Daj koma albo się pogniewamy i nie wstawie rozdziału przez miesiąc.

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz