Tobias przygotował wszystko o co poprosiła go kobieta. Zapukał do drzwi łazienki, a ona odebrała od niego ciuchy, bokserki i spodnie.Nie pozwoliła mu się z ukochanym zobaczyć tłumacząc, że ten zsiusiał się i jest zażenowany. Po tym pojechał do laboratorium. Wszedł tam i do teczki zapakował wszystkie papiery, robił to potajemnie, bo gdyby ktoś się dowiedział to by pewnie wyleciał z pracy, to były prywatne badania, a gdyby konkurencyjna firma je dostała... Mimo tego zaniósł je kobiecie. Leżała ona przy synku w jego sypialni, a uległy wtulał się w nią. Spał. Poprosiła go, aby spał w innym pokoju, a on musiał przytaknąć, wziął ubrania na przebranie i dał jej, bo wątpił, że w tej sukience będzie wygodnie. Wziął też ciuszki dla siebie i poszedł spać na kanape.
Dnia następnego miał się stawić w pracy. Obawiał się, że dostrzegą brak dokumentów, ale oni ich nawet nie szukali. Kładli na biurko nowe kartki z obserwacjami, a on je segregował. Zamknął szufladę i odetchnął. Może uda mu się utrzymać w sekrecie to, że "pożyczył" papiery kobiecie. Inaczej zjedliby go żywcem.
*Tydzień później*
Tobias wracał właśnie z pracy. Było dość późno, koło dziesiątej wieczorem. Miał ochote położyć się przy mężu, przytulić i zasnąć. Jednak nie mógł tego zrobić. Od siedmiu dni spał na kanapie. Matka ciężarnego nadal nie oddała mu dokumentów, a chłopacy z pracy zaczęli coś podejrzewać. Wszedł do głównej siedziby gangu.
Nie miał pojęcia dlaczego nie mogą wrócić do domu. Skoro Eric czuje się dobrze, to co stoi im na przeszkodzie? I dlaczego nie może spać z nim?!- Eric prosił, abyś przyszedł do niego jak wrócisz - usłyszał za sobą, gdy tylko wszedł do kuchni, odwrócił się. Dostrzegł papiery i kawe, a dopiero potem okulary i twarz matki męża.
- Kiedy oddasz papiery? - zapytał ją patrząc jak upija łyk gorącego napoju.
- Wkrótce -oznajmiła i potem go już całkiem ignorowała. Westchnął cicho i pomaszerował do sypialni. Eric bawił się ze szczeniakiem, ktöry skakał wokół niego, ciężarny chichotał. Mąż objął go od tyłu, a ten pisnął. Odwrócił się i szeroko uśmiechnął.
- Czeeść łobuzie - zachichotał cicho. Położył się na łóżku, a Tobias zawisł nad nim. Połączyli swoje usta w namiętnym pocałunku pełnym pasji i tęsknoty. - Ym, czekaj, nie ściskaj - jęknął, gdy semeś zaczął gnieść jego pośladki. - Zostaw, pierdne - wyszeptał zażenowany i odwrócił wzrok. Czarnowłosy zostawił jego pupcie w spokoju i zaczął całować brzuszek.
- Jak moje dzieciątko? - zapytał patrząc na niego, a on uśmiechnął się niepewnie.
- W porządku. Mój maluszek jest grzeczniutki i nie sprawia mamie problemów. - zachichotał. Gdy dłonie napaleńca znowu poleciały na pupcie spiął się. Miał w tyłku tampona, a on nie mógł go wyczuć, bo koniec. To będzie koniec. Po prostu koniec. - Zostaw mój tyłek, napaleńcu! - zbeształ go trzaskając w potylice. Ciągle krwawił, ale musiał spotkac się z mężem, bo inaczej wpadłby w nieodpowiednim momencie. Eric bał się. Matka nic mu nie mówiła, po prostu kazała trzymać butelkę z ciepłą wodą na podbrzuszu i wypijać cieplutkie herbatki. Leżał całymi dniami, z przerwami na cieplusienkie kąpiele. Nie wiedział co się dzieje, czy z jego maleństwem jest w porządku? Krwawił już tydzień. Nikomu nic nie mógł powiedzieć. Musiał milczeć. Bał się, że jego dzidzia powoli umiera. Nie chciał do tego dopuścić. Nie chciał, nie mógł...
- Co cię trapi myszko? - zapytał kochanek, a on podniósł na niego wzrok, w oczach miał łzy. Był gotów wszystko z siebie wyrzucić, ale pomyślał, że nie chce ranić męża. Powie mu jak już to się stanie.
- Ciągle pracowałeś, i teraz nie przychodziłeś, a jak już jesteś to chcesz mi się od razu dorwać do dupy! Potrzebuje czułości, uczuć, randek! - zachlipiał, a Tobias zrobił głupią minę. Nie zdążył jednak nic odpowiedzieć, bo drzwi otworzyły się i uderzyły o ściane.
- Tobias! - kobieta, która stanęła w przejściu wyglądała na wściekłą i niebezpieczną. - W tej chwili zawozisz mnie do tego waszego laboratorium! - syknęła.- W tej chwili! - powtórzyła, gdy ten się nie ruszył nawet o milimetr. W ręku trzymała papiery gniotąc je. Jej szczeka byla zaciśnięta i widać, że była wściekła. - Jedziesz z nami, Eric - oznajmiła.
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
AcciónEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...