Owoc Zakazanej Miłości *23*

1K 89 8
                                    

Kolejne kilka dni zielonooki spędził bez szaleństw.  Robił śniadania, obiady, kolacje... Domownicy go pokochali. Gdy tylko widzieli go  w kuchni pytali co dobrego pichci.  Był towarzyską osobą, więc popołudnia spędzał śmiejąc się z historii chłopaków.
Codziennie wieczorem rozmawiał z mężem. Ten opowiadał mu co porabiał, a potem Eric robił to samo. Tobias kipiał z zazdrości i chciał już zrywać z łóżka i jechać do tej wioski, by nakopać tym co się zalecali do jego myszki.

- Nie prowadzimy orgii, Tobi - Eric zachichotał patrzac na  obrażone oblicze męża. Brakowało mu jego ust. Nie chciał patrzeć na niego przez kamerkę. - Moja dziurka pulsuje i domaga się pieszczot, wiem, że oni chętnie by mi je zafundowali, ale jestem wierny. - westchnął z rozmarzeniem.

- Paluszki ci nie wystarczają? -  zapytał. - Przysłać twoje zabawki pocztą? Żaden ma cię nie dotykać, w innym wypatku obetne im chuje i ręce - oznajmił hardo patrząc kochankowi w oczy.

- Przywieź mi ... Tego hm... Przywieź mi tego średniego, teraz zapewnie zarośniętego, który twardnieje na mój widok... I przywieź usteczka, niech mnie wypieszczą, brakuje mi tego... Przydałoby się także gdyby zrobiły mi kilka malinek... Cóż, mój mąż niepozwala mi wrócić do domu, także jak mam tu zostać to ktoś musi mnie oznaczyć, by nikt mnie nie dotknął. Hm... No i może kulki wibracyjne... Tego przyjaciela z wypustkami... I to chyba wszystko. - powiedział, a kochanek drapieżnie oblizał usta.

- Jasna sprawa - powiedział cicho, mruknął zaraz potem z przyjemności. - Przestań, nie czas na zabawe - mruknął do osoby, której Eric nie mógł dostrzec.

- Kto tam jest?! - zapytał ostro. - Z kim nie jest czas na zabawe?! Tobias! - krzyknął, gdy mąż odłożył telefon na łóżko, a on musiał wpatrywać się w sufit. Po chwili widział go spowrotem. - Z kim tam jesteś?! Zdradzasz mnie?! - krzyknął, a szczeniak leżący obok niego wpatrywał się badawczo w ekran.

- No... - zamruczał. - Można tak powiedzieć - zamruczał, a w kadr wkradł się kociak, który ocierał się o jego twarz, a potem ułożył się wygodnie przy jego szyi.  - Kicia dotrzymuje mi towarzystwa - powiedział z uśmiechem, ale zniknął on szybko, gdy zobaczył grymas na twarzy swojej myszki. - Coś się stało? - zapytał zmartwiony.

- Zdradzasz mnie z kotem? Zoofil - burknął chłopak. Piesek wskoczył na jego klatce i usiadł na nią wpatrując się w kulkę po drugiej stronie. Zaszczekał, a kot podskoczył i najeżył się. Zobaczył na ekranie psiaka i szybko uciekł.

- Tss - syknął Tobias łapiąc się za szyję. - Podrapał mnie!

- Nie masz ręki do zwierząt - zachichotał chłopak. - Kiedy się zobaczymy? Tęsknie - szepnął chłopak patrząc na męża.

- Postaram się przyjechać jak najszybciej. -  obiecał. - Ja także tęsknie, ale chyba ... Nie do końca wyleczyłem się z chorobliwej troski... - uśmiechnął się niepewnie.

- No niee, a miałem ochote na całonocny seks - jęknął odchylając głowę. - Chętnie bym potrzymał twojego kutaska...  Lizał go i ssał... W końcu chce się dobrze przywitać... A potem moja pupcia by chciała... - wyszeptał zarumieniony. Widział wygłodniały wzrok męża.

- No skarbie... - zmienił  kamerkę i skierował  ją na  swoje bokserki, była tam górka.

- Wsuń tam dłoń - szepnął zawsztydzony brunet, a mężczyzna bez słowa to uczynił. -  Wyjmij go... - poprosił cicho zagryzając wargę, gdy zobaczył jego peniska i te włoski... Czuł, że on też potrzebuje pieszczot. Pośpiesznie zsunął z siebie spodnie od piżamy i powoli wsunął dłoń w bokserki.

- Jak zamierzasz się masturbować to mi to pokaż - usłyszał zachrypnięty głosik, który sprawił, że drżał. Szybko zmienił kamerkę.

- Wyobraź sobie... Wyobraź sobie, że to moja dłoń, na początek delikatnie muska  go paluszkami... A potem bierze go w dłoń i ściska - wyszeptał głaszcząc swojego penisa u podstawy. Wpatrywał się w stojącego penisa kochanka. Nie mógł uwierzyć, że właśnie uprawiają cyberseks...  To było do nich niepodobne...
Usłyszał walenie w drzwi, pisnął, a telefon wypadł mu z rąk, niechcący wcześniej naciskając czerwony przycisk. Szczeniak, który po akcji z kotem leżał obok, podniósł łepek i zeskoczył by podbiec do drzwi i zacząć szczekać.  Ciężarny szybko naciągnął piżame. Całe szczęście, że nie miał wzwodu! Wstał i podszedł do drzwi. Otworzył je po wzięciu głębokiego oddechu.

- O-oh, co ty tu robisz? - przed nim stał mężczyzna, który ciągle próbuje go wyciągnąć na spacer.

- Mieliśmy iść się przejść - przypomniał patrząc na niego badawczo. Wziął szczeniaka na ręce i podał mu go, a on podziękował. - Ale chyba zapomniałeś... Jesteś w piżamie.

- Przepraszam... Faktycznie zapomniałem... Możemy pójść na spacer rano... Co ty na to? - zapytał go drapiąc się po potylicy.

- W porządku - powiedział i wycofał się. Eric zamknął za sobą drzwi i westchnął.

20:30

Eric:  Wybacz kochanie, kłade się spać. Dobranoc.

Tobias: Zemszcze się słońce za zostawienie mnie z problemem. Dobranoc.

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz