Nie pamiętał kiedy ostatnio tak bardzo się schlał. Leżał rozwalony na łóżku w swojej sypialni. Ile minęło od porwania jego chłopaka? Trzy lata? Pięć? A może rok? Stracił rachubę czasu. Nie wytrzymywał więc chciał zapomnieć, dlatego pił. Pił by zapomnieć, by zapomnieć pił. Tak. Chciał zapomnieć o swoim chłopaku. Chciał zapomnieć o Ericu, o porwaniu, o ludziach z mafii. O świecie. Bez bruneta to nie miało sensu. Jego życie nie miało najmiejszego sensu. Wtedy gdy zadzwonił do niego ten mężczyzna i powiedział, że wie gdzie jest jego ukochany pojawiła się w nim iskierka nadzieji. Jednak zgasła tak szybko jak się pojawiła. Numer był zastrzeżony. Później już się nie odezwał...
***
- To już dziś! - pisnął blondyn wychodząc z wanny. Osuszył się i założył ulubione, zarazem szczęśliwe, koronkowe majteczki. Związał przednią część włosów w koczka, by mu nie przeszkadzały. - Dzisiaj to ty jesteś zwyciężcą. To w tobie spełni się twój ukochany. - powiedział do odbicia w lustrze i uśmiechnął się. Specjalnie się wydepilował i spędził cały dzień w spa. Umył jeszcze szybko ząbki, założył szlafrok i wyszedł z łazienki. Jego ukochany siedział oparty o ścianę, był całkowicie nagi a jego krocze przykrywał cienki materiał. Blondyn nieśmiało do niego podszedł u usiadł na udach.
- Po co ci ten szlafroczek? - zapytał Eric. Pytanie było wypowiedziane seksownym mruknięciem. - Zdejmij go. - rozkazał a niebieskooki zsunął go z ramion a on opadł na nogi bruneta. - A co my tu mamy ? - zapytał przesuwając palcem od sutka po jego krocze. Penis Armina był lekko uniesiony. Zarumieniony spuścił wzrok. - Musisz teraz użyć swoich rączek by i mój żołnierz powstał.
- A nie ust? - zapytał zrzucając materiał z jego krocza.
- Nie! - odparł twardo. - Ustami może każdy. Udowodnij mi, że postawisz go dłońmi.
- A jeżeli się nie uda? - zapytał cicho.
- Nawet nie spróbowałeś. - mruknął zniecierpliwiony. Blondyn posłusznie zaczął stymulować jego kroczę. Ostatnio między nimo było ... Dobrze. Blondyn nie został odtrącany gdy przyjdzie się przytulić, brunet sam z siebie całuje go. W policzek co prawda ale zawsze coś. Ostatnio także go podgłądał pod prysznicem. A teraz, po ich pierwszym razie wszystko będzie idealnie. Będą szczęśliwą kochającą się parą. Zielonooki odchylił głowę do tyłu i zamknął oczy. Jego przyjaciel zaczął powstawać po na prawdę dłuuuuuugiej chwili. Gdy stał na baczność mężczyzna spojrzał na niebieskookiego. - Masz ładne majteczki. Świetnie na tobie leżą ale moim zdaniem lepiej będą wygladać teraz na podłodzę. - mruknął a Armin burak pozbył się ich.
- Eric, tak długo czekałem, wiesz? To mój pierwszy raz.
- Będę delikatny. - oznajmił delikatnie przesuwając dłonią po jego penisie. On szybko powstał. Co się dziwić. Blondyn był na niego napalony.
- Wiedziałem, że zrozumiesz - zarzucił mu ręcę na szyję przytulając się. Brunet nieśpiesznie sięgnął po lubrykant i wylał sobie go trochę na palce. Sięgnął do dziurki chłopaka i jezdził nawilżonymi palcami wokół i po dziurce. Wsunął w niego palec a blondynem wstrząsnął dreszcz i wyraźnie się spiął. - Przepraszam - schował czerwoną od zażenowania twarz w zagłębieniu jego szyji i rozluźnił. Zielonooki nic nie mówił tylko zaczął poruszać paluszkiem, dodał drugiego a chłopak sapnął głośno. Wykonywał rozciągające ruchy a chłopaczek poruszał biodrami nabijając się na nie. Gdy były w nim trzy jęknął głośno.
Brunet powoli poruszał palcami. Arminek dostawał szału. Gdy palce się z niego wysunęły jeszcze się bardziej przysunął.
- Jak mam w ciebie wejść?
- Od przodu, na misjonarza?
- Dobrze, połóż się - polecił a gdy niebieskooki z niego zszedł sięgnął po prezerwatywy leżące na szafce. Naciągnął jedną na swojego stojącego penisa, nasmarował lubrykantem i zawisł nad chłopakiem, który leżał rozkraczony na plecach. - Może troszkę boleć gdy w ciebie wejdę. Z doświadczenia wiem, że lepiej wejść od razu cały niż po kawałeczku. Będziesz odczuwać dyskomfort i ból. Jednak tylko na początku. Potem z kolejnymi pchnięciami będziesz czuć przyjemność
- Ufam Ci Eric - wyszeptał chłopak, zaplątał ręcę na jego szyji i przyciągnął go bliżej. Brunet podniósł jego biodra i ustawił się. Naparł na jego wejście a blondyn zamknął oczy. Wycofał się troszeczkę i wszedł w niegi szybko i cały. Armin krzyknął a w jego niebieskich oczkach pojawiły się łzy. - On taki duży ... Boli Eric, bardzo boli - wypłakał a zielonooki zaczął głaskać go po głowie. Nie poruszał się, dał mu się przyzwyczaić do uczucia wypełnienia. Wolną ręką głaskał jego bok. Po dłuższej chwili wysunął się i wsunął ale blondyn zapłakał głośniej. - Ja już nie chcę, wyjdź - wypłakał ale brunet nie posłuchał. Wpił się w jego usta i całował namiętnie. Armin oddał pocałunek. W końcu tak rzadko się całują tak namiętnie. Był tak tym pochłonięty, że nie zauważył gdy brunet zaczął się poruszać. Jego wnętrze było naprawdę ciasne. Mówił prawdę z tym, że to jego pierwszy raz. Dopiero gdy znacznie przyśpieszył niebieskooki oderwał się od jego ust. - Eric - wyjęczał cicho odczuwając przyjemność. Brunet schował twarz w zagłębieniu jego szyji. Jego ruchy były szybkie i mocne, co chwilę powarkiwał i mocniej się w niego wbijał. - Boże, Eric! - krzyknął blondas dochodząc. Wygjął się w łuk otumaniony przyjemnością. Eric wiedział, że nie dojdzie. Wysunął się z niego i opadł obok natychmiast przykrywając się kołdrą. Zrzucił prezerwatywę i odwrócił się na bok przodem do chłopaka i przycisnął do erekcji poduszkę. - Byłeś taki cudowny, delikatny - chłopak odwrócił do niego głowę i zaraz się w niego wtulił z grymasem. - A tobie było dobrze?
- Tak, było cudnie - mruknął i ulokował rękę na jego pośladku ściskając go.
- Eric! - krzyknął blondyn i odsunął się. Przez ten czas penis bruneta zwiotczał.
- Idę pod prysznic. - oznajmił. Musiał się pożądanie wyszorować.
***
- Nie chcę spać, jestem tak blisko by to rozszyfrować - mruknął chłopak w okularach nie odrywając wzroku od laptopa.
- Zaniedbujesz mnie.
- Nie prawda, po za tym jeszcze do jutra masz celibat. - mruknął wpisując kolejny ciąg liczb. Nagle klapa laptopa opadła o mało co nie przytrzaskując mu palców.
- Mój celibat - usłyszał syk tuż przy uchu. - Skończył się tydzień temu. A teraz pójdziesz ze mną do sypialni. Oboje musimy odpocząć i zrelakować się. Nie spałeś trzy dni!
- Relaksowałeś się wczoraj z Erwem czyż nie? - powiedział spokojnie.
- Nie chodzi mi o granie w karty głupku. Chcę twój tyłek.
- Weź sobie Erwa - oznajmił i wstał, ruszył do wyjścia. To właśnie czerwonowłosy w nim uwielbiał. Nie da mu od razu, musi powalczyć.
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
ActionEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...